PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=554556}

Czas wojny

War Horse
7,1 47 973
oceny
7,1 10 1 47973
4,8 17
ocen krytyków
Czas wojny
powrót do forum filmu Czas wojny

Każdy jego film opowiadający o wojnie jest niezapomnianym dziełem (nie licząc komedii "1941"). Teraz zabrał się za I Wojnę Światową. I życzyłbym sobie żeby Steven z tego materiału nakręcił kolejny wyśmienity film wojenny. Szanse na to są przeogromne.

La_Pier

To raczej nie będzie film o żołnierzach, ale też mam nadzieję na coś ciekawego.

ocenił(a) film na 6
La_Pier

Robić film o koniu walczącym w zachodnioeuropejskich okopach I wojny światowej to tak samo jakby robić film o czołgu walczącym w europie wschodniej. Jak Spielberg chce robić filmy o walecznych koniach to niech akcja tych filmów dzieje się w miejscu gdzie kawaleria odgrywała ważną rolę (tj. na froncie wschodnim).

Tak na marginesie - ,,1941" to była świetna komedia.

ocenił(a) film na 6
doliwaq

Ze zwiastunu wynika, że tytułowy nieparzystokopytny pracuje na froncie raczej jako koń pociągowy, to akurat nie mija się z prawdą.

Sqrchybyk

Nie ma co liczyć że ten niby wojenny film będzie w stylu Szeregowca Ryana. Po zwiastunie widać że produkcja PG13 i do tego strasznie cuchnie filmem familijnym.

madmax707

A kto liczy przy okazji "War Horse" na "Szeregowca Ryana"? Każdy film wojenny Spielberga był zupełnie inny:

"1941" - wojna na lekko, humor górą

"Imperium Słońca" - wojna oczami dziecka

"Lista Schindlera" - okropieństwa Holocaustu

"Szeregowiec Ryan" - Spielberg w centrum pola bitwy

Ciężko więc wymagać od Spielberga, aby pokazywał wojnę po sto razy z jednej i tej samej perspektywy.

ocenił(a) film na 6
La_Pier

Popieram w każdym badź razie ten jak każdy z wymienionych przez ciebie też będzie niesamowity..

doliwaq

To bardzo niesłuszne i niesprawiedliwe co piszesz chociaż domyślam się że o koniach wiesz tyle co prawie każdy przeciętny mężczyzna budzący się z porannym zwodem.
Są takie filmy, w których da się wyczuć dwupłaszczyznowość- polega ona na tym iż dziecko i kretyn (nie obrażając tego pierwszego) film zrozumieją jako film o bohaterskim koniku porównywalnym z filmem "Lessie wróć". Człowiek inteligentny zaś spojrzy na historię przez pryzmat najpiękniejszych i najdelikatniejszych zwierząt na świecie, które pomimo swojej nad wyraz wrażliwej psychiki ratowały i ginęły z naszymi dziadkami na wojnie. Domyślam się, że ludziom nie związanym z jeździectwem ciężko jest sobie wyobrazić relację jaka łączy jeźdźca ze swoim wierzchowcem. Świadomość człowieka, który ruszał na pole bitwy na 600kg żywej maszynie, która mogłaby się odwrócić na pęcinie i wrócić do stajni, a jednak brnęła do przodu ufając temu, który na nim siedział i częstokroć ginąć wraz z nim. Może też film uwrażliwi ludzkość na los dzisiejszych koni, wzbudzi większy szacunek i zainteresowanie. Bo konie to niesamowite zwierzęta, a jeździectwo to niedoceniony sport- zwłaszcza w Polsce. Zaś film o wojnie widzianej przez pryzmat niewinnych końskich oczu jest uważam genialnym pomysłem :)

ocenił(a) film na 6
POprostuFAJNA

Masz rację, co do tego że o koniach nie wiem nic. Nie wiem jak to jest na nich jeździć, walczyć, umierać czy żyć. Nie wiem i prawdopodobnie się nie dowiem. Chodziło mi o to, że jestem zawiedziony że Spielberg usadził akcję filmu w Europie Zachodniej, gdzie tradycje walki konnej nie były kultywowane w ten sam sposób co na Wschodzie.

doliwaq

To nie Spielberg wybrał miejsce akcji filmu tylko autor książki którą napisał bodajże w latach 80. Poza tym książka jest oparta na prawdziwych faktach (może nie wszystkie wątki są prawdziwe, ale jednak).

ocenił(a) film na 6
wojtek40i4

No chyba że. W takim razie wybaczam ci Steve! Lecz to nie zmienia faktu, że ciekawsze historie o koniach wojennych działy się na wschodzie europy.

