Zgodzę się, że film jest mocny i trudno o nim zapomnieć. Jednak ciężko mi się go oglądało jak mojemu przedmowcy! mialem czasami wrazenie jak bym ogladal "Lokatora" Polanskiego! film dla Sfizofremikow! klaudusia_88 mowi nam ze film opowiada dążenia za wszelką cenę do perfekcji i doskonałości ...? dla mnie raczej do poczatkow Schizofreni!!!
(Oskar zdecydowanie za role dla Natalie...reszta Slabiutko)
ps. obejrzyicie Lokatora Polanskiego! powinien tez dosta tez OSCARY a nie dostal! moim zdaniem lepszy od "Marnego Labedzia"
Nie za wszelką cenę dążenie do Doskonałości (jako idei), tylko tak wysoka jest ta cena... I to nie była żadna schizofrenia - conajwyżej nerwica. Chyba, że schizorfenię mieli wszyscy widzowie na przedstawieniu, bo w momencie zakończenia tańca - nie Nina, ale oni widzą cień skrzydeł na ścianie - przecież jest ujęcie z widowni...
Obstawiałabym, że widzowie widzieli tradycyjny balet - bez efektów. Świetna rola Portman - ewidentnie zaburzona osobowość: zwidy, nadwrażliwość, nadinterpretacja wydarzeń. Myślę, że filmowa Lily jednocześnie chciała Ninę lepiej poznać, jak i przejąć główną rolę; ogólnie relacje pomiędzy baletnicami rozbijały się o zazdrość - Nina zazdrościła Beth, a udawała, że wcale nie chce zając jej miejsca.
A lektor jest przegadany - momentami człowiek odrywa wzrok od ekranu, bo ma dość.
A ja obstawiam, że było to wyraźnie pokazane i jak jest cos pokazane to znaczy, że twórca uważa, że ma to miejsce. Tzw. narrator obiektywny...
malyflowers5 masz racje! ewidentnie zaburzona osobowość: zwidy etc.. (inaczej tz. Sfizofremia) "Jehannne pisze conajwyżej nerwica"- przy Nerwicy nikt niema urojen i zwidow! tak czy inaczej film niezle zakrecony!
pozdrawiaw
Ten film jest chory, ale fabuła bardzo wciąga! Jak dla mnie bohaterka zdecydowanie cierpi na jakąś poważną chorobę psychiczną!!!
Uffff... nie jestem pewna czy powinnam była oglądać ten film o tak późnej porze :D
Bo obsesyjne dążenie do czegoś, szczególnie nierealnego, prowadzi do różnego rodzaju zaburzeń psychicznych, tym bardziej przy dodatku w postaci takiej a nie innej matki, która jest tutaj fundamentem i bodźcem zapalnym. Nie obrażaj też czegoś dlatego, że tego nie rozumiesz i kogoś dlatego, że potrafi na coś spojrzeć inaczej niż Ty i polubić to i stop! nie dlatego, że ma jakieś problemy. Umiejętność obiektywna docenienia czegoś to sztuka. Pozostaje kwestia otwartości na inne spojrzenia i dystansu, bo tyle ile ludzi tyle gustów i każdy ma prawo mieć swój.
Tego w nawiasie nawet nie skomentuję powiem tylko, że nawet najgenialniejszy aktor nie jest w stanie aż tak "wyciągnąć" filmu.