PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375448
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Pomijając cały wątek fabularny czy ktoś z was zwrócił uwagę, że cały świat Niny albo może ludzie z którymi obcuje ma charakterystyczne kolory. Cały film jest w moim odczuciu wyrażony w bardzo przygaszonych barwach; szarościach, bladych różach i czerni. Czy ktoś˛ też ma takie odczucia....

ocenił(a) film na 8
siuzian

Owszem ;) Sczególnie zapada w pamięć kolorystyka, w której Nina zatraca się w postać czarnego łabędzia ( zwidy). Utrzymane w skali szarości dodaje wszystkiemu grozy i podkreśla kolor krwi, kiedy takowy się pojawia.

ocenił(a) film na 10
Thanbasa

scenografowie świetnie wszystko zrobili. kolorystyka, cały układ i elementy świetne.

siuzian

Ja zwróciłam uwagę, że w scenie seksu Portman i Kunis ta pierwsza ma białą, a ta druga czarną bieliznę. Może drobiazg, ale jednak w pewien sposób przykuło moją uwagę.

ocenił(a) film na 10
jahnesta

To taka troche tolkienowska metafora; zło jest czarne, dobro białe. Zauwazyliscie, że podczas pierwszych scen, tych z treningu, Portman bodajrze jako jedyna, była ubrana na biało?

Inor

Tak, właśnie ona jest zawsze ubrana w te dobre kolory, oprócz oczywiście występu jako czarny łabędź. Dzięki nim reżyser pewnie starał się uwydatnić różnice między tancerzami i ogólne usposobienie Niny.

ocenił(a) film na 3
siuzian

Chyba trochę przesadzacie....

ocenił(a) film na 8
Joe_Armstrong

tez to zauwazylam, i nie wydaje mi sie, zeby to była przesada. szarosci, biel, blady rozowy- to wszystko buduje obraz Natalie Portman, podkresla jej charakter. kolorystyka w jakiej jest urzadzony pokoj- to tez przykulo moja uwage. o to chodzi,zeby pokazac rozbieżność miedzy nia a Mila.
dla niedowierzajacych w takie zabiegi kolorystyczne w filmach- kiedys w empiku mialam w rekach ksiazke o kolorach w filmie. ciekawa w sumie, nie wiedzialam ze barwa obrazu, np. utryzmanie wszystkiego w danym tonie zwiastuje najczesciej np. smierc, przyspieszenie akcji. kolory, tak jak muzyka w filmie, poteguja uczucia przy ogladaniu.

ocenił(a) film na 8
zjemcireke

"Jeśli to fiolet, ktoś umrze. Teoria koloru w filmie" Patti Bellantoni. Domyślam się, że o tę książkę chodzi? :) Też ją czytałam. Osobiście sądzę, że część zawartych w książce treści jest nadinterpretacją, ale z jednym trudno się nie zgodzić: kolor ma ogromną rolę w filmie i działa na naszą podświadomość, która kształtuje ostateczny odbiór filmu.

ocenił(a) film na 10
Inor

Owszem:) Wydaje się trochę oklepane, nie? Ale zauważ: już w samej historii ,,Jeziora Łabędziego" - Odetta to ta dobra, urocza dziewczyna - czyli Biały Łabędź, a zła, podszywająca się pod nią Odylia - Czarny Łabędź. Więc jak dla mnie ta kolorystyka świadczy o tym i także o oczywistym, podanym przez ciebie schemacie : Czarne - złe, Białe - dobre.
Jak dla mnie idealnie skomponowane, nie sądzisz?:)

ocenił(a) film na 10
siuzian

Oczywiście, kolorystyka robi swoje i dużo mówi o filmie. Jest to świetnie pokazane, jestem pod wrażeniem całej scenografii. Po prostru oddaje nie tylko świat Niny, ale i historię ,, Jeziora Łabędziego".
Dajmy na przykład - walka Niny i Lily przed występem Czarnego Łabędzia. Ot niby nic, oklepana walka czerni z bielą, ale, jak zapewne niektórzy się zgodzą - to nie było oklepane, ale po prostu mocne, idealnie skomponowane. Jak się później okazuje - nie była to walka dwóch osób, dobrej i złej, tylko dwóch stron osobowści.
I ktoś wcześniej trafnie wspomniał o pokoju Niny - próba zachowania dziecinnej niewinności i uchowania dziewczynki w ciele kobiety.
Ogólnie cały film był dość symboliczny, wymagał zastanowienia się odbiorcy, wysilenia fantazji - przynajmniej w moim odczuciu.

