Ostatnio zainteresowałam się oskarżeniami Sary Lane, dublerki Natalie Portman. Podobno Natalie tańczyła 5 % scen tanecznych w filmie, a pozostałe tylko dublerka. Tak się zastanawiam, jak 30 letnia kobieta (Natalie), która nigdy nie obcowała z baletem, miała by się nauczyć w rok wszystkich tajników tańca klasycznego?? Sarah Lane tańczy od 4 roku życia, czyli tańczy już 22 lata. Naprawdę nie rozumiem. Ja osobiście tańczę dopiero 7 lat i nie jestem jeszcze taka dobra.
Chociaż te całe oskarżenia były pewnie tylko dla rozgłosu filmu.
Skąd to wiesz? Poda mi źródło. (Jeżeli jest to wiarygodne źródło, a nie plotkarski portal). 'gdy była dzieckiem, chodziła do szkoły baletowej'. No właśnie, gdy była dzieckiem. Czyli pewnie nie chodziła do szkoły, tylko na zajęcia dodatkowe. Ja też chodziłam na takie zajęcia, gdy miałam 8 lat i od tego czasu cały czas trenuję.
ja również o tym czytałam, przed premierą był obszerny artykuł w "Filmie" na ten temat - zachęcam do sięgnięcia do niego
Gdyby dublerzy w filach akcji mieli takie pretensje... Albo ekipy od efektów specjalnych. Nie za taniec N.P. była chwalona. A jeśli była- problem krytyków. To był ważny element filmu, faktycznie miał wyrażać coś więcej niż tylko świetne umiejętności. Ale bez przesady... znakomita artystka (bo raczej nie wybrali jej jako dublerki dla podobieństwa) nie powinna zniżać się do takiego poziomu...
Dokładnie. Jeśli to prawda, co powiedziała, to nieźle wredne babsko. Doskonale wie, tym bardziej ona w czym rzecz, a i tak próbuje ubliżyć Portman. Ciężko to nawet skomentować. Najgorsze jest to, że dużo ludzi tutaj na tej samej zasadzie deprecjonuje Portman i/lub film. Masakra.