Powiedzcie mi czy też tak macie. Film jest ciekawy, coś w sobie ma ale na samym koncu jak opadnie kurtyna to pozostaje żal i smutek i co najgorsze NIEDOSYT.
Uważam że wiele rzeczy mogło być lepiej przedstawionych. Momentami ten film podchodził pod horror. Nie rozumiem troche dlaczego został zakfalifikowany do psychologicznych. Jej
omamy miały odzwierciedlać stan psychiczny, chorobe psychiczną? Bo nie jestem pewien. Skoro sama na koniec sie dźgnęła to wskazuje to na chorobe. A jeśli miałoby to być tylko
odzwierciedlenie uczuć to ostatnia scena jest bez sensu. Osobiście niestety nie przekonuje mnie ten film. Mimo iż balet i chore współzawodnictwo z nim związany (co niestety sam
miałem okazje w życiu zauważyć) mnie nie kręci, coś mnie w nim jednak poruszyło. ale nie potrafie dać wiecej niż 5. Dla mnie film obrazuje desperacje i chyba tylko i wyłącznie.
Film jest wszechstronnym portretem obłędu w jaki popada główna bohaterka. Wszystkie fragmenty filmu podchodzęce pod gatunkowy horror to omamy i urojenia Niny, spowodowane nasilającą się wraz z upływem filmu chorobą psychiczną, która prowadzi do dramatycznego i krwawego finału.
Definitywnie nie jest to zwykła depresija, jest to ciężka chorba psychiczna wywołana przez nadopiekuńczą matke, kóra niewykluczone, że wykorzystuje Nine... (pamiętna scekna kiedy Nina zlizuje tort z palca matki), przez chore dążenie do perfekcji, izolowanie od środowiska przez matke, zamkniecie i wyciszenie Niny, życie w siągłym stresie i napięciu spowodowanym wyścigiem szczurów w szkole baletowaj a także ciągłymi pytaniami i wyżutami matki.
Jeżeli chodzi o zakończenie filmu dla mnie wcale nie był on rozczrowaniem ale dużym zaskoczeniem. Po tym zostaje jedynie ból, smutek, żal, biednej, niewinnej i bezradnej Niny, która została ofiarą złożoną przez świat w kórym żyła od urodzenia a kóry w końcu bezceremonialnie zabil ją na deskach sceny baletu.
Dla mnie ten film jest arcydziełem i nieboje powiedzieć się że jest to NAJLEPSZY film ostatnich lat, co podkreślają statułeki oscarów kórymi został liczne opisany. Film jest piekielnie dobry, pierwszy raz widziałam go na nocy filmowej w szkole ale niestety tylko część bo został wyłączony z powodu nie odpowiednich treści, a nawiązują włąśnie do tych scen... przyjaciółeczka Niny, bezdyskusyjnie pomogła jej skończyć jak skończyła. Ale cóż z dwojga złego to może dobrze że Lily staneła na jej drodze, bo gdyby nie ona czarny łabęź mógłby się do końca nie rozwinąć, a to przecież chodziło. Nina osiągnęła zamierzoną i upragnioną perfekcje, płacą za to życiem. :'(