...przyznaję w pełni świadomie najwyższą ocenę, czyli 10/10. Nie da się zrobić lepszego
filmu. On jest tak piękny i jednocześnie tak straszny, że na zawsze zostanie po nim w mojej
psychice ślad, tak jak ślad został po "Cinema Paradiso" i "Dersu Uzała".
Oskarowa Portman.
Świetna Kunis.
Jeden z najlepszych soundtracków ever.
Film dekady 2001-2010.
Najlepszy film naszych czasów.
Jeden z najlepszych obrazów, jakie widziałem w życiu.
Ingmar Bergman byłby zadowolony.
A propo Bergmana: za 3 godziny wybieram się na jego "Żródło" i nawet nie myślę, że
mógłbym mieć tyle szczęścia, żeby w przeciągu trzech dni zobaczyć dwa arcydzieła (a może
akurat;-) ).
Szkoda, że Czajkowski nie żyje, może za tę muzykę dostałby Oscara (grane były głównie fragmenty oryginalnego "Jeziora łabędziego").
No i szkoda, że Mozart nie żyje... za muzykę w Amadeuszu też pewnie by Oscara zgarnął:P
w pełni się zgadzam. dzisiaj byłam na seansie. wciąż jestem pod wrażeniem. wciąż mam ten film przed oczami.
Ja tylko chciałem napisać, że wybrałem się w ten piątek na "Jak zostać królem" i choć niewątpliwie był to bardzo doby film, to i tak już o nim zapomniałem i nadal myślę o "Czarnym Łabędziu", który to zobaczyłem tydzień wcześniej. Wniosek jest oczywisty.
Zgadzam się - już dawno żaden film nie wywołał we mnie tak sprzecznych, wręcz szaleńczych uczuć. Jestem pod ogromnym wrażeniem!
Widziałem oba - w odwrotnej kolejności - i mam odwrotne zdanie - jeśli nie oglądasz na co dzień tanich horrorów lub slasherów - to faktycznie estetyka Black swan może Tobą wstrząsnąć - ja oglądam i w związku z tym po projekcji King's speech pogłębiło się moje nieśmiałe uczucie niesmaku do Blacl swan...
Po tylu przemyśleniach może mi wytłumaczysz, kto był w pokoju Niny w trakcje sexu, bo ja nie mogę tego rozkminić. Widzimy przecież, że matka nie może wejść do pokoju, a rano kij jest odsunięty, a Lily tam też nie było. Czy to naprawdę była jej matka?