Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 376 tys. ocen
7,7 10 1 375597
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Interpretacja

ocenił(a) film na 10

oczywiście SPOJLERY

Najczęściej pojawiająca się interpretacja, to twierdzenie, że Nina miała chorobliwie
wielką ambicję, podsycaną przez matkę o niespełnionych marzeniach. W tym celu
trzymała swoją córkę na uwięzi, totalnie kontrolowała jej życie. Gdy doszła do tego
rywalizacja o główną rolę w balecie, Ninie całkowicie odbiło. Można wręcz u niej
stwierdzić zaburzenia dysocjacyjne. Odbiło jej i tyle.

Cóż, w kontekście całego filmu taka interpretacja się nie utrzyma. Matka wcale nie
napierała na Ninę w kwestii rywalizacji o rolę. Co więcej, ochładzała jej ambicje. O ile
dobrze pamiętam, podczas rozmowy telefonicznej, tłumaczyła Ninie, że nic się nie stanie
jeżeli tej roli nie dostanie, będą przecież kolejne. Ponadto, matka nie ograniczała całego
życia Niny. Pozwalała jej na rozwój zawodowy i intelektualny (Nina sprawiała wrażenie
inteligentnej, na pewno skończyło odpowiednik naszego liceum). Zatem dlaczego matka
miała neutralny stosunek do kwestii kariery Niny i tego, że córka przesiadywała całe dnie
na sali prób? Przecież jeżeli chciała ją bezustannie i całkowicie kontrolować, nie
wypuszczałaby jej z domu. Jak więc można wytłumaczyć działalność matki i jej motywy
postępowania ? Ograniczała Ninę, bo tak akurat chciała? Uznaliśmy już wcześniej, że
matka nie próbowała zrealizować własnych dawnych marzeń i ambicji poprzez córkę. Już
teraz chyba jasno widać, że relacja Nina-matka jest inna niż się ją zazwyczaj opisuje.
Dorzućmy do tego obłęd ( jako silniejszą wersje pasji) Niny na punkcie baletu. Jeżeli
matka zmuszałaby ją do tytanicznej pracy, nienawidziłaby tego. Trenowała ewidentnie z
własnej woli. Skąd więc wzięła się psychoza Niny. Takie zaburzenia nie dotykają ludzi
bez niezwykle ważnego powodu. Twierdzenie, że Portman zatraciła się w balecie, bo się
zatraciła nie jest wytłumaczeniem. Zacytuję użytkownika gabriela90 : ,,BS twierdzi, że to
film psychologiczny, niestety nie dostrzegłam logicznego ciągu zdarzeń". Rzeczywiście w
świetle omawianej i najpopularniejszej interpretacji, związki przyczynowo-skutkowe staja
się bardzo zaburzone o ile nie znikają. Mam nadzieję, że dość jasno widać, że omawiana
interpretacja się nie ,,klei" - część scen i motywów traci sens. Przykładowo nie istnieje
logiczne i niewydumane wytłumaczenie samokarania Niny. Przecież skrzydła to tylko
przenośnia.

