Czy to nie inspiracja "Czarnym łabędziem"? To samo dążenie do perfekcji, analogicznie indukowane. Na poziomie artystycznym jednak nieporównywalne.
Gdyby postawiono tylko na dramat psychologiczny historia miałaby o wiele więcej sensu, więcej niepokoju i napięcia. Zaburzona chronologia, udziwnienia, w tym przypadku, wg mnie, niepotrzebne. I u mnie spowodowały wybicie z rytmu, przygaszenie emocji i rozczarowanie.
Udziwnienia na minus.