Już dawno żaden film nie zrobił na mnie takiego wrażenie jak "Czarny łabędź". Natalie Portman genialnie zagrała.
A zauważyliście, że sam film jest w sobie taką historią "Jeziora Łabędziego"? Nina jest uwięzionym w świecie baletu, niespełnionym łabędziem, Lily to Czarny Łabędź - czarny charakter. Główna bohaterka poznaje księcia (ten reżyser spektaklu), przez chwile czuje szczęście i wolność (gdy daje genialny występ), ale na końcu i tak umiera.
Film można interpretować na tyle sposobów! Rewelacyjny i do tego świetna oprawa muzyczna! Do tego dzieła trzeba po prostu dojrzeć. ;)