Tego chcą autor scenariusza i reżyser. Zbudowali opowieść, w sumie dość banalną, o samotnej ludzkiej jednostce krzywdzonej przez byle jakie, nieczułe, wręcz brutalne społeczeństwo przeciętniaków. Film jest nachalnie i łopatologicznie przesycony dążeniem do wyciskania nam łez. Tylko, że od pewnego momentu widać, że to sztuczny zabieg - a więc naciąganie, wręcz zmuszanie mnie do wzruszenia, złości i w końcu nienawiści.
A kogóż to mam nienawidzić? W pierwszej kolejności wyznawców religii, których przedstawiono tu jako najgorszych z najgorszych i tępych. Bogaczy, bo myślą tylko o swoich luksusach nie dostrzegając w ogóle ludzi ubogich. W końcu przeciętnych dorobkiewiczów, skorumpowanych, leniwych i chciwych gliniarzy, okrutnych gangsterów i ... samego Boga do którego główny bohater ma ciągle żal (jakież to banalne). Bez tej nienawiści nie ma mowy, żebyśmy współczuli bohaterowi.
W tym złym świecie, za który odpowiada Bóg, są jednak istoty jak aniołowie. Na przykład żyjące na marginesie społecznym drag queen. O jakież to czułe, wyrozumiałe, mądre istoty.... I jakież to zajeb...e stereotypowo, infantylnie lewacko tęczowe. Podobnie jak bambistyczne banialuki o szczerze kochających psach i fałszywie kochających ludziach.
Sam wątek psów jest tak niedorzeczny, że wręcz bajkowy - potrafią dokonywać cudów i rozumieją każde ludzkie słowo i komendę. To już prawie jak psie androidy.
No, ale ogólnie dobrze się ogląda, zawsze lepsze to od... "przeciętności".
Człowieku, oglądasz Bessona i oczekujesz realizmu? Zacznij od pokochania zwierząt, to więcej zobaczysz.
Ciekawy odbiór tego filmu, chyba jednak jesteśmy bardzo różni, bo ja nie czułam nienawiści, ani tego, że w tym kierunku prowadzi mnie reżyser... Jednie współczucie i refleksję. Moim zdaniem autor nie pokazał w złym świetle religii, tylko fanatyzm religijny graniczący z obsesją/chorobą psychiczną, a to nie to samo prawda? No i nie jest to ani pierwszy ani ostatni bohater filmowy, który ma pretensje do Boga, to dość częsty motyw zarówno w życiu jak i w sztuce... A społeczeństwo? Cóż, rozejrzyj się wokół, każdy jest zajęty swoimi sprawami i raczej nie widzi się wszędzie wkoło pozatrudnianych ludzi na wózkach, więc film nie naciąga faktów i nie rozumiem , dlaczego Cię dziwi, że drag queens mają więcej empatii niż przeciętniacy, oni też nie są akceptowani przez większość społeczeństwa, więc łatwiej im zrozumieć innych wyrzutków... Jeśli zaś chodzi o wątek psi, to dla mnie oczywistym jest, że to jest mrugnięcie okiem do widza, żaden szanujący się reżyser nie napisałby takiego scenariusza na poważnie. Polecam odrobinę luzu, wtedy naprawdę można odebrać kino Luca Bessona w zupełnie inny sposób.
To ja mam do Ciebie takie pytanie: dlaczego reżyser przedstawia skrajnych fanatyków religijnych jako sadystycznych morderców (w domyśle katolików), a środowisko LGBT jako skrajnie empatyczne? Przecież to jest ukierunkowane budowanie antypatii i sympatii w wyjątkowo zerojedynkowy sposób. Autor na pewno dobrze wie jak działa psychologia ludu. Poprzez proste sztuczki socjotechniczne. W ten sposób można kierować nienawiścią i przychylnością całych społeczności. Te trwające od lat w kinie zabiegi nie dokonały żadnej równości, lecz ją odwróciły. Teraz wstyd jest być katolikiem, a dumą gejem czy lesbijką. Tak więc zgodnie z Twoją teorią więcej empatii powinni mieć katolicy, bo teraz to oni nie są akceptowani. Dlatego ja niestety nie kupuję bezstronności ideologicznej autorów filmu. Co do "luzu" w oglądaniu - no to raczej nie skorzystam z rady oglądając film wywołujący to "współczucie". Dla mnie nie są to "luźne" tematy. Przecież zrozumiałem o co chodzi z bajką o psach - napisałem o tym. Co innego, czy mi się taka forma podoba.
