PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=326672}

Czerwona Sonja

Red Sonja
2025
3,9 506  ocen
3,9 10 1 506
1,7 3 krytyków
Czerwona Sonja
powrót do forum filmu Czerwona Sonja

Red Sonja, niektórzy mówili, że była wysłanniczką bogów, inni – że sama była boginią zemsty. Pieśni o Red Sonji rozbrzmiewały w karczmach, pałacach i obozach wojennych. Pewnej nocy niebo rozdarł ognisty błysk. Wschodnia część świata – pradawne królestwo Valthurii – stanęła w płomieniach. Smok. Nie jeden, ale cała armia smoków spadła z nieba niczym burza. Miasta wzniesione z marmuru i złota legły w ruinie. A nad wszystkim unosił się cień Taryxa, Pierworodnego Smoka, zwanego Koroną Ognia.

Taryx nie był zwykłą bestią. Był bogiem pośród smoków. Uwięziony przez starożytnych magów, teraz powrócił, by odebrać to, co uważał za swoje: cały świat

Amfios

Red Sonja została wezwana przez mędrców z Cyrthenu, którzy odczytali pradawne proroctwo. Mówiło ono:

„Gdy niebo spłonie, a ziemia będzie jęczeć, jedynie ta, co nosi płomień w sercu, stawi czoła Koronie.”

W ruinach świątyni smoków Sonja odkryła, że jej własna krew nosi cząstkę ognia – błogosławieństwo dawnej bogini walki Velkiry, która oddała życie, by zapieczętować Taryxa tysiące lat wcześniej.

Sonja – nieświadoma dziedziczka boskiej mocy – była ostatnią nadzieją ludzkości.

Amfios

W towarzystwie nowych towarzyszy – milczącego łowcy smoków Kaelana, młodej czarodziejki Yzzy i dawnego wroga, teraz sojusznika – kapłana-odstępcy Vorhena, Sonja wyruszyła w podróż do Serca Ognia, miejsca, gdzie smoki wykluwają się z jaja snu i gdzie można je raz na zawsze uwięzić.

Po drodze zmierzyli się z latającymi waranami w Kanionie Czaszki, pokonali strażnika prastarej biblioteki – smoczego barda, który mówił w zagadkach – i przeżyli sztorm ognia na Morzu Płomiennego Brzasku.


Ostateczne starcie
Na szczycie Góry Aszaru – wulkanicznego tronu Taryxa – doszło do walki. Smoki zionęły ogniem, niebo pękało od ryku potężnych skrzydeł, a ludzkość stała u progu zagłady.

Red Sonja, uzbrojona w nowy oręż – Kieł Velkiry, ogniste ostrze wykute z łzy bogini – stanęła naprzeciw Taryxa.


W ostatnim momencie, gdy Sonja została niemal pochłonięta przez ogień Taryxa, przyjęła w siebie całą moc Velkiry. Nie jako bogini – lecz jako śmiertelniczka, która odmówiła bycia marionetką przeznaczenia.

Uderzyła.

Taryx zawył i runął z nieba, rozbijając się o własny tron.

Nie zginął – ale został uwięziony. Znów.


Sonja opadła na kolana. Ocalona przez swą odwagę, nie przez moc. Oddała Kieł Velkiry czarodziejce Yzzy, nie chcąc już nieść boskich ciężarów.

Powiedziała tylko:

„Nie jestem boginią. Nie jestem królową. Jestem mieczem. Dopóki cierpienie istnieje, mój płomień nie zgaśnie.”

I odeszła. Na wschód. W cień kolejnych legend.