użytkownik usunięty
Fantassia

Smutne jest tylko to, że w zasadzie Biały nie ma szans zwycięstwa, bo zabijając Czarnego (pomijając całą psychiatryczną stronę tego zjawiska ;-) - pozbawia życia sam siebie.

ocenił(a) film na 10

No tak... Ale mnie najbardziej podobał się taki tekst:
Leroy mówi do Niny: Jedyna osoba, która stoi ci na przeszkodzie, to ty. Czas się jej pozbyć. Zatrać się.
Dla mnie to trochę straszne, bo wydaje mi się, że to utknęło w podświadomości Niny i że żeby ,, się jej pozbyć" po prostu się zabiła. I tak uwolniła Czarnego Łabędzia. :)

użytkownik usunięty
Fantassia

Nie, raczej po prostu miała dosyć bycia ofiarą (przecież prawie cały czas widziała Lily), gdy ta chwyciła ją i zaczęła dusić - nie wytrzymała i odpowiedziała tym samym - wbijając jej szkło. Jednak Leroy zwyczajnie ją molestuje (całuje, obmacuje w kroku), a ona to cierpliwie znosi - co stopniowo osłabia jej siłę psychiczną. Gdy zaczyna walczyć z Czarnym już nie odróżnia faktów i stąd ta tragedia. Nie odróżnia faktów właśnie dlatego, że już przekroczyła ten próg, którego od niej dyrek. wymagał - przestała się kontrolować. Właściwie żyje w koszmarnych warunkach - ma do niej pretensję dyrektor, mają do niej pretensję koleżanki (skutek nieporozumienia z Bethy, nadmierna, denerwująca pewność siebie Lily), ma do niej pretensję partner, z którym tańczy (sam ją upuścił - zabrakło mu sił - jęknął), bo pyta ją jakby to nie była jego wina: Co jest?, ma do niej na samym końcu pretensje rozhisteryzowana jeszcze bardziej niż sama Nina - matka. Żal mi tej dziewczyny - trudno nie zwariować w takich warunkach..

ocenił(a) film na 10

Taak... Cóż, takie zawody nie należą do najlżejszych, nie tylko fizycznie. Masz rację, jednak wydaje mi się, że na jej szaleństwo i zwidy składa się bardzo wiele elementów - to, że zawsze druga, że zawsze od kogoś gorsza, jeszcze wszyscy na około trąbią: że Beth jest doskonała, prefekcyjna... Mi też jej żal, bo po prostu ją rozumiem i myślę, że mogę powiedzieć, że naprawdę wiem jak ona się czuła.
Sądzę, że była chora już wcześniej ( najpewniej schozofrenia ) a choroba uaktywniła się w najgorszym dla niej momencie, najcięższym. Schizofrenia tak potrafi:( Swoją drogą to smutne - coś do czego ona dążyła i czego tak chciała w finale ją zniszczyło. PS. Nie mogę się napatrzeć na taniec Czarnego Łabędzia - to chyna jedyny moment, w którym naprawdę była szczęśliwa.

użytkownik usunięty
Fantassia

Ten film jest symboliczny - nie wiem, czy nawet jest sens zastanawiać się nad tym czy była chora wcześniej, czy nie. Może gdyby nie warunki życia - choroba nigdy by się nie ujawniła. Może my same jesteśmy chore - nie wiedząc o tym x-D
Hmm... I jedna rzecz mnie dziwi - na samym końcu właściwie odzyskuje pełną kontrolę nad sobą - przynajmniej odnoszę takie wrażenie, gdy mówi o tej doskonałości - może takie jest przesłanie filmu - wysoka cena sukcesu - zbyt wysoka, bo gdyby nie fakt, że zraniła się (przebijając tętnicę jak sądzę, ewentualnie - wysokie ciśnienie spowodowało krwotok) - wszystko wróciłoby do normy - krótkie leczenie i po ptokach (nomen omen ;-D, ale niestety.

