Grupie kolegów z gimnazjum polecam pastiszowe kino akcji, a nie geniusz filmu wojennego, za wysokie progi :)

w określaniu wieku tak jak i w ocenianiu filmów nie jesteś zbyt dobry. Skoro nie rozumiesz że gust gustowi nie równy to zamilcz.
P.S za moich czasów nie było gimnazjum

Co innego gust, a co innego umiejętność docenienia kunsztu artystycznego. Obraz mógł Ci się nie podobać, ale nie sposób docenić takich elementów jak gra aktorska, zdjęcia czy muzyka, które w tym filmie stoją na najwyższym poziomie. Uważam, że na ocenę dzieła nie powinno wpływać jedynie to czy był dla mnie nudny, czy nie, ale należy też zwracać uwagę na inne aspekty, takie jak te, które wymieniłem wcześniej.

Zgadzam się z Tobą ale co z gry aktorskiej, zdjęć czy muzyki jeśli w połowie filmu zastanawiam się czy nie wyłączyć go. Tylko dzięki aspektom które wymieniłeś nie wyłączyłem filmu i nie oceniłem go niżej. Pozdrawiam

Genialna również reżyseria... jakby dzisiaj zrobili film na podstawie tego scenariusza pewnie wyszłaby ostatnia sieczka.

@ruski011
Śmiertelnie poważne pytanie: Ile masz lat?

Gadanie o gustach jest śmieszne i nudne. Gust albo się ma albo się go nie ma. Film jest naprawdę genialny, ale polecam Ci go obejrzeć samemu, bądź wrócić do niego w przyszłości.

Gust ma każdy, taki lub inny, ale ma każdy. A na temat gustów..to polecam, gusta i guściki.

gustaw gustawowi nie równy...

Krytyk-inteligent za trzy grosze się odezwał. Gość mówi co myśli na temat filmu, a ten na niego, że za mało dojrzały do tej produkcji .. hehe śmiech na sali jak czyta się takie komenty ludzi, którzy myślą, że pozjadali wszystkie rozumy. Film jak na tamte czasy zrobiony perfekcyjnie lecz trochę za długi, przez co nudnawy.

Ludzie tacy jak Ty nie rozumieją że gust to najpierw trzeba mieć. To nie jest film który oglada się w grupie przy chipsach/kanapeczkach i piwku w towarzystwie które liczy na świetną ogłupiającą rozrywkę jak szczelajo sie i cycki i patos albo po ciężkiej robocie chcą się zwyczajnie odprężyć.

Może i dawno już przekroczyłeś wiek gimnazjalny, ale jest wielce prawdopodobne że rozumek wciąż masz jeszcze nastolatka albo może zbliża się już małymi kroczkami demencja starcza.

nie grzeszysz inteligencją skoro stwierdzasz ze nie mam gustu tylko dlatego iż film mi się nie podoba, to dziecinne. Może to jest tak że Ty jesteś bezguściem oceniając badziewie na 10/10 - czy wiesz co to znaczy arcydzieło?

"Może to jest tak że Ty jesteś bezguściem oceniając badziewie na 10/10"

No i widzisz, w pierwszym swym poście napisałeś, że "film nie jest den", a teraz nazywasz go badziewiem. No powiedz, jak rozmawiać z kimś, kto zmienia swoje zdanie o 180 stopni w zależności od sytuacji? xD

nie rozmawiać lepiej...

Jemu po prostu nie chce się wchodzić z tobą w zawiły jałowy dialog i tłumaczyć od podstaw... ten film jest absolutnym i kompletnym arcydziełem ktoś taki jak ty nigdy go nie zrozumie jak napisali wyżej to nie film dla małolatów to nie film dla idealnych wyżelowanych chłoptasiów i ich równie idealnych dupeczek to nie film na piwo i czipsy ..to nie film dla płytkich bezrefleksyjnych lemingów o charakterze pustego pelikana ...

racja

zauważ pusty pelikanie że nie oceniłem go na 1/10 a 4/10 bo coś w nim jest ale nie zachwycił mnie a bardziej nudził niż ciekawił. I gdybym był małolatem po gimnazjum to pojechałbym po Tobie tak jak ty to robisz

Irytują mnie ludzie twojej konstytucji - proponuję na przyszłość nie wypowiadać się na temat filmu którego się nie rozumie. To tyle bo tylko ciśnienie podnosisz i krew psujesz ludziom którzy są na tyle bystrzy by dostrzec geniusz tam gdzie tacy jak ty widzą popiół. Żegnam.

a co w nim jest nie do zrozumienia?