doliwaq

Jak wyraził się jeden z zagranicznych krytyków, w filmie są obecne dwie, duże bitwy. Ponoć nie słabsze od tych z "Szeregowca Ryana". Nie dziwi taka opinia, bo przecież Kamiński potrafi. Oj potrafi.

doliwaq

Taa, na przykład w armii Tuchaczewskiego. Albo w konnych pułkach kozackich, które tłumiły Powstanie Warszawskie. Tylko co Spielbergowi do tego? Dlaczego miałby go interesować wschód i wschodnia kawaleria? O Chmielnickim miał nakręcić film czy może od razu o Dżyngis Chanie? Robi historie z jego kręgu kutlurowego, to chyba oczywiste.

ocenił(a) film na 6
jimmy_two_times

To nie jest aż tak oczywiste: "300", "Cyd", "Długie łodzie wikingów", "Wojna i pokój", "Cichy Don", stare wersje "Tarasa Bulby" czy "Ogniem i Mieczem", "Iluzjonista", "Nieustraszeni bracia Grimm" i można tak wymieniać setki filmów, które anglosasi kręcili, a które nie należą do ich kręgu kulturowego. Mówię po prostu, że wschodnia kawaleria to lepszy materiał na film niż kawaleria zachodnia, chyba że chodziłoby o czasy sprzed kongresu wiedeńskiego.

doliwaq

Prawie wszystkie tematy, które wymieniłeś (Sparta, Wikingowie i bracia Grimm), należą do tego samego zachodnioeuropejskiego kręgu kulturowego i są tejże kultury istotnym dziedzictwem. "Cichy Don" i "Wojna i pokój" jako klasyki literatury również są jej częścią. Gdybyś wymienił jakieś obrazy o szyitach bądź tancerkach z Tahiti, mógłbym się zgodzić :)
Poważnie. Generalnie wiem, co masz na myśli i zgadzam się, że im dalej na wschód, tym rola konia, również jako uczestnika wojny, większa. Ale nie wymagajmy od Amerykanów za dużo. Dla nich cywilizacja kończy się w okolicach Berlina. Dalej mieszkają smoki i elfy.

ocenił(a) film na 6
jimmy_two_times

dalej jest kraina Mordor, jak to widziałem na pewnej mapie;)

POprostuFAJNA

Czytałem sobie komentarze na temat tego filmu i miałem coś napisać raz i drugi, ale mijałoby się to z celem, dopiero teraz odkryłem, że jednak są osoby, które rozumieją i potrafią zauważyć niektóre sprawy. Popieram całkowicie Twój post, chociaż nigdy nie nazwałbym konia maszyną ;) Nie wiem, kto wymyślił, że jest to film wojenny, bo jest to film o koniu. Z tym, że szary człowiek (czyt. 99% społeczeństwa) nie wie co pokazuje ten film, więc skupia się na aspektach wojennych, dramatach osób itd. A nie o to tu chodzi. Wystarczy się przyjrzeć Joey'owi bodajże (nawiasem mówiąc chyba był fragment w filmie, że konie z natury uciekają) i jego przygodom, przeżyciom - gdyby ktoś wiedział chociaż trochę o koniach i ich naturze skupiłby się na koniu. Ale za to można usłyszeć komentarze, że to głupi film wojenny itp., bo przecież to koń, który dla szarych ludzi jest tylko koniem.
Brak wyjaśniania szczegółów fabularnych dotyczących postaci w filmie (np. wstąpienie do wojska tego chłopaka czy losy tych braci oraz wiele innych) oraz ich różnorodność inteligentnemu człowiekowi od początku powinien pokazać, że nie jest to film o ludziach i o tym co się tam dzieje na tej wojnie całej, jak to na nich wpływa itd. Niestety prawie wszyscy uważają, że jest to tylko koń - bezosobowe zwierzę do wykonywania czynności. Często nawet nie mając nigdy styczności z końmi.
Konie to najinteligentniejsze i najpiękniejsze ze zwierząt (czasem nawet nie wiem, czy zaliczyłbym je pod tę nazwę) i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że potrafią dać więcej do myślenia i pokazać wartości o wiele szlachetniejsze niż wiele znanych mi osób. Nie powiem, że bohater filmu jest tego przykładem bo byłaby to jedynie drobna namiastka tego, co można przeżyć dzięki tym cudownym zwierzętom. Sama znajomość natury konia, ich delikatności robi z tego niesamowitą historię - owszem, jest to bajka, ale każde z zachowań Joey'a mogłoby się zdarzyć. Niestety nie każdy zrozumie o co w tym filmie chodzi, nawet byłoby super, jeżeli będzie to jedna osoba na całą salę kinową. Film nie jest dla każdego. Reżyser pewnie włosy z głowy rwie, bo ludzie nie rozumieją filmu i dają mu słabe oceny. Cóż, chociaż spróbował. Nie mówię, że ktoś, komu nie podoba się film jest głupszy - każdy ma swoje gusta, o których nie powinno się rozmawiać.
I na koniec, w podsumowaniu jedno z najgłupszych powiedzeń, jakie kiedykolwiek powstały:
Koń jaki jest każdy widzi... no właśnie nie każdy.

