Jeżeli ktoś szuka opowieści fabularnej, to się rozczaruje, ale jeżeli ktoś potrafi docenić psychologizm tego filmu, to będzie zachwycony!
Nicole Portman pokazała, że stać ją na wiele, potrafi wyrazić najprzeróżniejsze nastroje w bardzo przekonujący sposób. Szczególnie zapada w pamięć scena z tańcem czarnego łabędzia... Oczywiście jest ona wzmocniona psychodeliczną muzyką, ale ten obłęd w oczach Portman... Majstersztyk!
no super, oglądałam niedawno "Czarnego łabędzia" i byłam pod wrażeniem, w życiu bym nie pomyślała że takie może być zakończenie, fajnie nakręcone jest to jak ona idzie a kamera pokazuje na jej koka, w ogóle trochę psychiczny ten film, przez co nie można tak łatwo o nim zapomnieć
Film bardzo głęboko penetruje psychikę... Na tym polega jego urok. Myślę, że jak ktoś nie da się uwieść tej subtelnej grze, to nic tam nie zobaczy. Zanudzi się na śmierć. Ja nie nudziłem się ani przez chwilę.