ale w tym przypadku ledwo wytrwałem do końca. Bardzo chaotyczny, krótki nic nie wyjaśniający wstęp, badziewna muzyka i wpychane na siłę homoseksualne wątki. Scenariusza nie oceniam, bo jest adaptacją, ale nie powala. Do tego gra aktorska. Meyers i Durand są z zupełnie innej ligi, ale reszta kuleje. Zwłaszcza Bower. Z taką mimiką i sposobem wyrażania emocji, to dałbym mu co najwyżej do zagrania drzewca. Plus za sceny walk. Do efektów też nie można się przyczepić, chociaż w dzisiejszych czasach zrobienie takich przy odpowiednim budżecie to nic specjalnego. Ogólnie nie polecam.