''oceniając badziewie na 10/10 - czy wiesz co to znaczy arcydzieło?''

Oceniając ten film w granicach 8-10 ktoś zdaje sobie sprawę co to arcydzieło.
Poza tym nie na miejscu jest zdanie "czy wiesz co znaczy arcydzieło" z ust (raczej klawiatury) kogoś kto Holmesa ocenia jako właśnie arcydzieło.

Przyjacielu, jedna z najmądrzejszych wypowiedzi na tym forum. Gratuluję podejścia życiowego.

Zgadzam się z tobą w stu procentach. Film mimo, że ma swoje mocne strony to jest też cholernie nudny. Całą intrygę można by opowiedzieć w czasie o połowę krótszym. Żałuje tylko tego straconego czasu... bo kto mi odda te 3 godziny z mojego życia? Straszny zawód. Nie przejmuj się tymi pieniaczami, niestety banda pseudointeligentów i "znawców kina" musi mieć na kim wyładować swoją frustrację. Pozdrawiam ludzi mających własne zdanie!

dziękuje Tobie i koledze wyżej. Nie mam nic przeciw temu że ktoś uznaje to za wybitny film ale uznawać go za arcydzieło to z lekka przesada lub niewiedza na temat znaczenia tego słowa. Mam dość filmów które niby dobre ale w połowie zastanawiam się czy nie lepiej wyłączyć bo marnuje czas

Dokładnie. Czas walczyć z obłudą na filmwebie, chciałbym by ludzie oceniali filmy tak jak je czują, a nie zgodnie z powszechną opinią - tak by nie wyłamywać się z szeregu. Przez takie coś człowiek nastawia się na film, który ma go wyrwać z butów, a po seansie kolejnego "kultowego obrazu" czuje się jak by ktoś dał mu w pysk. Oczywiście nie popadajmy też w skrajności i nie oceniajmy kultowych filmów typu Ojciec Chrzestny na 1/10. Oceniajmy filmy sprawiedliwie biorąc pod uwagę wszystkie pozytywy i negatywy, a wszyscy wtedy będziemy mieli łatwiej znaleźć film, który odpowiada naszemu gustowi. Pozdro.

Ja nie rozumiem jednej rzeczy - coraz więcej osób uważa, że wszędzie dookoła wszyscy oceniają film bardzo pozytywnie, tylko dlatego żeby, jak to mówisz - "wyłamać się z szeregu". Nie przyszło ci do głowy, że ten film, hm - po prostu się takim osobom podoba? A jest co w tym przypadku doceniać - muzyka, zdjęcia, scenariusz. Film nie jest nudny - jest monotonny, ale przy tym cholernie klimatyczny i wciągający.
Druga sprawa - nie lubię, kiedy ktoś ocenia film po swojemu, a jak ktoś inny chce pogadać z nim na ten temat, to wywija się odpowiedzią "każdy ma swoje gusta, a o nich się nie dyskutuje". Takiego wała - o gustach się dyskutuje. Gdyby się o nich nie dyskutowało, to nie było by o czym dyskutować, tak praktycznie rzecz biorąc.
I jeszcze jedno - nawiązując do wypowiedzi "ruski011":
"...ale uznawać go za arcydzieło to z lekka przesada lub niewiedza na temat znaczenia tego słowa." - nie, nie jest to przesada. Arcydzieło można łatwo rozpoznać po tym, że do dzisiaj większość reżyserów do niego cały czas nawiązuje, ten film jest wzorem dobrego filmu wojennego. Rozwiązania zastosowane przez Coppolę (np. umieszczenie Marlona Brando w półcieniu, bo w tym momencie swojej kariery był otyły i paskudny, dało dodatkowy, fenomenalny i klimatyczny efekt) są do dzisiaj wykorzystywane w lepszych czy gorszych filmach.
Cóż, żeby umieć rozpoznać filmowe arcydzieło trzeba być nieco obeznanym w historii kina. Tyle ode mnie.

faktycznie jesteś obeznany w historii kina, uznajesz za arcydzieło film "monotonny" (jak to sam napisałeś i z czym się zgadzam) . Po drugie według Ciebie; "żeby umieć rozpoznać filmowe arcydzieło trzeba być nieco obeznanym w historii kina", wnioskować z tego można iż Ci którzy nie uznali Czasu Apokalipsy za arcydzieło nie są obeznani. Tyle ode mnie.
P.S. Widzę że chcesz obejrzeć "Człowiek ringu"- polecam gdyż to jest arcydzieło
Pozdrawiam