La_Pier

Mnie się wydaje, że jednak mu bliżej do E.T będzie, przynajmniej duchowo, niżdo Szeregowca Ryana.

Bialy_Pielgrzym

Komu, koniowi? Bo też ma dużą głowę?

La_Pier

Zrobił to ;) Film świetny i jest w wśród trech moich faworytów oscarowech : "Służące", "The Artist" i właśnie "Czas wojny". Oscar za muzykę, a wcześniej 15 stycznia - Złoty Glob są po prostu pewne ! Muzyka jest wyśmienita, a i sam film ma rysy epickości ;)

MF13

Mógł to zrobić Spielberg. Oceny "War Horse" nie są aż takie niskie, może być podobnie jak było z "Imperium słońca" (niedocenione arcydzieło). Albo i nie.

To jak? Spielberg zrobił to po raz kolejny? Piszcie krótko i na temat :)

La_Pier

Nie wiem czy na miarę "Imperium słońca"... ale i tak zapowiada się wyjątkowo... poczekamy-zobaczymy ;)

La_Pier

Nie zrobił. To przesłodzony cukierek.

ocenił(a) film na 4
krysiron

Nie zrobił, to prawdziwy cukier w cukrze. Jednak szacunek dla Spielberga, że pociąga ze sobą Janusza Kamińskiego, który swoje najlepsze rzeczy tworzy pod jego batutą. Końcówka to prawdziwy majstersztyk wizualny. Przypominają się sceny z "Gron gniewu", a nawet "Czarnoksiężnika z krainy Oz". Co raczej jest zasługą Spielberga.

Trzeba się zgodzić, że jest to "inny" film wojenny, niż poprzednie Stevena. Po seansie mam obawy co do "Lincolna", ale cóż jak nie wyjdzie, to na pewno zostanie tam wielki Lewis. Williams napisał ciekawy soundtrack, ale brakuje tu wielkiego motywu jak z "Amistad" "Szeregowca...", "Listy...", "Urodzonego 4 Lipca" itd.

GhostFace

"Lincoln", to chyba wyłącznie ze względu na Day-Lewisa. Film zapowiada się nudno. Score Williamsa w "War Horse" dobry, lecz wielkich tematów nie uświadczysz.

Duet Spielberg- Kamiński, to już chyba do śmierci. I słusznie, że tak się szanują. Razem osiągnęli więcej niż jakikolwiek inny hollywoodzki duet reżyser-operator.

La_Pier

Moim zdaniem Williams zjada tutaj własny ogon, taki Ctrl-C i Ctrl-V tylko gdzieś między jednym a drugim kliknięciem trochę magii ucieka.

krysiron

Nie, nie zjada, to się nazywa mieć swój charakterystyczny styl. Wiesz, po tylu latach w branży ciężko o nowe pomysły, a mimo to mocno sędziwy Williams cały czas prezentuje dobrą formę. Żaden młody kompozytor w tej chwili nie dorównuje Williamsowi. W zasadzie następców nie widać. I to nie dziwi, bo takiego eleganckiego i wyrazistego stylu nie ma nikt. U niektórych kompozytorów wraz z wiekiem orkiestra gra mniej dynamicznie, nie jest już taka mocna, ale nie u Williamsa. John nie stracił talentu i kompozytorskiej werwy :) Gdy Williams przestanie pisać, okaże się, że na polu bitwy zostali uczniowie Zimmera, a wtedy uszy nam spuchną od ich przeciętnej muzyki.

Wyborna i dramatyczna muzyka akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=NbVNVJC2ylI

A to mógł być leitmotiv, ale chyba tak nie jest. Pojawia się ten motyw wiele razy w filmie, czy tylko w zwiastunie został wykreowany na główny temat?
http://www.youtube.com/watch?v=rZ6yZe3gnsM

La_Pier

Jak uważasz, ja wypowiedziałem swoje zdanie. Williamsa oczywiście nadal uwielbiam za dawne dzieła:)

La_Pier

Jak uważasz, ja wypowiedziałem swoje zdanie. Williamsa oczywiście nadal uwielbiam za dawne dzieła:)

ocenił(a) film na 4
La_Pier

szkoda, że nie wyszło...

http://srecenzje.blox.pl/2012/01/Czas-wojny.html

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones