ja właśnie skończyłam go oglądać i powiem Ci,że nie mam ZIELONEGO pojęcia.

Tak chwalili ten film,opisywali w samych superlatywach więc liczyłam na zaskakujący finał...się przeliczyłam. Nie jeden film miał podobny "problem" psychologiczny,zawiodłam się

Uroiła sobie - przecież wyciągnęła to szkło z własnego brzucha...

Chodzi tu o scenę w szpitalu, kiedy Beth dźga się nożem w twarz, po czym Nina w windzie zauważa, że ma nóż w zakrwawionych dłoniach.

Nie miała powodu by to zrobić. To bylo urojenie tym bardziej, że to Bethy sama się dźgała z tego, co widziała... Zauważ, że Nina czuje się winna o czym mówi Leroyowi - on odpowiada, że "To nie jej problem. To jej 5 minut". Gdy B. mówi, że jest nikim - Nina czuje się jakby była temu winna - jakby ja "zabiła"...

Może trochę streszczę tamtą scenę, więc Nina przychodzi do Beth i zostawia skradzione rzeczy na stoliku w tym nóż, Beth sięga po niego i się dźga, na co Nina ucieka do windy i zauważa nóż w zakrwawionych dłoniach. Moja teoria jest taka, że Nina przychodzi do Beth i ma ten swój "atak urojenia", który zasłania jej i nam widzom co tak naprawdę się dzieje, co sugeruje nam scena w windzie.

Widzę, że na zagranicznych forach też jest problem z tą sceną, ludzie tylko spekulują.

Znam te scenę na pamięć. :-] Mówię Ci, że to była forma samooskarżania się przez Ninę... Po prostu nie miała motywu, a każda jej Zbrodnia" jest w filmie mocno umotywowana - przebicie brzucha Lily i przycięcie ręki matce.