PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=657170}

Dobry dinozaur

The Good Dinosaur
6,7 28 496
ocen
6,7 10 1 28496
5,8 14
ocen krytyków
Dobry dinozaur
powrót do forum filmu Dobry dinozaur

Jeśli miałbym komuś polecić seans "Dobrego dinozaura", grupą docelową na pewno byliby nadopiekuńczy rodzice, którzy panicznie boją się wypuszczać z gniazda swoje siurki (istotki, żyjątka, bestyjki). Ani w jurze późnej, ani w jurze środkowej, ani nawet w jurze wczesnej nie było miejsca na podstawione pod nos obiadki, czy wylegiwanie się do południa – 'tutaj', drogi dinozaurze, albo uczyłeś się samodzielności, albo byłeś zjadany w całości, zanim jeszcze podrapałeś się po grzbiecie. Ale kogo ja, dwunożny rozumny, życia uczę? Już we wstępie najnowszej produkcji opatrzonej lampką dowiadujemy się, że gady te, w wielu przypadkach przebrzydłe, były prekursorami systemu agrarnego – karczowały, uprawiały, nadawniały (i to jak!), ba, po godzinach nawet gadzinę folwarkową chowały <Agrozaurami je na potrzeby tej rozprawy nazwałem>. 'Wizja ta, ukazana z pomysłem i charakterystycznym dla lampki ciepłem, przyniesie widzom dużo radości, toteż naciesz spektatorze oko, bo szybko atmosfera zrobi się sakramencko dojmująca.

Ale zaraz, zaraz, czy Ty aby na pewno o filmie animowanym dla dzieci prawisz? Który siurek twe intencje wyczuje?

Otóż słownictwo zaczerpnąłem z bajki. Tylko czekać na pytania dzieci podczas mesz świętych, których dopełniacz liczby mnogiej wcale tak nie brzmi: "– Ale mamo, ale tato, te sakramenty to na pewno dobre są? – Ale jak to synku? – No bo mamo, przysłówek 'sakramencko' jest bardzo zły. Marian Dziędziel w 'Dobrym dinozaurze' mi powiedział.". Nie słownictwo jednak może podczas seansu stanowić dla kinomanków największe wyzwanie.

Dinozaur Arlo, to czarna owca rodziny apatozaurów i gapa a nie agrozaur! Z trudem przychodzi mu wykonywanie codziennych czynności. Co gorsza, natarczywy kogut dziobie, coraz większy cień straszy, a starsze i bardziej pojętne rodzeństwo zdążyło już za zasługi odbić na skale rodzinny herb. Podczas zdawania 'egzaminu dojrzałości' los podrzuci naszemu strachajłu przyjaciela, ale też zabierze kręgosłup moralny, podporę i szkielet rodziny. W tym momencie zacznie się, charakterystyczna dla disneyowskich produkcji oraz topiczna dla pixarowakich bohaterów, odyseja, a – dla wielu widzów – droga przez mękę. Powrót do domu będzie bowiem dla dinusia usłany cierpieniem. Nie dość, że traumatyczne doświadczenie z ojcem będzie nawiedzać go w sennych wizjach, to jeszcze jego żołądek zazna halucynogennych owoców, oczy zobaczą dekapitację małego żyjątka, a pomiędzy uszami świszczeć będą obelgi, groźby i przechwałki w drapieżnym stylu: "Utopiłem krokodyla we własnej krwi!". Wszystko to na oczach i uszach dzieci. Tu cały czas albo coś błyska, grzmi, dudni, pobolewa, albo ktoś wije się z bólu, spada, topi się, jest podduszany. Wypisz, wymaluj "Cierpienia młodego dinozaura". Dinozaurów, 'co ciekawe', jest tu tyle, co jurajski kot napłakał; więcej spotkamy rogacizny. Kiedy już wychodzą z ukrycia, razi ich przesadnie plastyczny rys. Szczególnie na tle pięknie wyrenderowanych widoków. Brakuje też spójności – fabuła jest epizodyczna, przez co młody widz tylko przez krótkie chwile jest w stanie utrzymać koncentracje. O ile akurat się nie boi...

Tak, jak młody Arlo przez cały film stara się odcisnąć piętno na rodzinnej skale, tak twórcy animacji próbują do końca postawić na niej swój firmowy stempel. Mimo wyraźnie wyrysowanego przesłania, które może umocnić rodzinne więzy, nie udaje się. Po angielsku użlibyśmy wyrażenia 'to lay an egg', czyli 'to do something bad or poorly; to fail, to perform poorly on stage', tak jak w zdaniu: Pixar laid an egg by releasing "The Good Dinosaur" (especially after "Inside Out"). Dla mnie "Dobry dinozaur" to czarna owca pixarowskiej rodziny.
Zresztą umówmy się – jeśli Pixar zachwyca krajobrazami, a nie humorem i wnętrzem bohaterów, coś w produkcji poszło nie tak.

ocenił(a) film na 5
XxSe7eNxX

Zapraszam na: https://mobile.facebook.com/HomoWirtualni-521575844539106/?ref=bookmarks

ocenił(a) film na 5
XxSe7eNxX

Zgadzam się z Tobą. Sam odczuwałem dyskomfort oglądając ciągłe cierpienie zielonej pierdoły. Z początku myślałem sobie "dobra, 15 minut smutku i strachu, trochę go dobiją, żeby potem było coraz lepiej!", jednak założone 15 minut trwało 90% filmu. ARLO CIERPI przez większość filmu.
Pixar z reguły zachwyca zarówno postaciami, humorem, jaki i piękną animacją, ale tutaj faktycznie coś poszło nie tak. Minimum wyrazu, maksimum emocji... ale negatywnych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones