W tym filmie jest dużo elementów, które nasuwają mi skojarzenia z Dziadami: przemiana głównego bohatera, w filmie stało się to na moment, bo chociażby słowa Thomasa: "tylko Nina stoi ci na drodze" wypowiedziane właśnie do Niny, mogą sugerować, że siedział w niej swoisty "Konrad", który chciał się wydostać, była rozdarta wewnętrznie, coś "z niej wyłaziło"... Dalej samobójstwo, śmierć, w Dziadach nie było tak do końca śmierci, to raczej wcześniejsza epoka była związana ze śmiercią, weltschmerz itd. Być może chodziło o samą przemianę Białego Łabędzia w Czarnego, tzn, śmierć jest symbolem przemiany. Walka z systemem, matka, która traktuje Ninę ciągle jak dziecko, trzymam pod kloszem, nie pozwala odkryć swojej drugiej strony, nie pozwala jej być wolną.
Jak dla mnie film był bardzo interesujący i rzeczywiście do ostatniej chwili nie wiedziałam co się stanie. Genialna gra Natalie Portman. 9/10