Udało mi się obejrzeć film, który mnie nie rozczarował. Mimo sympatii do Natalie Portman, oceniając prawie obiektywnie: doskonała obsada - Vincent Cassel, który został stworzony do swojej roli, niebanalny scenariusz i opera widziana przez widza w kontrowersyjnej, ale wciągającej wersji, a przede wszystkim zaskakujące zakończenie - to jest to. Na granicu oniryzmu i rzeczywistości, obłędu i szeroko pojętego racjonalizmu. Z pewnością do obejrzenia dla osób, które chcą poznać psychikę bohaterów, a nie to, co powierzchowne, wyjaskrawione i widoczne na pierwszy rzut oka. Osobiście polecam, choć wiadomo, że gust gustowi nie jest równy.