PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=781}

Dług

1999
7,8 155 tys. ocen
7,8 10 1 154706
8,1 56 krytyków
Dług
powrót do forum filmu Dług

Dług to obraz wprost naturalistyczny - szokuje realizmem scen, dramatyczną fabułą i prawdziwością gry aktorskiej. Nie ma w tym filmie ani jednego procenta sztuczności. Gonera i Borcuch świetnie wcielili się w role dwóch młodych biznesmenów. Szczególnie w drugiej części filmu, kiedy to stali się dłużnikami Gerarda. Wizyta po odbiór pieniędzy od dłużnika chłopaków przerodziła się w horror. Adam i Stefan uświadomili sobie nagle, że bezwzględność Gerarda nie ma granic. Ta demonstracja okrucieństwa zburzyła siłę leżącą w przyjaźni. Pewność umocowana w długoletniej więzi legła przy pierwszej sprzeczce. Krauze niczym chirurg zobrazował jak przebiega kaleczenie psychiki i łamanie człowieka. Kilka cięć skalpelem, a życie zamienia się w wegetację. Dwa spotkania z Gerardem sprawiły, że dłużnicy szukali już jedynie ucieczki, nawet nie próbuje się bronić. Ich życie sprowadziło się jedynie do istnienia, przebywania. Wyobcowani, ciągle nieobecni. Scena z mandarynkami, która obrazuje to charakterystyczne „niebycie”, słuchanie z zamkniętymi uszami, wieńczone krótkim: „Co mówiłaś?” Wystarczyło tylko znaleźć newralgiczne punkty ludzkiej psychiki. Żona, dzieci, bliscy. To punkty, których ukłucie owocuje paraliżem całego organizmu. Przejmująca jest również scena, gdy Stefanek obejmuje wchodzącą do domu Jolkę. Ileż jest w niej prawdy. Dorosły i silny chłopak szuka oparcia, kurczowo pragnie uchwycić się kogoś, kto pomoże mu dźwignąć się z tej bezsilności. Spadając woła o wyciągniętą rękę, której mógłby się złapać. Czy Krauze celowo w filmie posłużył się symboliką wspinaczki? A może to tylko środek, do wyeksponowania, iż chłopcy zatracili swoją wolność, którą jest swobodne wspinanie się w skałach. Wybierając drogę biznesu, wybrali zniewolenie, którego ucieleśnieniem jest Gerard. I to charakterystyczne zestawienie, gdy Adam i Stefan w garniturach wracają z pierwszego spotkania z Gerardem i pozdrawiają kolegów ze ścianki wspinaczkowej. Czy Krauze w ten sposób uwięzieniu i skrępowaniu przeciwstawia wolność i swobodę? Czy ciasnemu białemu kołnierzykowi przeciwstawia elastyczną linę? Abstrahując od wspinaczki, zauważyć trzeba, że Krauze to mistrz kumulacji, przewodniczący komisji gier i zakładów z totolotka. Dosłownie w kilku scenach tak skondensował ludzką niemoc, że można realnie poczuć jej ciężar. Stąd nie dziwi fakt, iż Adam od pani policjantki jako gwarancję swojej nietykalności usłyszał: zatrzymanie podejrzanego na 48 godzin i pouczenie.
Z drugiej strony sprzeczka o byle co: „Rozmroziłaś lodówkę. Zobacz ile ty jedzenia marnujesz.” Dalej scena, kiedy to Gerard odbiera pieniądze od Matczaka. Chłopcy czekają na dole. Stefanek bawi się drzwiczkami od skrzynki pocztowej. Żaden z nich nie wie jak mają się zachować. Jak wyrwać się Gerardowi. Czekają. Trwają w swojej bezsilności. Takich scen, jest w filmie wiele. Odnosząc się do Chyry, to trzeba przyznać, że w swojej kreacji osiągnął amplitudę. Wywołał realny strach, który po zakończeniu filmu przechodzi w nieokreślony lęk. Bezwzględny, działa bez skrupułów i zdecydowanie. Windykację długów traktuje jedynie jako pracę, izoluje obowiązki od przyjemności. Swoją pracę wykonuje skrupulatnie, efektywnie, konkretnie. Jest zawodowcem w tym co robi, nie waha się, nie ma dylematów moralnych. Swoich dłużników traktuje przedmiotowo, nie podmiotowo. Nie dziwi zatem fakt, iż Adam i Stefan szukając wyjścia z matni posunęli się aż do zabójstwa. Tutaj należy też zauważyć, jak reżyser zręcznie przedstawił osobowości dłużników po morderstwie. Chłopcy wracają do domu. Mieszkanie pogrążone jest w mroku mimo iż jest dzień. Kwiatki na parapecie zmarzły. Kaloryfery są zimne. Obraz zgliszczy, które są efektem sparaliżowania człowieka niemocą i strachem. Adam jest przytłoczony tym co zrobił, żona poroniła przez niego, kładzie się do łóżka. Ma dreszcze. Śpi dobę. Stefanek emanuje optymizmem. Wrócił do Jolki, kupili małego szczeniaka. Nie zauważa, iż Adam moralnie leży na łopatkach i nie może się podnieść. Skrupuły niszczą Adama od wewnątrz. Stefanek nie czuje winy. Adam siedzi przez komputerem, bawi się ołówkiem. Jest nieobecny w myślach. Koniec można było przewidzieć.

Film uważam za pozycję obowiązkową.




ocenił(a) film na 10
filipmosz

Chyra podobną kreację stworzył w "Komorniku", przynajmniej w pierwszej połowie filmu, również polecam. A co do "Długu" - perełka.