Ostatnią scenę, zachowanie Adama. Zadzwonił jednak żeby zeznawać? Ale po co, skoro Tadeusz już wyjechał i Stefan się szykował do wyjzdu? Bo nie rozumiem czegoś tu :)
W końcu to on zabił, dlatego tez wyrzuty sumienia wydają się być najsensowniejszym wyjaśnieniem :)
Pozdrawiam.
No pewnie, i tak to jeden z najlepszych Polskich filmów obok Symetrii i Wszystko Będzie Dobrze. W pamięci utkwił mi tekst Adama(Roberta Gonery): Skurvvysynu, sprzedałeś mnie :D
Nie, ale zastanawiałam sie jak można nie zrozumieć tej końcówki, przecież nie może być bardziej oczywistego wyjasnienia jak wyrzuty sumienia, i z całego filmu utkwił ci w pamięci jedynie taki tekst jak "skur...sprzedałeś mnie"
Tylko tyle, problemu nie mam. Nasuneły mi sie tylko takie luźne skojarzenia.