Zamiast tracić czas na Napoleona, idźcie na nowego Bessona. Wzrusza, bawi, dopieszcza wizualnie i aktorsko. Warto. Szkoda, że tak o nim cicho.
Też nie rozumiem.Z tych,które widziałem,a widziałem ich dużo to najlepszy film 2023 roku.
Jestem fanem Bessona od lat, oczywiście głównie jego najlepszego okresu, czyli lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, gdy był według mnie najlepszym twórcą filmowym na świecie. Niestety, jego najnowsza produkcja jest co najwyżej niezła, a śladu po dawnym mistrzu nie ma już prawie wcale. To samo dotyczy autora muzyki, Erica Serry, które dawniej także należał do światowej czołówki kompozytorów muzyki filmowej. Obecnie nie zostało z niego już prawie nic.
W mojej opinii ten film to totalna wydmuszka, nic ale to nic nie mająca w środku.
Bo to Francuz , nie HAMERYKANIN wiec juz na starcie jest pomijany a ze na jego nieszczescie jest DOBRY wiec tym bardziej bedzie wciskany w kąt bo zawyża poziom , malo ktory w ameryce moze sie z nim równac wiec skoro w rownej rywalizacji nie maja szans to nie podejma zadnej rywalizacji czyli wycisza film ,a nasza wspaniała kinematografia i cała otoczka , FW tez nalezy do peletonu Hameryki wiec robi to co jej karzą
Film jest na pewno wart obejrzenia ,
wow, nienawiść i pogarda do amerykańskiego kina aż wycieka z twoich słów :) ciekawa teza Bessonie, chyba się na Niego mocno tam uwzięli. Ciekawe też, że przy Jego wcześniejszych filmach, jak Piąty element, Transporter czy Leon takiej zmowy nie było. Czy nawet później, kiedy nakręcił źle przyjętego na świecie Valeriana. Abstrahuję od francuskojęzycznych filmów, które siłą rzeczy kierowane sa na rynek rodzimy i względnie europejski, oraz tej hermetycznej serii "Taxi" z jej kuriozalnym humorem. Teraz mamy kameralny film "DogMan", o którym głośno nie jest jak i o wielu innych, mniejszych filmach, i no cóż, tyle.
Że film wart obejrzenia - pełna zgoda, jest naprawdę dobry. Ale ta tyrada o uciszaniu Bessona w Hameryce i na świecie, łącznie z poczciwym naszym lokalnym filmwebem, nie brzmi zbyt poważnie.
Trochę te pieski za wiele potrafią, jak dla mnie, ale pod tezę, że są mądrzjsze i lepsze niż ludzie to pasuje. Stylowy, ciekawy film z trafnymi spostrzeżeniami nie tylko na temat psów, ale głównie właśnie ludzi. Pokazanie 90% filmu w formie retrospekcji nie jest moim ulubionym zabiegiem, tutaj nawet działa, ale czy idealnie? Nie wiem, ekranowa budowa głównej, fascynującej postaci dałaby radę i bez tego.
W każdym razie film na pewno warto obejrzeć, a jak jest się fanem psów, to już koniecznie. Jak się nie jest, to też, spora szansa, że się zostanie :) Tylko później w życiu może być przykra niespodzianka, kiedy nasz piesek nie okaże się nawet w połowie tak bystry, jak te z filmu.
A moim zdaniem ten film to strata czasu i pieniędzy jeżeli ktoś poszedł na to do kina.
Ok, nie każdemu musi się podobać. Ja byłam pod wielkim wrażeniem aktorstwa Caleba. Nie każdemu podejdzie ta konwencja.