Przystąpiłem do oglądania tego filmu z pewnymi obawami, mimo, że jestem ogromnym
fanem Aronosky'ego. Jednak to co zobaczyłem przeszło moje oczekiwania - "Czarny Łabędź"
to piękny film, ze świetną muzyką i bardzo dobrymi zdjęciami Matthew Libatique. Powiem
szczerze, że Natalie Portman trochę mnie na początku wkurzała swoją grą aktorską i
szczerze bardziej podobała mi się kreacja Mili Kunis. Aronofsky jak zwykle mnie zadziwił, bo
pokazał niby nudną historię w sposób, który sprawił, że jeszcze dzisiaj po przebudzeniu
myślę o tym filmie.