Patrząc na filmy typu ' Czarny łabędź" i "Sucker Punch" stwierdzam, że temat urojeń i
nadmiernych wyobrażeń jest "ostatnio" dosyć eksponowany w kinie.
Ja akurat nie mam wrażenia, że żyję w jakimś śnie czy urojeniu, żeby potem budząc się widzieć jeszcze większego schiza. Filmy tego typu w mojej ocenie są mało ambitne i mało wnoszą.
Zgoda co do filmu,bo to kicz pokazujący urojenia,ale czy w realu na pewno jesteśmy pewni ,że do końca jest tak ,jak ma naprawdę być ?
Tu pytań jest wiele.