PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11726}
7,5 303 tys. ocen
7,5 10 1 303330
6,9 41 krytyków
Dirty Dancing
powrót do forum filmu Dirty Dancing

Zabierałam się za ten film kilkakrotnie jeszcze przed obejrzeniem Dirty Dancing II, ale nie mogę naprawdę nie mogę przebrnąć przez ten film...uwielbiam soundtrack, jednak film wyłączyłam najdłużej po dziesięciu/piętnastu minutach. Nie moja bajka.

ocenił(a) film na 8
chanelk-a

Bez urazy, ale stawiam, że masz 15-20 lat i jesteś z pokolenia Hany Montany.
Jak ktoś nie czuje ducha tamtych lat i uroku tego filmu to nie ma na to rady, nie będzie Ci się podobał i tyle.
Nie będę go bronić, choć to mój ulubiony film, ale sugeruję obejrzeć za 3-5 lat. Może wtedy lepiej się 'przyjmie' :)
A, i nie jestem nawiedzona na jego punkcie i nie będę tu wszczynać żadnej burzliwej dyskusji z inwektywami. Arcydzieło to to nie jest - muzyka owszem, świetna, aktorzy genialni, fabuła trochę wręcz śmieszna i zakończenie a la bajeczka, ale mogłabym go oglądać codziennie i zawsze w takim samym skupieniu.
Ja z kolei do 'dwójki' długo nie mogłam się przekonać. Prawda jest niestety taka, że tytuł 'Dirty Dancing 2' został użyty tylko po to, żeby dobrze się sprzedał, bo 'jedynka' zarabia grubą kasę do dziś. To miała być komercha dla mas i tyle. Mimo to, jak już się przełamałam i obejrzałam, to stwierdzam, że ujdzie i jest całkiem spoko, tylko ten tytuł woła o pomstę do nieba, bo fabuła nie ma nic wspólnego z jedynką. Jedynym tematem łączącym te dwa filmy jest taniec, więc równie dobrze moglibyśmy każdy film o tańcu nazywać po kolei 'Dirty Dancing 2/3/4/5/6/...', bo może 'chwyci' i zasili kieszenie paru producentów i reżyserów.

lady_bug_

Nie ma to jak oceniać kogoś, kogo się w ogóle nie zna. Bardzo źle zgadujesz, bo mam 25 lat i w żadnym wypadku nie jestem pokoleniem Hany Montany. Poczułam się tym dotkliwie urażona^-^ gdyż czymś takim jak HM lub temu podobne wprost gardzę. (To jest dopiero prawdziwa komercja...)

Uwielbiam muzykę lat 80-tych i nie chodzi tylko o Dirty Dancing :D ale film nie przypadł mi do gustu i już chyba raczej nie przypadnie nawet za 3-5 lat. Jak napisałam nie moja bajka. Havana Nights wiadomo, że fabuła naiwna, ale dla mnie to był lekki, romantyczny film z muzyką, która aż rwie do tańca. Słoneczna, roztańczona Kuba, woda, słońce piasek...komu to nie rozbudza zmysłów?
Ponadto taniec w Havana Nights był ukazany jako swego rodzaju wolność i już to mi się bardzo podobało bo tym właśnie dla mnie jest taniec. Cóż ja się z tym bardziej utożsamiam. Można perfekcyjnie znać kroki, ale trzeba jeszcze czuć muzykę całym sobą.
To również było przedstawione w II. Taniec bohaterów był dla mnie bardziej dziki, zmysłowy, bardziej naturalny, ale nadal podkreślam, że są to moje osobiste odczucia;))

Oczywiście nie ujmuję tanecznym wyczynom w I, ale dla mnie podkreślam dla mnie nie ma w tym iskry. Po za tym uwielbiam ten klimat lat 50-tych znacznie bardziej niż 80-tych i nie chodzi mi w tym wypadku tylko o muzykę. Te stroje, detale! Mnie to urzeka, a wszystko połączone razem w moich oczach dostaję wysoką ocenę.