Moim zdaniem reżyser przedstawił taki a nie inny podział opierając się na faktach. W ponad dwutysięcznej historii religii (jak napisałeś katolików w domyśle, ale to Twój domysł, film nie określa wyznania bohaterów) zdarzało się mnóstwo wypaczeń i skrajności zarówno wśród duchowieństwa, jak i wśród ludu. Poza tym chrześcijanie to procentowo największa grupa na świecie a środowisko LGBT jest niewielką mniejszością, więc nawet statystycznie rzecz biorąc wszelkich wynaturzeń i zwyrodnialstwa w tradycyjnym tego słowa znaczeniu musi być tam mniej, zwyczajnie dlatego, że jest to niewielki procent społeczeństwa. O zbrodniach popełnianych z pobudek religijnych słyszymy dużo częściej niż o tych zdarzających się w środowiskach LGBT. Bunt przeciwko pokazywaniu w kinie również takiej twarzy chrześcijaństwa nie zaczaruje rzeczywistości i nie zmieni historii, w której niestety sporo jest religijnego fanatyzmu i zwyczajnie religijnych chorych psychicznie ludzi. W kinie, zwłaszcza ostatnimi czasy, powstaje mnóstwo filmów o świętych chrześcijańskich, o cudach i dobrych wydarzeniach religijnych i przy ich okazji jakoś nie słyszy się o krytyce, że to manipulacja i jednostronne pokazanie tematu. Skoro filmowcy mają prawo pokazywać religię w dobrym wymiarze, mają też prawo pokazać ją od czasu do czasu w innym, który nie jest przecież wyssany z palca. Trudno też mieć pretensje do reżysera, że pokazuje bar z dragqueen w pozytywnym świetle, dlaczego nie? Czy wg Ciebie to powinno być w kinie zakazane? Czy zawsze gdy jakiś gej, trans, czy lesbijka są w filmie pozytywna postacią, to jest źle? Taki koncept pasował reżyserowi do scenariusa po prostu i nie dopatrywałabym sie tu jakiegoś szczególnego przepychania ideologii... Z Twojego posta wnioskuję, że gdy katolik jest w filmie dobrą postacią a LGBT złą to film jest ok, a na odwrót to źle i film promuje ideologię.... Coś minie gra w tej logice...
Rynce opadają na taki tok "myślenia". Skoro kiedyś większość religijna jakoby prześladowała mniejszość sodomitów, to teraz trzeba to odwrócić i zrobimy większością gejów, lesbijki i innych lekkoduchów erotycznych, żeby sobie mogli prześladować ludzi religijnych (przypominam, że żadna religia nie toleruje np. homoseksualizmu). Wam całkiem odj...ło na punkcie tego LGBT tak jak komunistycznym lemingom, którzy tak chcieli "pomagać" chłopom i robotnikom, że stali się autorami najkrwawszych rzezi w dziejach świata. Nie bredź mi tu o "nadludziach" z LGBT, bo już kiedyś ci "prześladowani" stworzyli NSDAP. Ty o tym oczywiście nie wiesz, że III Rzeszę utworzyli właśnie geje. Nigdy nie słyszałeś o historii Dorian Corey i wielu jej podobnych tych całych drag queen - żyjących w totalnej patologii jaką sami sobie wybierają. Świat nie wygląda tak, że drag queen to aniołki, a ludzie religii to patole. Bo ja nie znam w środowisku katolików nikogo takiego, a wręcz przeciwnie - najlepsi ludzie, jakich znam to katolicy. W tym cała moja rodzina. Ty i autorzy filmu możecie sobie to tak przedstawiać - macie prawo do ideologii. Tym bardziej ja mam prawo krytykować taką manipulację. Bo de facto swoim komentarzem przyznałeś, że manipulacja jest czymś moralnie uprawnionym. Dla mnie to dno moralne.
