Potrzeba sukcesu, potrzeba docenienia, potrzeba uznania i doskonałości. To główne motta tego filmu. Darren Aronofsky, po raz kolejny przestrzega nas. W „Pi” przestrzegał przed zbytnim dążeniem do wiedzy. W „Requiem dla snu” przed uzależnieniem, w różnej postaci. W „Źródle” przed przed uzależnieniem od miłości. W „Zapaśniku” przed samotnością. A tutaj przed chęcią bycia najlepszym, najdoskonalszym, najbardziej idealnym, wreszcie przed zatraceniem. Jak ktoś doczeka do końca będzie wiedział o co chodzi, i czym grozi całkowite poświęcenie, dla idei, dla sztuki, tak naprawdę dla dowartościowania samego siebie, i zadowolenie najbliższych, którzy stawiają nam wymagania praktycznie nie do spełnienia. Przy okazji polecam film, „Siedem kobiet w różnym wieku” K. Kieślowskiego, który temat już podjął ponad 30 lat temu i chyba jednak w lepszy sposób, a na pewno znacznie krócej.