A może ze względu na różny styl i muzyki i tańca tych dwóch filmów nie powinno się porównywać? Nie bronię nikomu uwielbiać oryginał i uważać go za mistrzowski klasyk, tak jak nikt nie powinien mi bronić prawa do stwierdzenia, że ten film dla mnie nigdy tym nie będzie.

Na koniec dodam, że moim zdaniem oba filmy raczej są skierowane do masowej publiczności i trącą trochę naiwnością i komercją, ale czasem i to jest nam trochę potrzebne.

chanelk-a

Przyznam, że film ogólnie na początku nie jest jakąś rewelacją i jak go dzisiaj obejrzałam 1 raz po latach to aż byłam zdziwiona dialogami bo były trochę głupawe :D Ale ich taniec i końcówka wszystko wyrównały i wrażenie mimo wszystko wciąż było ogromne :-) warto obejrzeć do końca :-)

chanelk-a

Nie rozumiem jek można wypowiadać się na temat filmu, którego się w całości nie widziało, bo gdybyś go obejrzała, to zapewne wiedziałabyś, że film powstał z końcem lat 80 tych, ale opowiada o latach 60 tych. Dodatkowo w filmie poza wątkiem miłosno - tanecznym, ukazane są podziały klasowe w ówczesnej Ameryce i tam również taniec był swoistą drogą do wolności i buntem przeciwko panującym regułom społecznym a dla głównego bohatera stanowił furtkę do lepszego świata. Muzyka, o której tak piszesz też ma niewiele wspólnego z typową stylistyką lat 80 tych. A tak poza tym każdy lubi co chce jeden jedynkę, drugi dwójkę.

magdaed

A jednak z końcem lat 80tych;)p lata 90-te muzycznie też były niezłe, ale to może wynika również z mojego sentymentu do tamtego okresu. Cóż lata 60 to też nie mój klimat, co wiele tłumaczy. Czy ja ten film oceniłam na 1 czy coś? Jak to wielu ludzi robi na filmwebie. Stwierdziłam tylko, że nie utożsamiam się z oceną innych, filmu nie obejrzałam bo mnie znudził, nie spodobał mi się od początku i jak już mówiłam chyba raczej już nie obejrzę.

ocenił(a) film na 9
lady_bug_

Wtrącę się do dyskusji, mówisz ,że II nie ma nic wspólnego z I niestety uważam ,że jesteś w błędzie. Wątkami łączącymi ten film są:
*Taniec(ale to już powiedziałaś)
*Pomoc biedniejszemu/w problemach
*Konkurs taneczny w którym toczy się walka o pieniądze które są ważne w tym wypadku dla drugiej strony
*Nauka- Obaj panowie uczą panie tańczyć w I od podstaw , a w II Kubańskiego stylu
*Rodzice- obie ukrywają prawdę przed rodzicami
*Panowie-obaj zwolnieni z pracy i walczący w dobrej sprawie (ciąża/pieniądze dla rodziny)
Jest wiele takich samych lub podobnych wątków które tworzą te filmy podobnymi i dlatego właśnie mają taką samą nazwę. Oczywiście każdy z tych filmów ma swój własny, unikalny charakter i wciąga w dany okres czasu/kulturę.


Osobiście szaleję na punkcie Dirty Dancing II przemawia do mnie to wczucie w taniec, czucie muzyki ciałem i wszystkimi zmysłami, a przede wszystkim ta bliskość, brak granic w tańcu,zero jakichkolwiek ram.

Charakteru dodaje również niesamowita muzyka i oczywiście Kuba jako egzotyczny kraj.

Nie ujmuje także Dirty Dancing ponieważ jest to nie samowity i bardzo dobry film, który uwielbiam.

To na tyle mojej skromnej opinii. ;)

ocenił(a) film na 10
chanelk-a

Ja mozna powiedzieć, jestem z pokolenia Hany Montany, ale to juz było dawno i nie prawda ;)

Kocham ten film: taniec, pasja, atmosfera <3
Dla mnie to wszystko tworzy jendą całość.

juliamkom

Rozumiem;) Każdy ma jakiś etap przez, który musi przejść i to jest ok ;)

Ja tak samo uwielbiam jedynkę i dobrze, że ktoś woli coś innego. Ja wyraziłam odmienne (raczej od większości) zdanie^-^

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
chanelk-a

Jejciu w wieku 11 lat ( teraz 13) po raz pierwszy obejrzałam DD1 i go kocham. To jest odlot. A 2 wyłączyłam po 10 minutach.

