Ilekroć ponownie oglądam ten film zawsze pozostaje on dla mnie genialny. Zachwyca mnie i zawsze znajdę w nim coś nowego. :) Wiem, że innym może się nie podobać, lecz dla mnie jest to naprawdę świetny film.
Po prostu wyraziłam swoje zdanie. Poza tym Ty oceniłeś film również na 10, więc o co Tobie chodzi ?
Bardzo przeciętny, nudne, kiczowate popłuczyny po Perfect Blue, a wątki zaczerpnięte m.in. z Fight Club, czy Pianistki potraktowano po łebkach. Ergo, Aronofsky, mimo udanych eksperymentów pokroju Pi, powinien zająć się prostymi historiami typu Zapaśnika (bez jakiejkolwiek ironii, bardzo mnie ten film urzekł).
Zdecydowanie woń stęchlizny, gdyż Japończycy zrobili to już wcześniej, zarówno rysunkowo jak i z aktorami. Mógłbym nawet rzec, że wizja "branży" z Perfect Blue spodobała mi się o wiele bardziej, głównie brakiem kompromisów, a Black Swan, no cóż, ogromny potencjał nie do końca wykorzystany i właściwie tyle w temacie.