Zatem do rzeczy
Bezspornie brakuje nam głównego determinanta fabuły, tego czegoś tłumaczącego
zachowania postaci i pozwalającego na stworzenie logicznego związku przyczynowo--
skutkowego. Zwróćmy uwagę na kilka scen(postaram się stopniować napięcie :D):
1) Karmienie Niny tortem przez matkę. Wkładała jej do buzi palca uwalonego tortem. To
jest delikatna sugestia od reżysera.
2)W rozmowie z Casselem, Nina stwierdziła, że miała chłopaka, ale nie na poważnie.
Mimo to nie była dziewicą.
3) Gdy matka wzięła Ninę na oględziny , aby obejrzeć jej zadrapania, do mieszkania
zapukała Lily. Matka prędko dopadła do drzwi i stwierdziła, że Nina nigdzie nie wyjdzie.
Córka skorzystała jednak z okazji i przemknęła się przez drzwi, ewidentnie uciekając
przed mamą. Przecież nie chodziło o ukrycie zadrapania, przecież już zdjęła koszulkę i
matka to zauważyła. Ponadto wiemy, ze Nina karciła się od dawna, byłaby więc
przyzwyczajona do takich oględzin. Przestraszyło ja coś innego.
4)Za każdym razem, gdy wieczorem Nina wychodziła z łazienki, próbowała zrobić to tak,
by nie zauważyła jej matka. Prześlizgiwała się do pokoju i nawet próbowała się przed
matką zamknąć. Nie chodzi tu przecież o to, że bała się pocałunku na dobranoc, bądź
tego, że matka zauważy jej rany, skoro leżała już w łóżku. Próby uniknięcia matki
wieczorem, tuż przed spaniem przez Ninę, wskazują nawet na pewien rytualizm . W
jednej ze scen, gdy matka wchodzi do pokoju córki, leżącej już pod kołdrą. Reżyser
udziela nam kolejnej ważnej wskazówki poprzez pytanie matki: ,,Jesteś na mnie
gotowa?"
5) Chyba najważniejsza z wymienianych teraz scen. Seks lesbijski z ,,Lily". Pod koniec tej
zarówno pięknej, jak i drapieżnej sceny (nie było to wulgarne, napięcie nie wynikało z
golizny) , ,,Lilly" mówi do Niny per ,, My sweet girl" co oczywiście jednoznacznie
utożsamiamy ze słownictwem matki. Gdy Nina później dowiaduje się, że jej partnerką
nie była Lilly wszystko staję się jasne i ta prawda w nią uderza.
Wniosek:
Matka molestowała Ninę.
Dzięki te konstatacji jesteśmy w stanie odpowiedzieć na postawione przeze mnie n
początku pytania i rozwiać wątpliwości. Matka molestowała Ninę i dlatego usilnie
infantylizowała ją i blokowała jej rozwój emocjonalno-seksualny. Pluszaki, wystrój
pokoju, zachowanie - daję Ninie nie więcej niż wczesna fazę latencji (nie jestem
psychologiem, więc jak ktoś wie to niech poprawi). Jest to klasyczne działanie rodzica
odpowiedzialnego za molestowanie, można sobie o tym poczytać. W ten sposób, jeżeli
ofiara gwałtu nie wykształci w sobie seksualności, nie dojrzy tego co się jej dzieje/stało.
Można wnioskować, że od wieku dziecięcego Nina była molestowana. Teraz jest jasne
dlaczego matka nie wchodzi w życie zawodowe Niny ( które zajmuje jej dużo czasu poza
widokiem matki), ale mimo to z jakiegoś powodu usilnie kontroluje część Niny.
Obsesja na punkcie baletu jest klasycznym przypadkiem eskapizmu. Zatracanie się w
tańcu to nic innego jak jeszcze jeden mechanizm obronny, próba uniknięcia traumy. Tak
samo zadawanie sobie ran i odchudzanie się ( wiemy, że Nina znacznie schudła i
wymiotowała). Kobiety będące ofiarami gwałtu chcą się w ten sposób ochronić przed
kolejnymi - podświadomie chcą stracić wszelkie cechy płciowe, takie jak piersi lub tyłek,
aby nikt ich nie pożądał. Odchudzanie się to nie bulimia lub anoreksja, ktoś w jakimś
wątku ładnie to opisał, brakuje cech charakterystycznych dla takich zaburzeń.
Pozostaje pytanie - dlaczego jednak nagle stabilna i opanowana przez matkę sytuacja
zaczyna się zmieniać, a Nina traci kontrolę nad swoją psychiką. Przecież przez tyle lat
wstecz wszystko to działało - rozwój psychoseksualny Niny był zatrzymany, matka ją
gwałciła, a ona prawie całkowicie uciekła od problemu dzięki baletowi. Jak sugeruje
wypowiedź matki nt. drapania, cytuję ,, znów do tego wróciłaś" i ten problem udało się
wcześniej ustabilizować. Skąd więc burzliwe zmiany, które możemy zaobserwować w
filmie?
Wszystko przez starania Niny o rolę czarnego łabędzia. W wizji Cassela miała ona być
uwodzicielska, seksualna, pełna emocji. Tak więc wyparcie traumy poprzez wzmożone
pracę w zakresie kariery zawodowej Niny, doprowadziło do katastrofy. Aby obudzić swoja
psychoseksualną część osobowości. Nina podjęła nieśmiałe działania, jak
masturbacja. Wkrótce jednak wszystko przyspiesza i powoli zaczyna zdawać sobie
sprawę z tego co robiła jej matka, jednak nie dochodzi to jeszcze do jej świadomości -
wzmaga się jedynie mechanizm obronny i dostaje obsesji na punkcie baletu, co jak już
wspomniałem paradoksalnie przyspiesza wszystko (sądzi, że Lily chce zająć jej miejsce
itp.). Ważnym momentem jest seks wydawałoby się z Niną. Wtedy to rozbudza swoją
seksualność i jak pamiętamy, na treningu idzie jej znacznie lepiej. Kulminacja dla fabuły
następuje, gdy Lily tłumaczy Ninie, że nie była u niej w domu tego wieczora. Wówczas
Nina zaczyna rozumieć co się stało, dostrzega to, czego nie dostrzegała jej psychika
kilkulatka. Teraz jednak przeszła pewne przemiany. Dociera do niej wypierana prawda,
że matka ją wykorzystywała i znika blokada jej rozwoju seksualnego. Konsekwencją jest
genialny, emocjonujący i wręcz seksualny występ w roli czarnego łabędzia. Jednak
prawda musi ja przytłoczyć, dlatego reżyser daje jej tylko dwa wyjścia - śmierć jako
uwolnienie od problemu

SPOJLER DOT. INNEGO FILMU
(motyw częsty, np. w Locie nad kukułczym gniazdem )
KONIEC SPOJLERA

lub głęboki uraz psychiczny spowodowany ciężarem przeżyć.

Mam nadzieję, że udało mi się kogoś przekonać. Jasne jest chyba, że tylko dzięki
uznaniu molestowania Niny fabuła składa się w całość. Za niezwykłą głębię
psychologiczną, wcześniej nigdzie przeze mnie nie spotkaną, przyznaję filmowi 10/10.
Poza tym rzadko, który film skłania do przemyśleń i nie jest tylko prostą, wzruszającą
historyjką. Nie będę już się rozpisywał o grze aktorskiej, muzyce, zdjęciach, montażu, ale
sądzę, że całej ekipie należą się gratulacje.
PS Za błędy przepraszam, ale nie chciało mi się już dokładnie sprawdzać tego co
napisałem.

ocenił(a) film na 10
shruikan966

bardzo ciekawa interpretacja :) w niektórych momentach podczas oglądania filmu przeszło mi to po głowie, ale odrzuciłam to, bo nie mogłam tego złożyć w całość. Moja pierwsza reakcją na zaprzeczenie Lilly jakoby spała z Niną była taka, że po prostu ja okłamuje, by utwierdzić Ninę, że jest szalona... Jendak po pzreczytaniu kilku stron waszychopinii zupełnie odrzucam tę interpretację.
Zauważyłam, po obejrzeniu filmu, że wszytstko w nim było wyolbrzymione, ale nie przez rezysera dla kiczu, ale pzrez umysł Niny:

