"Cztery noce z Anna" to doskonaly film psychologiczny. Swietne zdjecia, rewelacyjna rola Artura Starenki, idealna muzyka i co najwazniejsze - historia, ktora sprawia ze pamieta sie ja na dlugo.
Czytajac krtyczne opnie o tym filmie mozna sie tylko zalamac - ze smiechu.
W porzadku, nie kazdemu obraz Skolimowskiego moze przypasc do gustu, ale kytykowac film pod wzgledem 'prawnym czy kodeksu karnego' to po prostu kretynizm. Moze jeszcze skrytykowac "Piratow z Karaibow" bo od strony czysto zyciowej sytuacje z tego filmu tez nie mialy prawa sie zdarzyc, wiec jest to scenariuszowe niedociagniecie?