Gorzki zawód i 28 zł psu w dupę. Po pierwsze owa "mroczna strona", którą odkrywa w sobie bohaterka sprowadza się do, uwaga: masturbacji, wrzucenia piguły na impresce, szarpaniny z matką oraz lesbijskiego rendez vous (w dodatku takiego, co się przyśnił, żeby nie przeginać pały :) Wyjątkowo oburzające, choć wyłącznie dla właścicieli czerwonego paska na świadectwie.
Aronofsky miał w tym filmie wejść w rolę "śledczego ludzkich obsesji", ale film jest mocno przestylizowany, wyelegancony i przewidywalny. Obsesja pokazana w nim jest "zupełnie do przyjęcia" i ma wymiar terapeutycznej przypowiastki. Film dla wielbicieli gatunku "psychologii z dreszczykiem" w rodzaju Portretu Doriana Graya.
PS - a jeśli jesteś w związku z dziewczyną, która lubi eksponować swoją "mroczą stronę" to koniecznie ją zabierz, będzie ok