Dla mnie to jeden z najważniejszych filmów. Obejrzałam go dosłownie 74 razy (zaczęłam w wieku 7 lat ) i do tej pory kocham. Casem lubię sobie na jakiejś imprezce tak potańczyć jak oni, jest tylko jeden problem: ciężko trafić na dopowiedniego partnera! Wszyscy fani Dirty Dancing (sorry, ale nie trawię tytułu Wirujący seks) nigdy nie dajcie sobie wmówić, że to kicz. Tu jest całkiem sporo niezłych motywów o buncie i wolności.