Film jest bardzo stronniczy ;) tzn. dla osób wierzących. W każdej tego typu produkcji irytujące jest zawłaszczanie przez osoby wierzące prawa do bycia dobrym. Bez Jezusa będziesz tylko wrakiem człowieka - prędzej czy później. Współczucie czy chęć pomagania innym jest zarezerwowana dla tych połączonych z Bogiem:)
Nie rozumiem takiego podejścia. Powstało przecież dużo filmów o tematyce i filozofii sprzecznej z religią chrześcijańską. No ale oczywiście - gdy pojawia się ten jeden na 100 i zaczyna się burza. A przecież mają prawo kręcić, co chcą.
bo ten film kieruje sie do prostych ludzi ktorzy mysla prostymi schematami,katolik=ucielesnienie dobra
Ponieważ większość osób wierzących uważa że ateiści/agnostycy nie mogą opierać swoich działań tylko wyłącznie na kręgosłupie moralnym. Co tylko świadczy o ich bezmyślności i naiwności.
A co jeśli wartości wpajane przez rodziców są 'wątpliwej jakości'? Tak samo można zapytać o własne przekonania.
A co jeśli wartości wpajane przez rodziców są 'wątpliwej jakości'?
To albo życie/środowisko "koryguje" te zachowania dostarczając odpowiednie bodźce (nie każde dziecko z rodziny patologicznej staje się jednostką patologiczną) albo niestety taka osoba do końca życia nosi brzemię tzw. "złego wychowania".