Mam wrażenie, że rozmawiamy w obcych językach. Ja o chlebie, Ty o niebie... Ja o równych prawach, Ty o tym, że jednak katolicy są dobrzy a LGBT źli, bo kiedyś jakiś trans coś tam.... No masz rację, rynce opadajom... Wskaż mi proszę miejsce, w którym faworyzuję LGBT, gdzie piszę o tym, że teraz geje mają rządzić światem, czy że LGBT to nadludzie, w którym miejscu napisałam, że w świecie LGBT są same anioły? Proszę Cię, przeczytaj jeszcze raz na spokojnie moją wypowiedź i zastanów się, skąd u Ciebie taki odjazd w jej interpretacji? Tematu stworzenia III Rzeszy przez gejów nie komentuję, bo nie jestem specjalistką w dziedzinie teorii spiskowych. Pozostańmy w temacie filmu... Zadałam proste pytanie i ciekawa jestem Twojej odpowiedzi? Czy dobrze rozumiem, że według Ciebie w kinie w ogóle nie ma miejsca na wątki LGBT? Czy może jest ale tylko w negatywnej roli? Ja pisałam o tym, że zarówno w realu, jak i w filmie są źli i dobrzy katolicy oraz źli i dobrzy geje oraz trans. Według Ciebie chrześcijanie zawsze powinni być pozytywnymi bohaterami a LGBT złymi? Czy najlepiej, żeby ich w kinie nie było w ogóle, udawajmy, że takie postacie nie istnieją? Wyjaśnij mi proszę, bo nie mogę zrozumieć?
Podziwiam za determinację i wysiłek w próbach dyskutowania z katolickim homofobem. Daję głowe, że gość nie zna ani jednego homoseksualisty. A już z tą III Rzeszą to się uśmiałem. Zapomniał tylko wspomnieć o dowodach na to, że sam Mefistofeles jest transseksualny :)
ah, to ty. poznalem po wyzwiskach. jeszcze cie nie zbanowali za chamstwo? ale przyznac trzeba, ze zachowujesz sie jak prawdziwy katolik. tak trzymać.
"Katolicki homofob" to wyrażenie pogardliwe. Ja tylko zwróciłem uwagę na Twój chamski hejt. Co do banowania... Cóż, no właśnie możesz tylko tyle za poglądy i religie. Kiedyś mogliście mordować, ale to były wasze dobre, dawne czasy nazistów i stalinowców :).
pogardliwe? powinno zawstydzac , a nie obrazac, bo jest sie czego wstydzic. ban ci sie nalezy nie za poglądy ani za religie tylko za chamstwo jakim tu swiecisz, mordy? kto jak kto, ale wiecej mordow niz katolicy, to nikt nie ma na sumieniu. o wyprawach krzyzowych slyszal? o malleus maleficarum sluszal? co do hitlerowslcow, to najwiecej poukrywal ich kosciol katolicki po przegranej wojnie. bank watykanski wspieral finansowo tą operacje. cos ci ten fanatyzm fakty mocno przesłonił. ale czego się spodziewać.
No i właśnie te marksistowskie brednie chciałem od Ciebie usłyszeć. Wyszło szydło z propagandowego komuszego wora. Zero wiedzy - cały dzban nabrzmiały propagandą nienawiści. Nie, nie, nie będzie tak, że tacy fanatycy jak Ty ukryją się za za szyldami wypaczonych wartości, żeby "zawstydzać" przeciwników totalitarnych ideologii. Te czasy się skończyły, a naiwniaków, którzy dają sobą manipulować wzniosłymi lewicowymi hasłami z 19. wieku też będzie coraz mniej. Wstyd, to jest pleść takie siejące nienawiść głupoty jak Ty i to jeszcze jako tęczowe - czyli "nowoczesne" - aktywiszcze :).
czyli nie bylo wypraw krzyzowych,? dominikanie Sprenger i Kramer nie napisali i nie wdrozyli malleus maleficarum w sw. oficjum ? biskup Hudal nie wystepwal o wizy do argentyny dla 5 tys bylych ssmanow? czemu z tych rzeczy zaprzeczysz ? przeciez za to wszystko kk juz przepraszał. przepraszali za nieprawdę? Aaaaa, to tez lewacy pewnie przepraszali ??? V kolumna w kk w.papieskim przebraniu. :) Osmieszyles sie już wystarczająco.
