PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30859}
7,4 28 119
ocen
7,4 10 1 28119
6,3 9
ocen krytyków
Delicatessen
powrót do forum filmu Delicatessen

Obejrzałem właśnie po raz drugi i jestem pod jego wielkim wrażeniem. Takiego dzieła nie nakręciłby nikt w Hollywood; klimat mroczny i duszny, a jednocześnie dziwnie swojski, jakby znajomy. Dalbym dyszkę, gdyby tylko było podane czas i miejsce akcji, ale to szczegół, bo i tak to niesamowa makabreska!

Thommy

Nie wiem co ty w tej nędznej post apokalipsie widzisz? Dla mnie ten film nie był ani straszny, ani śmieszny.

ocenił(a) film na 9
jeti

Żeby docenic wartośc artystyczną tego moim zdaniem niewątpliwego dzieła, potrzeba nieco fantazji i upodobania do surrealizmu.

Thommy

Jaka scena z tego filmu jest według Ciebie taka fantazyjna? Bo ja widzę że w tym filmie aktorzy pałętają się po planie z dziwnymi grymasami na gębach. Ani to nie ma humoru, ani przesłania, sens też spłynął gdzieś przez rurę.

ocenił(a) film na 9
jeti

Właśnie te głupie grymasy są mi bliższe niż nieszczere szczerzenie zębami jak np. w "Artyście", który dostał kilka Oscarów w tym roku. Mam prywatnie obsesję na punkcie szczerości i wyczuwam fałsze w filmach, a w "Delikatesach" nie wyczułem ani w jednej scenie czegoś sztucznego, film ten nie został zrobiony po to, byś mógł się tylko bawic albo rozmyslać o nim, ale abys go kontemplował, wczuł się w jego dziwną specyfikę. Ale jeśli nie czujesz takich klimatów - to twoja sprawa, ja nikogo nie zmuszam do podzielania mojej opinii. A co do sceny - bardzo podobała mi sie kulminacja, kiedy czarny charakter w postaci rzeźnika zginął od ostrego narzędzia cyrkowca (swoja drogą, świetnie zagrał go Pinon).

Thommy

Ja jak najbardziej czuje takie klimaty, więc rozczarowanie francuskim teatrzykiem tym bardziej mi doskwiera, ponieważ spodziewałem się Bóg wie czego, a otrzymałem tylko poprawną farsę. Ale skoro upierasz się przy swoim zdaniu że ,,Delikatesy'' mają drugie dno, to dam temu filmowi drugą szansę, za jakiś czas. Pozdrawiam!

jeti

Ciekawie byłoby rzeczywiście wymacać jakieś jeszcze dno w tym filmie. A czy może ktoś z Was zagłębiwszy się w fabule nie miał jakiś skojarzeń? Mam na myśli jakieś symboliczne odniesienia, czy też jakieś uogólnienia rodzące się w głowie i odnoszące widziane sceny do jakiś pryncypiów historii bądź natury człowieka.

Wiem, że łatwo jest taką wymowę obrazu odnaleźć na siłę ale wydało mi się, że można by poszukać jakichś odniesień do znaczeń rzeczywistych i płynących bieżącym nurtem ludzkiego życia. Nie mam jeszcze jakichś pewnych domysłów, ale sam pomysł na ukazanie postaci zarządzającego kamienicą mordercy, której mieszkańcy z wielu powodów respektują dyktaturę jej właściciela mogłoby być ciekawym nawiązaniem do podobnych zależności w niefortunnych dziejach ludzi.

Despota żyjący z wynajmu, i najemcy żyjący w strachu, głodzie - licząc na ponawiany za ich zgorszonym przyzwoleniem przydział prowiantu. Choć ostatecznie, mimo zgorszenia, podzielają krwiożercze instynkty swojego opiekuna. Trochę jakby prześwituje mi w tym niemieckie szaleństwo drugiej wojny. Ale może to taki domysł na siłę, żeby odnaleźć jakiś skraj drugiego dna filmu.

Sam obraz jest oryginalny, co oczywiście nie musi gwarantować mu samo przez się, jakości wybitnego dzieła. Z resztą pojęcie sztuki filmowej nie wymusza na reżyserze, żeby zawarł koniecznie w filmie jakieś epokowe przesłanie. Tak jak muzyka, tak i film, pełni rozmaite funkcje, mieszcząc się w ramach swego gatunku. Ten może być też nawet co najwyżej mroczną zabawą reżysera, i rzeczywiście jedynie w jakiejś wyśnionej w mrocznym koszmarze przyszłości.

Od strony reżyserskiej - majstersztyk. Duet producentów "krowich mruczydeł" wprost hipnotyzował. Perfekcyjna gra Rufusa. Każdy szczegół jego gry to nieopisana przyjemność dla uważnego widza. Podobnie nieliczne epizody męża kobiety słyszącej głosy. Jego pełne pobłażliwości gesty są niesłychanie urzekające. I ta scena, gdy podchodzi do wlotu wentylacji i zwraca się potem w kierunku żony jest zagrana wprost cudownie. I chyba zgodzę się z kolegą, który nie dostrzegł w grze aktorów sztuczności, co jest rzeczą tym bardziej cenną, że sam film jest tak dalece odrealniony.

Dziękuję Ci kolego "Thommy" za to spostrzeżenie. Rzeczywiście jest to taki ciekawy, kontrastujący z formą ewenement. I teraz myśląc o "Amelii", czy też "Bardzo długich zaręczynach", zauważam, iż w tamtych filmach również aktorzy grali w tym całym wariactwie otaczającej ich grę fabuły, bardzo przekonująco i prawdziwie.

Pozdrawiam wszystkich kinomanów i gratuluję pomysłowości.

jeti

popieram dla mnie ten film to 1/10 szkoda czasu a czarny humor to jak na lekarstwo

ocenił(a) film na 10
Thommy

Mi też film się bardzo podobał. I to może nie w kwestii fabularnej, ale to, jak jest zrobiony, jak jest nakręcony i jaki ma klimat. Momentami miałem wrażenie, że oglądam jakiś sfilmowany sen. Szukam filmów o podobnym, gęstym klimacie, niekoniecznie takim samym, ale gdzieś w tym kierunku podążających. Zna ktoś takie?

ocenił(a) film na 8
ZaRaz2001

Pewnie widziałeś, ale stawiam na Amelię oraz Kochanków z księżyca.

ocenił(a) film na 10
ZaRaz2001

Polecam filmy Piotra Szulkina szczególnie:
http://www.filmweb.pl/film/O-bi%2C+o-ba%3A+Koniec+cywilizacji-1984-8239 mocny klimat post apo
http://www.filmweb.pl/film/Ga%2C+ga%3A+Chwa%C5%82a+bohaterom-1985-5768 cos leżejszego taka jakby czarna komedia:)
http://www.filmweb.pl/film/Golem-1979-5878 kolorystyka niemal jak w delicatessen (chyba że to wina złego nagrania z tv:D)

ocenił(a) film na 10
ZaRaz2001

miasto zaginionych dzieci

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones