W filmie V. Cassel wypowiada słowa, że Nina, żeby stać się doskonałą, musi przestać być taka idealna we wszystkim, musi przestać się kontrolować. Nie wiem, czy tylko ja nie rozumiem tego toku myślenia?
Chodzi głównie o to, że żeby stać się perfekcyjnym trzeba nie tylko się wczuć, ale i być sobą, rozluźnić się i dać się ponieść, przynajmniej ja to tak rozumiem :)