Ośmiesza to się facet przebrany za babę... Oraz totalny lewacki ignorant taki jak ty. Tematy, w które próbujesz mnie wciągnąć, nie są na twój poziom intelektu, ani wiedzy. Nie mam zamiaru się przekomarzać z takim marksistowskim dzieciakiem, który recytuje bezmyślnie propagandowe regułki z kagebowskiej akcji "Stolica-12". W końcu wy czerwoni zamordowaliście sto razy więcej ludzi tylko od 1917 do 1956 niż Kościół w całej swojej historii. Jeszcze "lepsi" byli protoplaści LGBT. Ci wymordowali 80 mln ludzi w ciągu zaledwie pięciu lat wojny. Jeszcze coś... "dobry człowieku" spod tęczowej flagi "miłości"?
"Jeszcze "lepsi" byli protoplaści LGBT. Ci wymordowali 80 mln ludzi w ciągu zaledwie pięciu lat wojny" - nie , teraz już na pewno nic.
Szokujące, ale przynajmniej prawdziwe. Wystarczy mieć otwarty umysł, a nie zaślepiony jedną seksistowską ideologią. Od razu zobaczysz czym jest prawda i prawdziwa tolerancja.
To stwierdzenie miało charakter ironiczny "geniuszu". Jedyne czym mnie zszokowałeś, to ilość i stopień bredni jakie z siebie wypluwasz. Myślę, że to już jednak przypadek medyczny.
Nie masz pojęcia czym jest ironia. Jesteś przykładem typowego snoba, który chce zabłysnąć intelektem, ale nie potrafi. Ironia stała się sztuką dla wybitnych jednostek. Nie jesteś kimś takim, tylko prostym trollem internetowym.
Nie, autor zestawił fanatyzm religijny z dobrotliwością LGBT - więc nie udawaj głupiego i nie manipuluj o "równości". Mnie nie obchodzi jak Ty te sprawy traktujesz, tylko jak je zestawił autor. Jednoznacznie radykalnie tendencyjnie. Właśnie dla takich katofobów, jak ten co Ci odpisał z szyderstwem i nienawiścią do mnie, choć nigdzie nie napisałem, że jestem katolikiem. To są skutki sztuczek socjotechnicznych. Przypominam Ci poza tym, że istnieją też na przykład osoby z chorobą Downa. A widzisz je w co drugim filmie - jak świętobliwych LGBT? Przypominam Ci również, że kapituła Oscarów narzuca tworzenie produkcji z bohaterami z LGBT - a więc sztucznie wprowadza ich do filmów, a nie w sposób twórczy, zależny od wolności artystycznej. Dlatego nawet "Drahmer" to film wyciskający łzy o zboczonym psychopacie homo. Gdyby gwałcił i mordował kobiety raczej nie miałby tylu współczujących komentarzy. Jak ktoś się odważy zrobić film o NSDAP oparty na faktach (a nie żadnej "teorii spiskowej"), to niech sobie robi też o dobrych homo i transach. Proste?
Nawet jeśli miałbyś rację w kwestii historycznej, to przecież warunkowanie powstania filmu o jakimś tam przesłaniu, brakiem filmu na jakiś inny temat, jest mało logiczne.
Dobry film nie zawiera ideologii polityczno-społecznych. Daje wolność odbiorcy, a nie zniewala go propagandową socjotechniką. Tutaj jest klasyk podprogowego ataku na moją wolność. Coś jak filmy propagandowe nazistów i komunistów. Trzeba się opierać temu, co chcą ci wdrukować.
To jaki przekaz może mieć wg Ciebie film? Sprawy polityczno-społeczne to jedne z najważniejszych o najmocniej nas dotyczących. Dobry reżyser musi być na nie wyczulony. Większość dobrych filmów jakie powstały w kinematografii od początku jej istnienia dotyczy właśnie tego typu spraw... Podaj jakieś przykłady dobrego kina, które według Ciebie nie mięs ie teho typu przesłania
Odbiję piłeczkę. Dlatego, że jest o gejach i transach jest nic nie wart? Ja oglądając film nie zastanawiam się nad orientacją bohaterów, bo ten film jest nie o tym. To film o wykluczeniu, o skutkach traumy dziecięcej, o niesprawiedliwościach i nieoczywistych charakterach. Dlaczego nikt nie oburza się, że główny bohater jest na wózku? Cholera, wszedzie pchają ludzi na wózkach! Co za paskudna promocja kalectwa! I jeszcze do posta powyżej. Tak, osoby z zespołem Downa również pojawiają się w kinematografii. Po to, żeby oswoić spoleczeństwo z ich istnieniem....