-rywalizacja z Lilly - normalne, że tancerki rywalizują i zazdroszczą sobie talentu i ról, Lilly na pewno była zazdrosna i chciała poznać lepiej główna bohaterkę, by 1) odebrać jej rolę lub 2)była w zmowie z rezyserem, by odkryć w ninie jej złą stronę, co można zaobserować po znaczących spojrzeniach pomiędzy nimi, tym, że Lilly opowiedziała mu o zwierzeniach niny i że po tajemniczej nocy występowała w roli czarnego łabędzia wiedząc, że Nina przyjdzie. Powód? Chcieli rozbudzic w niej więcej złości. Oczywiście to tylko moja interpretacja, której sama nie jestem pewna :)
-Lilly była zwykłą dziewczyną - imprezowiczką, typowym Czarnym łabęziem, totalnym przeciwieństwiem Niny, była więc dla niej ideałem tej ciemnej strony, dlatego Nina jednak chciała utrzymywać z nia kontakt - poznać ją i z jej pomocą odkryc swoją mroczna stronę, co jej sie udało, DZIEKI LILLY ! zainteresowała się nia od "pierwszego wejrzenia" w metrze, tj. wuczuła że coś ją z nią łączy - antagonizm. Póxniejsza scena, gdy przechodzi przez ciemny tunel, ukazuje obsesje na jej punkcie.
- jej straszne samookaleczenia, wysypka, okropnie zranione palce u stóp były przez nią bardzo wyraźnie zapamiętywane - w jej umyśle, to było czyms oczywistym, a ona mając.... nerwice(nie wiem, jak sie nazywa taka choroba -okaleczanie własnego ciała, ale osobiście sie z tym spotykałam)poświęćała temu bardzo dużo czasu, była UZALEŻNIONA od tego drapania się, od odrywania skórek z paznokci, nie mogła tego kontrolować, nie uważała tego za anomalię
- podobnie zaczeła sie jej obsesja, moim zdaniem, na punkcie seksu, na tym, by poznać to uczucie. Scena z Lilly była wyimaginowana, a więc to była rzecz, która ją nurtowała, którą ciągle zajmowała jej mysli. Kolejny stosunek Lilly z Reżyserem, kontakt z chłopakami z baru, uwodzenie tancerzy... Słynna "sweet girl " to moim zdaniem tylko szwankowanie jej umysłu, była pod wpływem, mieszały jej sie obrazy, uczucia, myslała o Lilly, matce, o tym, że robi coś wbrew niej. To była piękna scena przeobrażenia się naszej bohaterki, bardzo emocjonalnego, dynamicznego i chaotycznego w coś, czego nie jest w stanie zrozumieć - była chora psychicznie, na co, to już sami wyjaśniliście.
zastanawiający dla mnie był ten pręt, który jej się chyba w sumie nie przydał i doszłam do wniosku, że występował on chyba tylko symbolicznie. Pamiętacie kiedy go wzięła? Wyrzucając śmieci, a poźniej wyrzuciła zabawki - jej wewnętzrna przemiana, z milusińskiej sweet girl do tego twardego, mrocznego łabędzia. Chciaż przyznam się, że myślałam, że chce zabić matkę, ale pomyślcie!! czy normalny człowiek, zdrowy psychicznie weźmie do domu pręt i będzie go ukrywać po wanną a potem pod łózkiem, zachowując się przy tym jak włamywacz? ten drobiazg był absurdem w moim odczuciu, coś, czego wcale nie powinna robić, ale co świetnie ukazało, jej stan zdrowia.
Może ona miała zaburzenie osobowości?

ocenił(a) film na 4
luzia

Zdrowy człowiek niekoniecznie. Człowiek będący częścią toksycznej rodziny może mieć pomysły, które postronnym wydadzą się absurdalne.

EineHexe

aronn co wpis to głupszy? To przestań pisać inteligencie.

ocenił(a) film na 8
mmalecki1984

Przecież to ty pisałeś :P

shruikan966

A według mnie to ojciec który zmarł 2 lata temu ją molestował. Do zrobienia tortu potrzebne były jajka, które to kojarzyły się Ninie z jajkami ojca więc nie chciała go zjeść.

To był oczywiście żart, każdy komu podobał się film interpretuje go sobie po swojemu. Dlaczego więc się kłócić?
Pzdr :-DDD

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
piotrbimbasik

pozdrawiam również :-DDDDD

ocenił(a) film na 9
JOinT3R

Jabad to ,że nie do końca zgadzam się z Twoja interpretacją nie znaczy ,że nie zrozumiałem filmu i nie mogę ocenić go na 10/10.
"Objawy ZOK były znane od wieków zarówno w obserwacjach medycznych jak i w dziełach literackich. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest Lady Makbet W.Shakespeara"

"osoby z ZOK cechuje dążenie do bycia kompetentną, osiągającą sukces, by unikać dezaprobaty własnej i otoczenia oraz podnosić zaniżone poczucie własnej wartości. Nieuniknione błędy i niepowodzenia w osiąganiu ideałów prowadzą do samokarania i potępienia"

Nadal uważacie ,że przyczyną choroby była ambicja?

