Przebił nawet takie filmy jak Lot nad kukułczym gniazdem czy 12 gniewnych ludzi. Normalnie zero nudy, świetne zdjęcia, obsada, montaż itd. To najbardziej niedoceniony film w historii.
Zgadza się. "Dobry, Zły i Brzydki" był, jest i będzie najlepszym filmem w historii kina :) Jednak fakt iż niedoceniony, jest jego atutem. Nawet więcej, to że nie został w należyty sposób uhonorowany przez amerykańskie instytucje zawodowo oceniające filmy, podkreśla jego genialność. W końcu to włoski western. Western - majstersztyk :) Któremu cała masa amerykańskich opowieści na temat dzikiego zachodu może czyścić buty :)
Pamiętam, że w dzieciństwie byłem pod ogromnym wrażeniem tego filmu, niestety oglądając go teraz strasznie mi się dłużył, do tego te zbiegi okoliczności i niektóre rozwiązania pewnych spraw w filmie.
Film jednak godny polecenia innym osobom, dobry western/przygodowy a dla tych co potrafią na niektóre rzeczy przymykać oko może wręcz być doskonały.
Trafna opinia. Jakoś mnie nie powalił na kolana... Niestety... Mam wrażenie, że mocno podpadnę tą opinią... Trochę trącił nudą. Muzyka extra... Pozdrawiam i polecam wytrwałym....
Ciesze się że są tez inne osoby oprócz mnie które stawiają ten film na pierwszym miejscu filmów wszechczasów :)
Ale też rozumiem że ten film nie jest dla każdego, poprostu trzeba poczuć ten specyficzny klimat. Oglądając go zawsze doznaje całej palety uczuć. I te niektóre wymowne sceny jak naprzykład z umiera żołerzem który pociąga ostatniego bucha z papierosa i umiera wprowadzają w epicki nastrój. Po za tym znam na pamięc odgroma cytatów z tego filmu które poprostu niszczą system :)
Ten film 12 gniewnym ludziom i Lotowi do pięt nie dorasta. Natomiast nazywanie go filmem wszech czasów, to już skrajne dyletanctwo. Oszem zdjęcia, oprawa OK. Ale fabuła, scenariusz jest zwyczajnie przeciętna wśród najlepszych. Trzeba być peerelowskim emerytem by nt. tego filmu wypisywać takie brednie.
Dla mnie to nie najlepszy ale jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.
Nikt nie potrafił tak budować z sekundy na sekundę napięcia między postaciami tymi rozwlekłymi (w pozytywnym sensie) dłużyznami jak duet: Leone - Morricone :)
10/10 !