W "Delicatessen" nie chodzi o dobrą zabawę, tak myślę. Chodzi o to, by widza zarwać czymś innym - pozwolić oderwać mu się od codzienności i wejść w przedziwny świat "Delikatesów". Surrealizm i duszna scenografia alarmują już o samego początku. Sam pomysł na fabułę dość czerpiący z innych produkcji, ale to chyba było celowe. Zrobiono pastisz tych filmów, przedstawiono je w krzywym zwierciadle, narzucając im własną otoczkę, charakterystyczność.
Strona techniczna jest znakomita. Muzyka czasem potrafi mieć "kąśnięcie", zdjęcia prezentują się błyskotliwie, scenografia zainscenizowana wręcz niepowtarzalnie. Aktorstwo bardzo dobre - najbardziej przypadła mi do gustu rola Dominique Pinona. Scenariusz i reżyseria - z pewnością niebanalne.
Fabuła jest niby standardowa, niby niestandardowa. Przez cały film przewija się komizm, czarny humor, ta cała "dziwność", a nawet i prawdziwa makabra. Taka wybuchowa mieszanka nie może być banałem.
Polecam, chociaż do wystawienia maksymalnej oceny czegoś zabrakło.