YourMind

Czy Ty uważasz, że przyczyną każdej choroby jest molestowanie ?

ocenił(a) film na 8
kaeres

Oczywiście że tak - zwłaszcza molestowanie prętem

ocenił(a) film na 9
kaeres

Nic takiego nie napisałem ale nie zgadzam się jak ktoś pisze ,że przyczyną wszystkiego była ambicja.

ocenił(a) film na 8
JOinT3R

Po co się kłócić - po to by wisilić trochę szare komórki, po to by pożartować, po to by podbić fajny temat - po to wreszcie by powkur.iać "wszechwiedzącego" założycieciela świetnego tematu - po to by wreszcie pośmiać się z tego czego jeszcze można dopatrzeć się w tym świetnym filmie...
Piąteczka za jajka tatusia i tort - to było błyskotliwe...Przyszło mi jeszcze do głowy że masę do tortu mama ubijała prętem - odreagowywując wcześniejsze maltretowanie przez nieżyjącego ojca Niny - na pewno była przez niego brutalnie gwałcona - dlatego teraz ubija jajka do tortu myśląc że to jajka ojca...

shruikan966

1. Nie było żadnego molestowania. W słynnej już scenie z sexem - Nina była sama, w trakcie masturbacji widziała na przemian siebie - swoja mroczną stronę i Lily. Gdy doszła, jej alter ego nakryła ją poduszką mówiąc "My sweet girl", gdyż była to częśc drogi, którą Nina musiała pokonać, żeby stać się czarnym łabędziem. W przenośni udusiła, zabiła w sobie "słodką dziewczynkę", kogoś z kim uosabia ją właśnie matka.

2. shruikan966 ciągle powołuje się na to, że matka nie chodziła na próby córki itp. Owszem, nie chodziła. Ale w wielu scenach mówi, że rozmawiała z kimś przez telefon, dowiadywała się wielu spraw własnymi drogami i ciągle poruszała temat baletu. Chciała, żeby Nina zaszła jak najdalej, ale nie było to jej priorytetem. Przede wszystkim chciała kontrolować córkę, trzymać ją w garści. I tyle.
Droga jaką przechopdzi NIna to droga wyrwania się spod pręgierzaa matki - zaborczej, podłej szantażystki.

3. Karmienie tortem. Włożenie palucha do buzi sugeruje raczej - żryj to mała dziewczynko bo pożałujesz niż, - zliż to, to się podniecę. NIe ma tu tła seksualnego tylko surowa podłość, wyrachowanie.

4. Rozbieranie przez matkę - znów o samo. Nina nie chce, ona i tak to robi. Tu też nie chodzi o seks. NInia nie ma prawa głosu w tym domu - dlatego też nienawidzi matki. Buntuje się, wyrzuca miśki, rygluje drzwi, tłucze pozytywkę. Powoli się wyzwala.

5. Matka mówi w ostatniej scenie w domu, że jej nie puści, bo ona jest CHORA.



Mikke

CHORA. I tu matka ma rację. Nina jest chora. Nocne drapanie powróciło, zwidy i koszmary też. Już przez to przechodziły. Tylko, że wtedy Nina nie pokonała w sobie dziecka i przegrała. Teraz jest inaczej. Musi znaleźć w sobie mropczną stronę by pokonać matkę i się wyzwolić. I to robi.

6. I wreszcie ostatniaporuszana często scena. "Czy jesteś na mnie gotowa?" To jest dwuznaczna sugestia , zostawiona specjalnie, żeby była mnogość interpretacji. Ale gdyby chcieli pokazać, że dziewczyna jest molestowana to by to zrobili. Film jest tak skonstruowany, że można go wielorako interpretować. Ale sądzę, że w interpretacji samych twórców nie ma molestowania.

ocenił(a) film na 10
Mikke

Słusznie. Reżyser chciał byśmy zadawali sobie pytanie.. o co tutaj jeszcze chodzi oprócz zbyt wielkich ambicji bohaterki. Ja nie widziałem tam żadnego molestowania, po prostu w tym filmie tego nie ma. Niektórzy na siłę próbują znaleźć coś oryginalnego, coś czego inni nie widzieli, tylko po co to.

ocenił(a) film na 6
shruikan966

Świętujmy 20stostronie. Mam nadzieję, ze doczekam setki.

ocenił(a) film na 8
obszczymurus

To dorzuć coś o jajkach albo Chrystusie w Ninie...

shruikan966

Jest jeszcze inna sprawa, powszechna wśród artystycznych rodzin. Chorobliwe ambicje rodziców względem własnych dzieci mające nadrobić niepowodzenia rodziców i niepospełnione ambicje młodości. Znam jeden przypadem gdzie skończyło się to dość tragicznie.
Matka wiadomo, że była baletnicą ale nie dostąpiła zaszczytu zagrania roli Królowe.

Poza tym najbardziej niestabilną psychicznie osobą na początku była właśnie matka (widać do w scenie kiedy przynosci tort, a Nina odmawia zjedzenia większego kawałka żeby zachować odpowiednio niską masę, na co matka reaguje szantażem emocjonalnym, szantażując Nine wyrzuceniem całego tortu).

Co do tego molestowania przez matkę to jednak bym powstrzymał z tak daleko idącą intepretacją.
Nina była zinfantylizowana przez otoczenie, to widać. Jednak zmiany jakie zaczęły w niej postępować od momentu kiedy ogłoszono poszukiwania na Królową łabędzi, dowodzą raczej nagłej przejmiany, wskazania, że natury w tym wypadku seksulności nie da się oszukać.
Jakby nie patrzeć wszysto w tym temacie nabrało tempa po tym jak Cassel "uwiódł" ją podczas próby.

Kulminacją tej przemiany jest taniec czarnego łabędzia. Przejścia na ciemną stronę. Odbyło się to w bardzo nienaturalny sposób zostawiając na psychice silny ślad.

