jak dla mnie brakowało kogoś komu mógłbym kibicować, kogoś z kim związałbym się w trakcie tych ponad 3h. Mamy tutaj głupolka Leo, niesympatycznego masona po którym od razu widać, że kręci lody i aktorsko świetną indiankę której postawa, zresztą jak i reszty indian jest równie niemądra/naiwna jak postać grana przez DiCaprio. Niemniej film się ogląda dobrze.