Ichigo_Kurosaki

Być może gdybym miała tyle lat to i mnie by się spodobał ;) a ja odwrotnie jedynkę wyłączyłam po 10 min. No i dobrze, że wszyscy nie lubią tych samych filmów, to by było nudne. Kropka.

ocenił(a) film na 3
chanelk-a

nie napisze ile mam lat, ale DD1 oglądałam jako nastolatka w kinie i już wtedy nie zrobił na mnie wrażenia, przede wszystkim bardzo źle dobrana główna bohaterka, sztywna, zero seksu, wątek proaborcyjny paskudnie przeprowadzony, po latach oglądając ten film wrażenie było spotęgowane, no ale może dla kogoś (zwłaszcza chyba dla tych, co nigdy nie bywali gwiazdami parkietu; ja bywałam) jest tam jakiś romantyzm... w każdym razie rozumiem Cię chanelk-e, DD2 jest przynajmniej zatańczony, i muzyka jest w porzo

Pani_Blue

O dziękuję i absolutnie się z tobą zgadzam, chociaż jak mówię nie wytrwałam więcej niż 15 min ;) Miło jest jednak usłyszeć (a raczej przeczytać), że ktoś jednak podziela moje zdanie;)) Pozdrawiam! ^.^

Pani_Blue

Zero seksu? Ona właśnie miała taka być. Chyba trochę nie zrozumiałaś fabuły więc nie dziwota, że Ci się nie spodobał. :)

chanelk-a

Ja obejrzałam raz. Niestety film mocno tandetny. Piosenki to ckliwe ,szlagiery ,którymi zachwycaja się chyba wszystkie niespełnione gospodynie domowe. hehehehe. Przepraszam za śmiech. Naprawdę słaby film. Nie rozumiem fenomenu.

Kasica_9

Dzięki, widzę, że jednak nie jestem odosobniona ;)) ^.^

Kasica_9

tandetna to jesteś Ty. i nie obrażaj szlagierów. mają w sobie więcej klasy niż Twoje dyrdymały.
może nawet do gospodyni domowej ci daleko.
już widzę, jakie masz kompleksy.
Ty nigdy nie przeżyjesz takiej przygody jak Baby. dlatego zazdrość cię zżera.
DD to jest fenomen. natomiast Ty nigdy nim nie będziesz.

aruwaki

Hahaha. fenomen? Boże ludzie gdzie wy macie oczy. Żałosne.

chanelk-a

Bo to kupa serwowana bidokom po PRL'u. Taka namiastka raju, coś jak "niewolnica (zez na kilometr) Isaura..."

sceptyk

może tym bidokiem po PRL-lu jesteś Ty..?

aruwaki

Przykro mi ale nie... :(

chanelk-a

jak można oceniać film w ogóle go nie obejrzywszy..?
jak możesz więc zabierać zdanie na ten temat?
a jak byś się czuła, gdyby chłopak, z którym się umówiłaś wyszedł po kilku minutach randki, a Ty nie miałabyś szansy udowodnić mu jak 'wspaniała' jesteś.???
Twoja wypowiedź świadczy o hipokryzji i totalnej niedojrzałości.

aruwaki

Cóż jeśli by tak zrobił to znaczy, że nie był by w ogóle mnie wart :)
Ja tylko skomentowałam, że nie rozumiem fenomenu tego filmu, nie wystawiłam mu oceny 1 jak to wiele osób robi na filmwebie i nie usiłuję nikogo przekonać, że jeśli ja uważam jakiś film za arcydzieło to ta osoba też musi tak uważać. Nie muszę nikogo obrażać, oceniając go wyłącznie na podstawie jego preferencji filmowych...