nie robmy juz z tego baletu - fenomenu po obejrzeniu co by nie powiedziec dosyc dobrego filmu...film to nie balet w czystej postaci

Ale nie musimy być tacy sceptyczni. Film to jedno, życie to drugie :)

Ja nic wspólnego nie miałem, nie mam, i zapewne mieć nie będe, co nie znaczy że film ma mi się nie podobać.
Jak dla zwykłego śmiertelnika, teraz wiem że NIBY TAKI BALET to ciężki kawałek chleba...

Ja takiego wrazenia nie odnioslem i mysle ze "podrzedne" baletnice przynajmniej z Polski (bez obrazy)tez za duzo by nie mialy do powiedzenia (co powiedza Ci ze obgaduja inna...albo jej daja do zrozumienia ze jej nie lubia...albo ze musza sie meczyc na treningach?...a jaki sportowiec nie musi?no daj spokoj). W filmie zostal przedstawiony model thrillera/psychologi/a nawet horroru w niektorych momentach jednostki, pojedynczej jednostki (doroslej baletrnicy a nie dziewczynki) ktora jest w stanie zrobic wszystko...to tylko pojedyncza osoba, ktora moze tworzyc takie kwestie..nie trezba utozsamiac to z tym iz balet jest wyjatkowy i ze teraz warto sie na niego wybrac z czystego szacunku dla filmu...

akurat jest to dosc wiernie odwzorowane.
walka o glowna role, podkopywanie, i godziny meczacych treningow, odpowiednie odzywianie. masakra

Wyścig szczurów... jak w realnym świecie.
Jak to mówią:
LIFE IS BRUTAL AND FULL OF ZASADZKAS.

Na film do kina warto iść ale zaznaczam, że film arcydziełem na ocenę 10 nie jest.
Ale przyznam, że oczekiwałem fenomenu :)

de gustibus non disputandum est

Najpopularniejsza sentencja na tym portalu ;)

Dla mnie zabrakło jakiejś magicznej oprawy wizualnej, dlatego 1 gwiazdka niżej.

A wiecie może czy Natalie Portman miała wcześniej do czynienia z baletem ?
Jeśli nie to brawa dla niej, że świetnie przygotowała się do filmu. To niesamowite, że niektóre aktorki potrafią dla roli przytyć, schudnąć, nauczyć się szermierki, obcego języka, zbrzydnąć itp.

Nawet jeśli w niektórych scenach gdzie nie widać twarzy występowała profesjonalna baletnica to Natalie musiała dla potrzeb tego filmu inaczej się poruszać, nabyć subtelności i gracji. Nie wyobrażam sobie np. Angeliny Jolie pląsającej w baletkach. Cieszę się, że role Natalie są różnorodne i nie można jej zaszufladkować.

z tego co czytałam, natalie rok przed rozpoczęciem zdjęć zaczęła chodzić na zajęcia z baletu. wnioskuję, że to był jej pierwszy kontakt, ale nie jestem pewna

pomyłka, dzisiaj dostałam do ręki nowy "film", i o to cytat: "kiedy darren aronofsky po raz pierwszy spotkał natalie portman, zaproponował jej rolę baleriny, która dążąc do perfekcji, popada w szaleństwo. twierdził, że ma w głowie scenariusz na film o świecie baletu. PROPOZYCJA ZAINTERESOWAŁA PORTMAN, BO SAMA KIEDYŚ UCZYŁA SIĘ TAŃCA BALETOWEGO"