Kańcówka tylko wydaje mi się absurdalna: jeśli Nina sama sobie wbiła szkło w brzuch, jakim cudem przetańczyło 3 akty Jeziora i nikt tego nie zauważył??
Jezioro trwa ~150 minut jeśłi nie ma skrótów. Królowa łabędzie tańczy to co było w filmie widać w 2 akcie. Scena gdzie Nina spada i krwawi to koniec 4 aktu, jakieś 80-90 minut później. Przez ten czas wykrwawiłaby się na śmierć, już nie mówiąc, że ktoś zauważyłby ciągnącą się na nią ścieżkę z kropel krwi.
Czy ja coś pominąłem??

ocenił(a) film na 8
Kopczas

Tak, pominęłaś fakt, że wbity kawałek szkła tamował krwawienie, to nic nowego, dlatego na kursach pierwszej pomocy uczą, że absolutnie nie można samodzielnie wyciągać z organizmu ciał obcych. Nina zaczęła krwawić dopiero gdy wyjęła szkło.

ocenił(a) film na 10
Ingenue

trafna wypowiedź, ale wydaje mi się, że to po prostu piękny film pod względem artystycznym, w którym reżyser ma prawo sakralizowac i wyolbrzymiać niektóre sceny. Tańcząć z kawałkiem szkła w brzuchu, to niezły wyczyn nawet jak na kobietę niezrównoważoną psychicznie :)) zauwazyłam też jedna rzecz, pod koniec filmu, kiedy się okazało, żę Nina krwawi Cassel wydawał się byc bardzo tym zmartwiony i to jest oczywiste, własnie odkrył nowa gwiazde i nie chciał by tak szybko zgasła, ale czy uważacie, że rezyser coś czuł więcej do Niny, czy to tylko praca? Kiedy go pocałowała, po swoim wystepie, jego wyraz twarzy wskazywał jednoznacznie na zadowolenie i dumę, że Nina w końcu otworzyła się na doznania emocjonalne.
czy ktos wie może jeszcze, czy, a jesli tak, to w jakich scenach, tańczyła dublerka natalie portman?

ocenił(a) film na 4
Ingenue

Jasne, tamował jak cholera, zwłaszcza kiedy Nina tańczyła, skakała i inne cuda wianki robiła. Ciało obce to nie korek w butelce, ono tamuje krwawienie tylko w pewnym stopniu, przy czym ten stopień jest wydatnie mniejszy, gdy ranny się rusza. A silny ruch może nawet sprawić, że rana się powiększy. Dlatego na kursach pierwszej pomocy uczy się również, by ranny pozostawał w bezruchu, wiesz.

ocenił(a) film na 8
EineHexe

Widać tamował wystarczająco mocno skoro Nina nie krwawiła, w czym problem? Wyjęła, zaczęła krwawić, zatańczyła i umarła. Nie twierdzę, że tak to by wyglądało w rzeczywistości, zostało to trochę podkoloryzowane na potrzeby filmu, myślałam, że to oczywiste i nie trzeba tego tłumaczyć...

ocenił(a) film na 4
Ingenue

To zostało naciągnięte do granic możliwości, a nawet poza nie. A nie tylko podkoloryzowane. Zresztą przetańczyć te 50 minut z krwotokiem z jamy brzusznej i to tak, żeby nikt nie zauważył, to też trza być Terminatorem i Kaszpirowskim w jednym (adin, dwa... wy nie widitje żadnej krwi...).

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Przypominam wszystkim że to nie film dokumentalny.

ocenił(a) film na 4
jabad

I dlatego może być kompletnie pozbawiony logiki? Aaaaha.

ocenił(a) film na 10
EineHexe

Wybacz może czego innego oczekujemy od kina i dlatego nie dojdziemy do kompromisu. Jak patrzyłem na ten film widziałem piękno, w czystej postaci i nie chodzi mi o Natalie Portman (o której urodzie nie muszę przekonywać) tylko o zdjęcia, muzykę (co z tego że zapożyczona- legalnie chyba prawda? a po za tym doskonale pasuje), grę aktorską. Reżyser sprawił że byłem świadkiem tych wydarzeń i nie przeszkadzały mi skrzydła, rana która zaczęła krwawić dopiero później, to wszystko nadawało tego smaku. Nie chodzę do teatru więc co ja tam wiem, ale "Czarny łabędź" to dla mnie to bardzo udane połączenie filmu i spektaklu i chyba ten film należy tak traktować. W życiu często też nie ma logiki, a jak wyjaśnisz uczucia? Czy każde da się racjonalnie wytłumaczyć? Czy każde zachowanie człowieka jest zawsze logiczne i łatwe do wytłumaczenia? Gdy w grę wchodzą uczucia czy można myśleć wtedy racjonalnie i rozważać co jest dla nas najbardziej korzystne? Traktuj film jak mieszankę życia i sztuki tu nie wszystko jest widoczne na pierwszy rzut oka ,a przy każdym kolejnym spojrzeniu może wyglądać inaczej.

ocenił(a) film na 7
shruikan966

nie czytałam wszystkich 20 stron, ale też mi nie pasuje ta interpretacja z molestowaniem... jest w tym filmie wiele niedomówień i szczerze mówiąc niewiele z niego zrozumiałam po obejrzeniu... jednak jestem za opcją, iż po prostu była chora psychicznie i tyle....

ocenił(a) film na 8
makarela

dzięki, wielkie dzięki.... Ale zastanów się nad rolą Chrystusa w interpretacji...