Nie - źle interpretujesz moją wypowiedź. Mam na myśli to, że jak ogląda się dużo filmów, i faktycznie się tym interesuje, to po prostu widać ciągłe nawiązania i odniesienia do tego filmu (w tym przypadku mówię tylko o "Czasie Apokalipsy", ale oczywiście to się tyczy innych klasyków), które są swojego rodzaju hołdem dla Coppoli. A monotonność wcale nie jest wadą, jest raczej umiejętnie zastosowanym i celowym zabiegiem. Przecież dobry film nie musi cały czas pokazywać strzelanin, wybuchów, gołych bab czy co tam jeszcze chcesz. Dzięki tej monotonności i melancholii Coppola uzyskał niesamowity k-l-i-m-a-t.

A "Człowieka Ringu" obejrzę, chociażby ze względu na Crowe'a, którego bardzo lubię. :P

Jeszcze jedno - "wnioskować z tego można iż Ci którzy nie uznali Czasu Apokalipsy za arcydzieło nie są obeznani"
nie tyle uznać, co docenić. Bo bez filmów takich jak "Czas Apokalipsy" kino wojenne (i nie tylko) wyglądało by dzisiaj zupeeełnie inaczej.

Gusta są różne i zgadzam się że warto o nich podyskutować. Tylko, że czasami faktycznie mija się z celem przekonywanie kogoś o wspaniałości danego filmu bo raczej pod wpływem twoich argumentów nie zacznie mu się nagle podobać film, który był w jego ocenie do bani. Nie wykluczam, że komuś film mógł się na prawdę spodobać, wkurza mnie tylko to, że osoby którym się nie podobał są tak stygmatyzowane, że w efekcie niektórzy boją się wystawić złą ocenę. Oczywiście nie jestem ignorantem, znajduje w nim kilka zalet i dlatego oceniłem go na 4/10 a nie na 1/10. Tylko bądźmy też realistami - film, który trwa 3 godziny i jest tak nudny, ciężko uznać za ARCYDZIEŁO. Wydaje mi się, że niektórzy po prostu nadużywają oceny 10/10.

"Tylko bądźmy też realistami - film, który trwa 3 godziny i jest tak nudny, ciężko uznać za ARCYDZIEŁO."

Nudny jest dla Ciebie. Dla mnie mógłby trwać 5 godzin i oceny by to nie zmieniło. W tym filmie jest tyle smaczków, że pomimo tego, że widziałem go z 20 razy, za każdym razem czymś mnie zaskakuje. Klimat jest niepobity, gra aktorska, muzyka, praca kamery za każdym razem wywołują u mnie gęsią skórkę. Ostatnio widziałem go na taśmie 35mm i ponownie mnie zachwycił. Tak, to JEST arcydzieło.

Dyskusja nie polega na tym by przekonać oponenta, a otoczenie przyglądające się dyspucie ;).
Przykro mi, że twoje zaciekłe gospodarowanie każdą godziną życia spełzło na niczym :(. Ja na szczęście wartościowo przeznaczyłem na ten film już z 15 godzin ;].

Ja na szczęście nie przeznaczę już ni minuty:)

Widzisz... Ja na przykład Ci współczuję :P Więc nie ciskaj się już o tę ocenę, bo zapewniam Cię, że większość oceniła go sprawiedliwie, zgodnie ze swoimi odczuciami, tylko nieliczni - jak Ty - wojują.

Swoją drogą, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. W pierwszym poście piszesz, że każdy ma swój gust i inni tego nie rozumieją. Więc skończ wmawiać innym ludziom, którzy mają najwyraźniej inne gusta niż Ty, że ten film nie jest najwyższych lotów. Człowieku, logicznym jest, że nikt z fanów Czasu Apokalipsy Twojej opinii nie potraktuje serio, skoro oceniłeś Transformers na 8 oczek. Widocznie Czas Apokalipsy jest NIE W TWOIM GUŚCIE, co wcale nie znaczy, że nie trafia do ogromnej rzeszy ludzi.

po pierwsze to nie ciskam się a wyrażam swoje niezadowolenie z filmu który w przeciwieństwie do wspomnianych przez Ciebie Transformersów lekko usypia. Mam świadomość tego że większości się podoba ze względu na wysoką ocenę tylko z tym że nie do końca to jest tak piękne:) zauważ że tak stary film oceniło do tej pory 68.149 osób zaś pierwszą część transformers, dużo młodszą oceniło 105.946 . Moje przypuszczenie jest takie iż ludzie młodszych roczników taki film jak Czas Apokalipsy omijają i ocena jest raczej utrzymana wyłącznie przez wielbicieli gatunku za którym ja raczej nie przepadam.

