Łoł! Czegoś takiego się nie spodziewałem!
Temat taki psychiczny, taki po prostu... ciężki, a zarazem lekki klimat... coś niesamowitego, po
prostu coś niesamowitego.
Czytając niegdyś opinię ludzi na temat gry Portman - lepiej się zagrać nie dało. Biedna mała
księżniczka, cieniutki głosik, strach i to dążenie do perfekcji... jakby Portman zamieniła się z
Niną to by nie było to samo. Po prostu Portman jest IDEALNA
Kulis - jako ta odwrotność, zagrała i pokazała swoją postać równie dobrze, ale nie była to postać
tak wyraźna jak postać Portman, przez co trochę mi gdzieś tam umknęła
Zakończenie - WOW
Muzyka (to co najważniejsze) - opiszę to tak. Ze spokojnej nutki, do której można zasnąć, nagle
przeradza się w strach i cierpienie!
Te ujęcia kamery na bohaterkę, za bohaterką, pod kątem... ale zawsze blisko głównej bohaterki,
co spowodowało, że bardzo szybko poznajemy, czy może utorżsamiamy się z główną postacią.
Wow. Jak ktoś szuka dobrego dreszczowca, a przy okazji niezłego filmu, to ze spokojem mogę
polecić. Na prawdę
P.S.: Przyjrzyjcie się czasem lustrom. Możecie zauważyć, że dublerzy za szybą, imitujący
lustrzane odbicie, czasem nie robią w ogóle tego co ich odbicia. Ale to taki szczegół, a ja jestem
czepialski ;)
Jeszcze raz WOW!
Owszem, rola dla "Matyldy" idealna! Świetnie się wkomponowała, prawie anoreksja made in Buzek albo jak te siostry w Oszukanych ;) a już tak całkiem serio, ogląda się super, gdy w tle leci klasyka. Gdy widz troszkę sobie uświadamia ile trzeba sobie odmówić w młodym wieku aby zaistnieć w balecie przez gigantyczne B, to wszelkie nasze diety, zabiegi przed sylwestrem aby wcisnąć się w stary gajer nie są nawet Pikusiem przy tym co robi NP.
Trochę od innej strony zerkałem na ten film ale obejrzeć go po prostu wypada, a nawet trzeba!