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

A podbijcie że kurna temat - choćby przez szacunek dla shrurikana z którym się co prawda nie zgadzam co do "interpretacji" - ale co prawda to prawda że za ciekawy temat szacun Mu się należy - wrzućcie też coś o Chrystusie i dupie Maryni...

użytkownik usunięty
piotrbimbasik

Temat ciekawy, ale nagminnie zaniżasz jego poziom:)

ocenił(a) film na 9
shruikan966

jak mogło to byc molestowanie przez matke (mowie o scenie seksu Lily i Niny) skoro Lily mowi potem, że była w domu z (ojej, zapomialam imienia, w kazdym razie na pewno bylo meskie) hm?

ocenił(a) film na 9
yummy

zagięłaś teraz wszystkich ;)

ocenił(a) film na 7
shruikan966

Ale że nawymyślał - ale pogubiłeś się, bo przedstawiony przez ciebie wątek seksualny z matką nie łączy się z chęcią baletnicy graną przez Natalii Portman do perfekcyjnego występu.... podsumowując - CHYBIŁEŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ocenił(a) film na 9
sungam

niby dlaczego?

shruikan966

A ja jestem psychologiem, psychoterapeuta i mam doświadczenie w pracy z osobami z zaburzeniami psychosomatycznym i nie zgadzam się z Tobą. "Anoreksja", "bulimia", "borderline", etc. - brzmią teraz tak niby banalnie. W zaburzeniach osobowości przeplata się wiele problemów, elementy bulimii, dysocjacji, psychozy - owszem, obraz jest bardzo typowy dla zaburzeń osobowości związanych pośrednio lub nie z bulimią. Molestowanie seksualne może byc jedną z koncepcji, ale jak dla mnie, przesadnie naciąganą. Poza tym niektóre fakty fakty wg mnie się nie zgadzaja, ale może umknął mi wątek, w którym okazuje się,że główna bohaterka dziewicą istotnie nie jest. pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
shruikan966

Pozostaje mi tylko zgodzić się z interpretacją shruikan966. Większość ludzi chyba trochę zbyt powierzchownie odbiera ten film. To nie jest kolejny obraz o chorobliwej ambicji.
SPOJLER
Zwróćcie uwagę na to, jak Nina chyłkiem wymyka się z łazienki, jak barykaduje każde pomieszczenie, w którym się znajduje, a przecież mieszka tylko z matką. Ubiera na siebie kilka warstw ciuchów, kiedy ma wejść do pokoju, w którym jest matka. Spójrzcie, jak broni się przed dotykiem matki, protestuje, ale nie wyrywa się. Nie znam się na psychologii, ale taka rezygnacja z walki jest chyba charakterystyczna dla osób molestowanych przez długi czas. Kolejna rzecz, to jak matka traktuje ciało córki. Rozbiera ją, brutalnie, bez żadnego poszanowania intymności, chociaż w tym miejscu pewnie podniosą się głosy, że matka musiała być bezwzględna, ze względu na skłonności Niny do samookaleczania.
Stosunek matki do Niny wydał mi się niezdrowy już na początku, te wszystkie portrety, które malowała i trzymała w pokoju, zakrawały według mnie na "lekką "obsesję". No i w tym miejscu należałoby zwrócić uwagę na scenę, w której NIna wchodzi do pokoju matki, a postacie z portretów ożywają. To chyba dość wyraźnie pokazuje, jak NIna miewa przebłyski zrozumienia, że stosunek matki do niej nie jest normalny. Poza tym, matka w tym filmie nie jest pokazana jako typowy, nadgorliwy i nadopiekuńczy rodzic. Wydaje się wspierać córkę, a nie nakładać na nią presję. A mimo to widać, że coś tu jest nie tak. Mnie osobiście przywodzi to na myśl skojarzenie z rodzinami, w których dzieci są molestowane przez któregoś z rodziców. Tam też zwykle wszystko na pozór wydaje się być w idealnym porządku...
I rzeczywiście,język, jakim posługuje się matka, rozmawiając z Niną, kładąc ją spać i scena z Lily, kiedy wypowiada te same słowa, daje dużo do myślenia.
Najbardziej znamienne jest chyba jednak podejście Niny do własnej seksualności. Przeraża ją każde zbliżenie się do niej. Jej wizje aktu seksualnego są mocno spaczone, przerażające i zagrażające. Im bardziej zbliża się do roli czarnego łabędzia i odkrywa swoją seksualność, tym bardziej traci kontrolę nad sobą i nad rzeczywistością. Odkrycie, że to, co dotychczas było krzywdą wyrządzaną przez matkę, może być również przyjemnością jest dla niej tak bolesnym przeżyciem, że zaczyna widzieć swoje drugie, mroczne "ja"- czarnego łabędzia". Wydaje jej się, że to nie ona, tylko jej "zła bliźniaczka".
A postać Lily? Nina potrzebowała kozła ofiarnego. Rzadko się zdarza, by ofiara molestowania (przez bliską osobę) obwiniała za to oprawcę. Kojarzy mi się tutaj coś na kształt syndromy Sztokholmskiego, nie wiem, na ile jest to skojarzenie prawidłowe.
Najłatwiej było przenieść wszystkie złe emocje na główną konkurentkę, ale zwróćcie uwagę, jak często Nina nie wie, kogo naprawdę widzi- Lily, czy siebie. Bo tak naprawdę na siebie jest wściekła (według mnie o to, że jej ciało zaczyna reagować "pozytywnie" na boźdzce seksualne).
Co do śmierci... nie jestem do końca przekonana co do tego, że była to decyzja Niny o zakończeniu tego wszystkiego. Według mnie mógł to być wypadek, w ataku szału przesadziła.
KONI|EC SPOJ|LERA
Proszę na mnie nie krzyczeć, to tylko moje skromne zdanie :)

ocenił(a) film na 10
domi_nique86

szanowni Państwo psychologowie i nie psychologowie na "praktyce", a co ze sceną kiedy Nina biegnie w objęcia matki a właściwie sama się w nie rzuca, gdy dostaje rolę? Oprócz scen kiedy Nina unika kontaktu z matką są również inne, pomijane bądź przez niektórych zapominane na użytek interpretacji....

