PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11726}
7,5 303 tys. ocen
7,5 10 1 303330
6,9 41 krytyków
Dirty Dancing
powrót do forum filmu Dirty Dancing

Dlaczego w Polsce porządnych tłumaczów brak ?!!

Przecież po przetłumaczeniu (słownik jest zbędny) wychodzi na to, że DIRTY DANCING znaczy tyle co BRUDY TANIEC (w sensie NIEGRZECZNY TANIEC), a jak zwykle Polacy dali popis i wyjaśnili nam, ze DIRTY DANCING to WIRUJĄCY SEKS. Nie jest to dziwne ? Zdaje się, że chyba w sklepach słowników brak...

Poza tym, tez polski tytuł nawet nie oddaje sensu tego angielskiego !!! :(

Wiele tytułów zostało w Polsce przekręconych, wiec wiele ludzi jest po prostu w błędzie, bo jak czytają, że DIRTY znaczy WIRUJĄCY, a DANCING znaczy SEKS, to są po prostu robieni w 'balona'. Zresztą w Polsce to i tak z angielskim jest wielki problem...
____________________________________________________________ _______________________________________________
Aha, i dlaczego Polacy zawsze muszą kopiować filmy zagraniczne ? Dlaczego, dlaczego, dlaczego ? Czyżby brak pomysłów na nowe ?

To przygnębiające, zwłaszcza, że w kopiowaniu Polacy nie są orłami, czyli tylko się kompromitują przed innymi narodami...
________________________________________________________________________________ ___________________________
Nie żebym była Anty-patriotką, ale ten polski sposób bycia mnie już szczerze drażni... :(

ocenił(a) film na 5
_Wolna_i_Szalona_

Polska jest slaba w wielu dziedzinach, ale rowniez jest brzydka, pazerna, prymitywna, chamska, zacofana, niemila, ortodoksyjna, niekompetentna i zawistna.

ocenił(a) film na 10
Pagderic

Eej, no już bez zbytniej przesady :/

Kręcenie filmów (niektórych) to nie jest dobra strona Polski, ale nie żeby zaraz Polsce narzucać tyle 'epitetów'. Oceniłeś Polskę jak jakąś koleżankę. Chyba nie można powiedzieć o kraju, że jest niemiły :) Nie przechodźmy w skrajność :)

Choć w kwestii, że mój kraj jest zacofany to się w dużym procencie zgodzę.

Chyba, że napisałeś ten komentarz dla zabawy...

ocenił(a) film na 8
_Wolna_i_Szalona_

Niegrzeczny taniec a wirujący seks, jak sądzisz który tytuł zachęca bardziej przeciętnego polaka?

ocenił(a) film na 10
sipping

Typowego polskiego wieśniaka rzecz jasna przyciągnie to drugie...

Ale jeśli ktoś nie jest tym co wyżej to jasne, że wybierze film niegrzeczny taniec, bo się będzie kojarzył z tańcem, a nie wirujący seks, bo będzie myślał, że to jakiś tani pornol :)

Pagderic

to spadaj do patologicznej Holandii

_Wolna_i_Szalona_

w Polsce słowa, mają większe znaczenie niż np. w j. angielskim (co jakieś imię może być również jakimś przedmiotem). wiec się nie czepiajmy, że Polacy chcieli ubrać tytuł w jakieś bardziej przyciągające słowa.
moim zdaniem wymyślony przez Ciebie tytuł: ''niegrzeczny taniec'' jest dziwny :D prawdziwy ale dziwny. niestety ''wirujący seks'' tez nie jest przyciągający (dla widowni którym odpowiadałby ten film). powinni bardziej się postarać... :/
a tak wgl to kto ''tłumaczy'' tytuły na j. polski? :D

ocenił(a) film na 10
mlaczarnafm

''Wirujący seks'' nawet nie oddaje sensu tytułu a co dopiero filmu ;D
Hmm, może nad tymi tytułami pracują ludzie, którzy łażą po ulicach i pytają o pomysł na tytuł, hmm ? ;D
Tak samo w przypadku np. ''Terminatora''. Dla polaków to jest ''Elektroniczny morderca''. Fakt, sens ten sam, ale co szkodzi nadać filmowi poprawny tytuł ? ;D Również dla polaków ''Tooth Fairy'' to ''Dobra Wróżka'', a ''Die Hard'' to ''Szklana Pułapka''. Przygnębiające...

_Wolna_i_Szalona_

Też zwracam zawsze uwagę na sposób przetłumaczenia tytułów. Mnie osobiście rozwalają polskie przeróbki amerykańskich komedii romantycznych dla nastolatków - tam to już w ogóle jest masakra... np. "Ten things I hate about you" przetłumaczyli na "zakochana złośnica" - z ciekawości, czy ten polski tytuł odpowiada chociaż fabule filmu zobaczyłam to "dzieło" i okazało się oczywiście, że gdyby nawet przetłumaczyli dosłownie to miało by to większy sens i więcej kwestii z filmu było by bardziej zrozumiałych. Podobnie w przypadku Dirty Dancing - mogliby jednak troszeczkę dłużej pomyśleć nad tytułem - w końcu "wirujący seks" nie odzwierciedla tego, o co chodziło w tym filmie, a chodziło chyba o to, że ten dirty dancing miał być właśnie takim nieczystym tańcem, w sensie, że może nie zakazanym, ale nie aprobowanym w tamych czasach przez ludzi powiedzmy bardziej dorosłych... chociaż "nieczysty taniec" bardziej odpowiada fabule, jednak też na tytuł zdecydowanie się nie nadaje ;)

ocenił(a) film na 10
veraa

''Wirujący seks'' to tytuł idealny na film erotyczny.
Haha, ''Zakochana złośnica''. To mnie również 'rozwaliło.
Ehh, ci Polacy. Zawsze coś poprzekręcają.
_____________________________________________________________________
Bardziej od przekręcania tytułów to mnie szczerze denerwuje podrabianie zagranicznych filmów. Dla przykładu, jeden polski reżyser chciał wypromować (tak myślę) Polskę i nakręcił ''Kac Wawę''. No daliby spokój z czymś takim. Polacy w podrabianiu najlepsi to nie są.
''Dirty Dancing'' chyba też podrobiono. Z również żenującym skutkiem.

ocenił(a) film na 7
_Wolna_i_Szalona_

W Polsce nie brak jest kompetentnych i dobrych tłumaczy, swoją drogą ciekawe czy byłabyś w stanie wymienić kilka nazwisk spoza grupy tych najbardziej popularnych...(Misiorek, Wierzbięta, Gałązka-Salamon)
Sprawa z tytułami nie jest za to tak prosta jak się wydaje. Pluje się na tłumaczy, a mają oni w kwestii tytułu ostatnie zdanie. Zwykle zależy on od dystrybutora/producenta/wytwórni, a tłumacz może próbować coś przeforsować ale zwykle się nie udaje. Stawia się na to, co będzie chwytliwe i przyciągnie ludzi do kin, a niekoniecznie ma związek z pierwotną nazwą filmu.

I naprawdę nie rozumiem co jest aż tak tragicznego w tłumaczeniu "Wirujący seks" - jest chwytliwy, nie budzi zbędnych skojarzeń, a do tego moim zdaniem całkiem nieźle pasuje do ogólnej konwencji filmu (ten taniec rodem z "piwnic" to raczej nie jest trzymanie się za rączki w kółeczku).

Proponuję zejść z tłumaczy, bo fatalne tytuły to, powiedzmy w 3/4 przypadków, nie jest ich wina.