Jazda po bandzie, fanserwis, cała masa bezsensownej przemocy, hektolitry krwi, profanacja kina superbohaterskiego, czarny humor, Deadpool niezbyt zdrowy na umyśle, Wolverine zalkoholizowany do potęgi, wyśmianie poprzedniego studia, trochę kiczu, bluzgów, niepotrzebnego patosu i w sumie jedna wielka rozpierducha. Wisienką na torcie sa nawiazania do innych tworów popkultury i żółty strój Wolverina. Jesli ktos myślał, że Wolverine w tym żółtym stroju będzie wyglądał niepoważnie to nie miał racji. Wolverine wygląda jeszcze mniej poważnie niż ktokolwiek mógby to sobie wyobrazić,a jednocześnie jest to najlepszy filmowy outfit jaki kiedykolwiek zaistniał. Przede wszystkim pasuje do zwariowanej konwencji tego filmu. Myślę, że nie muszę tu więcej zachwalać. Tak miodnego spektaklu w wykonaniu Marvela jeszcze nie widziałem. I olać to, że ten film nie jest tak poprawny warsztatowo jak Avengers. Krytycy filmowi mogą mu wystawić nawet i 2/10 ale krytycy są tylko po to, żeby krytykować. Ten film obśmiewa sztampowego, do przesady poważnego i " bardzo dorosłego" Wolverina z 2017 roku. I robi to w sposób typowy dla charakteru Deadpoola. To już nie zwykły taniec na grobie zmarłego ale breakdance. Po stokroć warto. Byłem raz i pójdę jeszcze drugi ze znajomymi. I coś czuję, że będę bawił się tak samo dobrze.