ocenił(a) film na 8
CAROLL_2

Nie wydaje mi się, żeby to było coś dziwnego. Matka jest dla niej bliską osobą, kocha ją. To chyba normalne, że dzieli z nią swoją radość. Unika kontaktu w momentach, które mogą doprowadzić do większego zbliżenia.
jak już wspominałam, o psychologii nie mam pojęcia, film odebrałam całkowicie intuicyjnie i emocjonalnie.

ocenił(a) film na 10
domi_nique86

większość osób odbiera go intyicyjnie, więc nie w tym rzecz :)

Chodziło mi o to, że wiele osób uparcie obstaje przy kilku scenach, które w filmie są oczywiście ważne, ale zapominają o innych. Według mnie jeśli Nina byłaby molestowana przez matkę, to nie cały czas byłąby wrogo nastawiona do matki...

Nie uważasz, że wpadnięcie w objęcia matki szczęśliwej Niny mogłoby doprowadzić do zbliżenia? Wtedy chyba łatwiej kogoś wykorzystać, bo nie stawia oporu... przynajmniej na początku...

ocenił(a) film na 8
CAROLL_2

szczerze mówiąc, wydaje mi się, że takie sceny mają na celu pokazanie złożoności relacji między matką, a córką. To nigdy nie jest takie proste, przecież Nina miała tylko mamę, były sobie bliskie. W chwilach szczęścia, czy kiedy po prostu było normalnie Nina szukała w mamie oparcia, cieszyła się jej obecnością. Wydaje mi się, że wręcz łaknęła takich normalnych, miłych chwil.
Może nigdy nie poznała relacji panujących w innych rodzinach, bo matka dość mocno ograniczała jej kontakty z innymi ludźmi. Może nie potrafiła do końca określić, co jest normalne w jej relacjach z matką, a co nie. Wiedziała tylko, że coś jest źle.
Tak jak już wcześniej napisałam, przecież to Lily była według niej "tą złą", nie matka. Bardzo matkę kochała, nie obwiniała jej za swoje cierpienie. I matka na swój sposób też bardzo ją kochała.
Nawet w najbardziej koszmarnych relacjach międzyludzkich zdarzają się wspólne miłe chwile. Oczywiście, że wzajemna miłość matki i córki istniała i w filmie było to wyraźnie pokazane. A że ta miłość nie do końca była zdrowa, to inna sprawa...

shruikan966

Twoja interpretacja była dla mnie odkryciem.
W moim odczuciu ten film jest wielowymiarowy i nie warto mu odbierać tego waloru skupiając się tylko na jednej interpretacji. Zwłaszcza, że te wymiary się uzupełniają i przenikają.
Wiele scen - moim zdaniem - w subtelny sposób i nie wprost, wskazuje na molestowanie seksualne przez matkę, które jest również formą przemocy, np. słynna scena z tortem.
Nina nie musiała być molestowana przez matkę jako osoba dorosła - natomiast dzięki roli Królowej Łabędzi i poszukiwania doswiadczeń, które miały rozbudzić ją seksualnie, mogła uświadomić sobie wyparte zdarzenia z przeszłości. Zdania "jesteś na mnie gotowa" czy "my sweet girl" nie muszą wprost oznaczać molestowania w Niny "tu i teraz", tylko kojarzyć się z tym, co miało miejsce w przeszłości, przynosić wspmnienia przeżytej traumy. A zatem sceny seksu z Lily (alter ego Niny) i masturbacji w obecności matki może są bardziej symboliczne. Nie jest więc ważne czy to jednak była matka i czy drzwi rano były podparte prętem czy nie, ważne jest że matka kiedyś to robiła, a Nina to odkrywa (uświadamia sobie). A skoro uświadomiła to sobie teraz, to teraz to mocno przeżywa i boi się, że matka wejdzie do jej pokoju, że ją zobaczy, że coś się stanie. I za tym idą pewne zachowania (podpieranie drzwi pretem, uciekanie przed matką, itp.). Z molestowania z przeszłości mogły już tylko pozostać tylko gesty (obcinanie paznokci, rozbieranie, itp.), ale to nie znaczy że nie są dla Niny bardzo "bolesne psychicznie", bo kojarzą sie z tym, co przeżyła.
Molestowanie w dzieciństwie, jeżeli dziecko nie otrzymało pomocy, może prowadzić do zaburzeń tożsamości, zaburzeń obrazu siebie, poważnych zaburzeń osobowości, np. borderline.
Ninie jest niesłychanie trudno poradzić sobie z "prawda" i tu - w moim odczuciu - zaczyna rodzić się psychoza (schizofrenia to za dużo powiedziane), pojawiają się omamy i urojeniowe interpretacje zdarzeń. Nina czuje że coś sie dzieje, próbuje połapać się w swoim życiu wewnętrzym, które staje się coraz trudniejsze do pojecia.
Rozwój psychozy pokazano z punktu widzenia osoby jej doświadczającej - dlatego nam widzom - trudno rozeznać co jest prawdą a co omamem. Jeżeli nam jest trudno to co czuje Nina, jaki metlik ma w głowie?
Ale ten film ma jeszcze wiele wymiarów i to jest bardzo cenne. Film niezwykły, bo daje do myślenia.
Jeszcze raz dzięki za interperetację o molestowaniu, mi to bardzo pasuje, choć właśnie nie wprost.

ocenił(a) film na 9
ninul

Czarny Łabędź to przede wszystkim opowieść o drugim ego, ukrytym za plecami. Interpretacja uciekająca się do wykorzystywania seksualnego Niny przez matkę jest bardzo wyszukana, moim zdaniem za bardzo. Aronofsky jak wiadomo lubi bawić się w destrukcję ciała i psychiki, co widzieliśmy w Requiem i Zapaśniku.