ocenił(a) film na 10

No tak, wiesz może i jestem okrutna, ale ona czuje, że umiera. Zobacz, wyciąga sobie szkło z brzucha, płacze, bo rozumie co się z nią stało, ale pomimo tego wychodzi na scenę - nie chce pomocy - tylko wychodzi i tańczy, tym się wykańczając. Dla mnie to nie jest do końca... chciałam powiedzieć normalne, ale to złe słowo - bo zobacz, ludzie ,,normalnie" pewnie szukali by ratunku. Ona tego nie zrobiła. Na mój gust to pragnienie pokazania, że jest coś warta tak jakby ją.. opętało?
I piękna scena, naprawdę piękna, kiedy wykrwawia się, a mówi tylko to, że ,, było doskonale" - nie wiem więc, czy, jak to powiedziałaś ,, odzyskała pełną kontrolę" - powiedziałabym raczej, że, szczególnie scena płaczu przy toaletce, że odzystała świadomość. Przynajmniej częściowo:)
Kurdę, ale nakręciłam:) Mam nadzieję, że się połapiesz, o co mi chodzi:)

użytkownik usunięty
Fantassia

Połapałam się - przecież. Wiesz, ja się na tym nie znam - nie jestem psychiatrą, ale widzę stopniowy powrot do normalności - gdy podjęła decyzję o tańcu nie myslała jeszcze w pełni - caly czas była w amoku. Płacz był już przebłyskiem świadomości, ale niepełnym. W końcu samo ukrycie rzekomych zwłok u osoby o takim charakterze nie było normalnym działaniem - poprzez taniec chciała się właśnie uspokoić. Możliwe, ze nie zdawala sobie sprawy z powagi sytuacji - właściwie gdyby przebiła tętnicę - krew by tryskala przy każdym skurczu serca. Może myślała, że da radę.. Tyle, że przy dużym wysiłku fizycznym - ciśnienie bardzo wzrasta. I nic okrutnego nie było w twojej wypowiedzi - na Boga ;-)

ocenił(a) film na 10

Po prostu nie lubię używać w stosunku do ludzi chorych określenia ,, nienormalny" - dla mnie to właśnie jest okrutne:)

użytkownik usunięty
Fantassia

Jakiś psychiatra powiedział kiedyś: jeśli uważasz się za osobę od początku do końca zdrową - powinieneś w tej chwili zgłosic sie do lekarza.
Moim zdaniem tragizm historii właśnie na tym polega, że Nina rokowała, ale nie miała szczęścia.

ocenił(a) film na 10

Ja pierdzielę, to jest naprawdę dobre stwierdzenie. Brawa dla tego psychiatry:)

użytkownik usunięty
Fantassia

"Ja pierdzielę?" - w świątyni sztuki?? Tak mawiał nasz facet od malarstwa x-D

ocenił(a) film na 10

Kurczę, zapomniałam się. Jak ja jestem na lekcji ( rysunek i malarstwo ) to nigdy nie używam brzydkich słów:)

użytkownik usunięty
Fantassia

Nasz, jak było za głośno w sali używał sposobu L. de Funesa. Miał taką listewkę i tak znienacka - w ścianę!!!
Kurcze, nieraz aż podskakiwałam - ja rzadko gadałam, więc nie czułam się winna - miałam ochotę mu nawymyślać x-D

ocenił(a) film na 10

Znam ten sposób! Tak, jeden z moich byłych nauczycieli w byłej szkole taż tak robił! Tyle że listewką w biurko! XD

użytkownik usunięty
Fantassia

Ale nie chodziłas na Smoczą?

ocenił(a) film na 10

Nie, nie, nic z tych rzeczy:)

użytkownik usunięty
Fantassia

PLSP na Smoczej - teraz jest tam gimnazjum - myślałam, ze może ;-)

ocenił(a) film na 10

No niestety nie. Ja zaliczyłam zwykłe gimnazjum :/