wszystkie poprzednie filmy Aronofskyego były dosyć oryginalne więc miałem nadzieje że i
ten taki będzie jednak za dużo tu zapożyczeń i stylów żebym uznał go za nowatorskie
arcydzieło typu "Incepcja" Nolana. Owszem film jest bardzo dobrą psychodramą, dreszczowcem psychologicznym z elementami horroru, sugestywną i bezpośrednią
opowieścią o szaleństwie, obsesyjnym dążeniu do perfekcji i mrocznej stronie ludzkiej
natury. Do tego świetnie wyreżyserowany (ruch kamery, zdjęcia) i zagrany (Cassel i
Portman). Całość zrobiona na tyle odważnie i bezkompromisowo by mocno oddziaływać na
widza... tyle że ja widziałem już trochę 'schockerów' i ten wcale nie zostaje długo na bani jak
to niektórzy piszą. Problem w tym że takie schizy w kinematografii już były, jak dla mnie
"Black Swan" mimo wielu zalet nie wniósł nic nowego...
incepcja arcydziełem ? To ładnie ,ciekawe czy wniosła tyle do gatunku co odyseja kosmiczna mistrza Kubricka ...
muszę wreszcie zobaczyć ta incepcje