Nina, dziewicza osobowość, perfekcjonistka początkowo nie nadaje się do głównej roli baletu. Nie potrafi wydobyć z siebie tego drugiego ego, które JEST, ale nieco uśpione. Obdzieranie się ze skóry to jego poszukiwanie. W końcu, gdy na wierzch wychodzą czarne pióra, wszystko się odmienia - Biały łabędź został pochłonięty, kona w plamie krwi (samobójczego skoku)

Myślę, że na tym polu interpretacja jest o wiele bliższa koncepcji filmowej Aronofskyego, może nawet bliższa "kluczowi maturalnemu",ale i tak podziwiam za silną argumentację. Zmusił do myślenia i mam nadzieję, że zgarnie zasłużonego Oscara...

ocenił(a) film na 9
kyrie_elejson

Nawiasem mówiąc, taniec Czarnego Łabędzia w wykonaniu Portman był zjawiskiem niecodziennym. Przez cały film nie pokazywała tego, co się w niej kryje, gdy nagle... Śledząc cały wątek, niecz czytając wszystkich postów oczywiście, bo cały dzień na tym by zleciał, widzę że wszyscy brną w przekonanie o molestowaniu. To spojrzenie dość łatwo tłumaczy podstawową fabułę, ale nie odnosi się do ukrtych perełek, wychodzących czarnych piór, zrośniętych palców, rany na plecach. Jeśli kogoś zafrapuje moje spostrzeżenie powyżej, z chęcią rozwinę je do rozmiarów wątku głównego ;)

ocenił(a) film na 8
kyrie_elejson

czarne pióra, zrośnięte palce, rany na plecach (w miejscach, w których wyrosły skrzydła), tatuaż Lily na plecach... to wszystko są symbole przemiany Niny w czarnego łabędzia, nie widzę tu sprzeczności z interpretacją o molestowaniu.

ocenił(a) film na 9
domi_nique86

no bo nie ma sprzeczności

ocenił(a) film na 8
kyrie_elejson

Ci, którzy brną w przekonanie o molestowaniu to ludzie, którzy tu wpadają na chwilę, przeczytają post założyciela tematu i są nagle olśnieni i z zachwytem przyjmują tą interpretację bez głębszego przemyślenia, nie czytając dalszej dyskusji. Moim zdaniem temat został już dawno temu zamknięty (ok 7-8 strony) gdzie wielu użytkowników w moim odczuciu obaliło ten pogląd. Z psychologicznego punktu widzenia Nina nie mogła być molestowana, była jedynie córką nadopiekuńczej matki. Tematem filmu w ogóle nie jest zjawisko przemocy seksualnej, a choroba psychiczna, dążenie do perfekcji. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości ponownie zapraszam do zapoznania się z wpisami Dejzi na 7 stronie. :)

ocenił(a) film na 9
anniepat

Ja tu jestem od początku tematu i nie jestem przekonany w 100% do żadnej interpretacji.I nie mów ,że nie była molestowana bo można powiedzieć ,że była pytanie tylko czy seksualnie.

"Molestowanie -zachowanie naruszające godność osobistą poprzez natrętne i uporczywe naprzykrzanie się, najczęściej bliskie napastowaniu i nieakceptowane przez społeczeństwo.
Zachowanie to, sprzeczne z normami społecznymi, może prowadzić do czynów na granicy szantażu i wymuszenia wobec osoby molestowanej."

shruikan966

Ale się napisałeś kolego... Ale to, co napisałeś to klasyczna nad interpretacja. Gdzieś Ty się tam dopatrzył jakiegoś molestowania? Przytulanie i nadopiekuńczość to jeszcze nie molestowanie, bez przesady nie popadajmy w paranoję… W pełni zgadzam się z interpretacją tego filmu podaną na stronie, jest to film o dziewczynie, u której, zdiagnozować można postępującą chorobę psychiczną (nerwica natręctw, obsesja, i na koniec rozdwojenie jaźni) co doprowadza w efekcie do tragedii. Reżyser skupił się bardziej na ukazaniu przebiegu tej choroby niż na przyczynach. Owszem tego typu choroba mogłaby być spowodowana molestowaniem seksualnym, mogło to doprowadzić do tego, że dziewczyna miała problemy sama ze sobą, chciała być idealna, perfekcyjna (często przerost ambicji wiąże się z niską samo oceną pacjenta). Tak jak napisałem mogło być to spowodowane molestowaniem, ale wcale nie musiało. Równie dobrze „młoda” mogła całe życie żyć w cieniu swojej matki, która też była (chyba) sławną baletnicą i chciała na siłę jej dorównać a nawet być lepsza od niej. Tego typu interpretacje można by mnożyć, moim zdaniem głównym motywem tego filmu jest ukazanie dramatu dziewczyny chorej psychicznie, a nie analiza przyczyn tejże choroby.

ocenił(a) film na 10
glupinick1

Wszystko już zostało wyjaśnione setki razy, a mimo to temat nie tonie. Jej mama nie była sławną baletnicą, reżyserowi nie chodziło o ukazanie przebiegu choroby Niny, przyczyny także są ukazane. Poza tym głupi masz nick. Pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
jabad

Tysięczny post:) Można już zakończyć dyskusję.