No widzisz, piszesz, że się nie ciskasz, a jednak wciskasz mi, że film usypia. Ja Ci powiem, że mnie usypia tandetne badziewie pokroju wspomnianych Transformersów.

Co do liczby ocen to Twój argument jest głupi. Zauważ, że w chwili premiery Czasu Apokalipsy nie było multipleksów, youtuba, torrentów itp. Wydano też nieporównywalnie mniejsze środki na reklamę...

Coś złego jest w tym, że ocena jest utrzymywana przez fanów gatunku, za którym nie przepadasz? Ja przynajmniej nie wchodzę na stronę Transformersów, nie walę słabej oceny i nie wmawiam ludziom, że ten film jest słaby... Bo to się mija z celem. Nie widzisz tego?

Nie wszedłem tu tylko po to by walnąć słabej oceny. Oglądnąłem, straciłem czas, oceniłem. A co do oglądania to zauważ że jeśli film jest geniuszem to znajduje i oglądam, jak większość. Pozdrawiam

I dalej nie rozumiesz. Są gusta i gusta (i guściki też). Ty nie znalazłeś geniuszu w tym filmie. Za to tysiące osób znalazły. Oceniłeś Transformersy na 8. Zostawmy to w ten sposób :)

zgadzam się i wesołych Świąt Życzę:)

Wzajemnie :)

"Czas walczyć z obłudą na filmwebie, chciałbym by ludzie oceniali filmy tak jak je czują, a nie zgodnie z powszechną opinią - tak by nie wyłamywać się z szeregu."
No widzisz, ja na ten przykład film oceniłem na 10, ponieważ tak czuję, bez żadnej presji z zewnątrz. Wnioskując z Twoich wypowiedzi wygląda na to, że nie jesteś w stanie wyobrazić sobie człowieka, który szczerze i prawdziwie wystawiłby temu filmowi dychę.

Źle wnioskujesz przyjacielu. W mojej subiektywnej opinii film jest średni. W twojej jest arcydziełem - rozumiem i szanuję. Byłbym hipokrytą gdyby było inaczej. Natomiast tak samo jak ty masz prawo powiedzieć, że jest arcydziełem, ja mogę powiedzieć, że do tego poziomu brakuje mu lat świetlnych i nikt nie ma prawa mnie za to piętnować.

Również się z tym zgadzam i nie piętnuję. Po prostu Twój post wywołał we mnie takie wrażenie. Pozdrawiam.

''Zgadzam się z tobą w stu procentach. Film mimo, że ma swoje mocne strony to jest też cholernie nudny. ''

Takie pokolenie, wychowane na filmach "w których coś się ciągle dzieje". Dlatego Tobie i paru osobom z tematu nigdy nie poleciłbym filmów np. "Serpico", "Misja" itp.

Może i masz rację. Inne generacje, inne gusta. Dla mnie osobiście warstwa fabularna jest cholernie ważna. To jak film potrafi wciągnąć widza jest także szalenie istotne. W tym filmie mi tego brakowało. Świetne zdjęcia, kimat niczego sobie, ale cóż to dla mnie za mało. Takie bezguście ze mnie.

Czas mi nie przypadł, Serpico uwialbam, taki mindblow dla Ciebie.

Ocenę prawdopodobnie dałbym wyższą, ale w dużej części się z Tobą zgodzę. To jest jakby w dużej mierze film o facecie w łódce :) nie chcę nikogo prowokować ale przez dużą część filmu po prostu miałem takie a nie inne skojarzenie. Pozdrawiam

Bo to film o podróży człowieka wgłąb nieznanego terytorium oraz niezbadanej części własnej osobowości.

Vanishing Point pewnie skojarzył Ci się z facetem w autku, co? Takie to trochę prostackie myślenie, bez zagłębiania się w sens.

Nie chciałeś, ale sprowokowałeś :)

ten film nie tyle opisuje bardzo realistyczny i poruszający obraz wojny,ale coś bardziej złożonego,jest to podróż w głąb duszy człowieka,opowiada o odkrywaniu w sobie wewnętrznego demona,poznawaniu przez bohatera tej najgorszej i najgląbiej schowanej części siebie.Podobny wątek,a raczej pierwowzór mozemy zobaczyć w (najlepiej przeczytać książkę) "Jądrze ciemności",tam jest to trochę bardziej wyraźnie pokazane.Polecam