Byłem w szoku po zakończonym seansie, gdyż do filmu podchodziłem dosyć sceptycznie - a tu taka bomba. Plus dla Krauzego za dosłownie wszystko - trzymająca w napięciu konstrukcja, nienachalna symbolika, psychologizacja i wręcz rzucające się w oczy odniesienia do "Zbrodni i kary" (szczególnie końcówka), przy czym film wciąż utrzymany w dobrym tempie, klimacie i ogólnie mówiąc dobrze wyważony, przemyślany film sensacyjny. Z mojej strony głęboki pokłon.