Ma rację! Najlepiej podchodzić do każdego egzemplarza z dwumetrowym kijem w rękach!
Ale Ty odważny jesteś! Ja bym się bała, film o wrednym ptaszysku, które udaje baletnicę, jeszcze się czymś zarazi niepodejrzewający niczego człowiek... chociaż dla niektórych już za późno, aby się zarazić chorobą, zwaną potocznie "głupotą" ; )
Dlaczego tak się obruszasz. Z tematu o omijaniu filmów z kijem, przechodzisz nagle do nosicieli jakiś dziwnych chorób. Może oglądaliśmy zupełnie dwa różne filmy? Nie wiem, nie mam zamiaru wnikać.
Też nadal nie rozumiesz, o co chodziło autorowi tematu? To chyba jakaś łabędzio/baletnico/filmofobia : ]
Ten film to jedna wielka pomyłka. Do dziś nie rozumiem za co Natalie Portman otrzymała Oscara??? Przez cały czas w filmie miała tę samą minę na twarzy, która w skrócie można by określić - Matko Boska, co ja tu robię?
Malutki plusik za Winonę Ryder w tym filmie. Szkoda, że nie gra już lepszych filmach a całe Hollywood odwróciło się od niej.