PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526137}

Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375431
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Jednak w pełni zrozumiałe tylko dla wąskiej grupy osób- jak widzę po komentarzach na forum. Dla jednych zwykły balet z urojeniami w tle, dla innych heroiczna walka o wyzwolenie siebie, uwolnienie własnych emocji i realizację pragnień. Dorastanie dorosłej w sensie fizycznym kobiety. Wiecznej dziewczynki, której świat zdominowała własna matka. A wszystko w pięknej oprawie muzycznej by Clint Mansell.
Nie dla każdego. I dobrze, bo smutno by było na świecie.

ladyarwena

W pełni zgadam się z Twoją oceną - szczególnie dwa ostatnie zdania.

ladyarwena

Ten film to arcydzieło absolutne. Dla mnie film dekady 2001-2010.

ocenił(a) film na 1
kendo777


....ha ha ha ha

użytkownik usunięty
ladyarwena

co ty nie powiesz ,snobie :P

ocenił(a) film na 10

To, że używam słów, których znaczenia nie rozumiesz nie znaczy, że jestem od razu snobem :P

ocenił(a) film na 10
ladyarwena

Ładnie napisane:)

użytkownik usunięty
ladyarwena

zakończenie Mnie wzruszyło...

ocenił(a) film na 4
ladyarwena

Na pewno nie zwykły balet, bo baletu w tym filmie z lupą szukać.
A jako film psychologiczny, to słaby, bardzo słaby. To wszystko już było. Studium schizofrenii nie pierwsze, i na pewno nie najlepsze. Utwór wizualnie ładny, ale do powstającego w tym samym czasie "Jak zostać królem" ma się jak... no, nijak się ma.
Film dla elity? Raczysz żartować. Chyba raczej dla ludzi, którzy z kinem za bardzo obeznani. Jako film psychologiczny, to słaby i płytki, w sumie o niczym. Aronoffsky nie zostawia nam absolutnie żadnego pola do przemyśleń, żadnego "a może jednak". To nie jest film Polańskiego, w którym brakuje jakiegoś elementu układanki. To jest film banalnie prosty, a pretenduje do bycia "psychologicznym". Chyba tylko z nazwy. Taką teorię, jak Ty napisałeś, musiał mieć, bo inaczej by był dramatem fantasy.
Urojenia bohaterki sprowadzono do piórek wyrastających z pleców, względnie seksu z rywalką. Czarujące. Zaprawdę, podkreśla to niebanalność i oryginalność pomysłu reżysera.

ocenił(a) film na 10
littlelotte52996

Nie jestem koneserem kina tak jak Ty. Oceniam filmy po tym jak trafia do mnie ich przekaz. "Czarny Łabędź" dociera do mnie od początku do końca i nie zgadzam się jakoby miał coś wspólnego ze schizofrenią. Wizje Niny to moim zdaniem metafora tego co dzieje się w jej duszy. Tobie może obejrzenie go nie pozostawia nic poza niezadowoleniem, ale ogólna ocena wskazuje raczej na to, że nie tylko ja widzę w nim coś więcej.
O co Ci chodzi z tą "elitą" :/?

ocenił(a) film na 4
ladyarwena

Wiele mi brakuje do konesera kina, ale w mojej opinii "Czarny Łabędź" nijak arcydziełem nie jest. Muzykę ma ładną, zdjęcia i kostiumy też, ale urojenia made by program komputerowy, które w grze aktorki żadnego odzwierciedlenia nie znajdują, bowiem prezentuje sobą ona grę a'la przestraszona pensjonarka, na zupełnie przeciętnym poziomie, nie imponują mi. Całe szaleńswo głównej bohaterki przedstawione jest li i wyłącznie przez efekty specjalne, piórka wyrastające z pleców i inne kacze nóżki.

"Wizje Niny to moim zdaniem metafora tego co dzieje się w jej duszy"

Możliwe, ale jeżeli ma faktycznie jakieś wizje, jakiekolwiek, nie mówiąc już o seksie z rywalką, piórek na rączkach, zrastaniu się palców itd., to znaczy, że ma jakieś problemy psychiczne, i to poważne. Ten film nie balansuje na granicy snu i rzeczywistości, Arronofsky przez cały czas próbuje nas przekonać, że jest kompletnie rzeczywisty - ze szkodą dla filmu.

"ale ogólna ocena wskazuje raczej na to, że nie tylko ja widzę w nim coś więcej."

Według ogólnej oceny, "Chłopiec w pasiastej piżamie" jest przed "Mechaniczną pomarańczą", a "Avengers" przed "Wstrętem". Mimo to, nie widzę powodu, żeby te dwa filmy cenić wyżej niż arcydzieła Kubricka i Polańskiego.

"O co Ci chodzi z tą "elitą" :/?"

Mnie? O nic. To Ty napisałaś, że " w pełni zrozumiałe tylko dla wąskiej grupy osób".