Spodziewałem się takiego samego gniotka jak te dwie części filmu To / It (bleee...) tymczasem otrzymałem kawał świetnego kina. Świetnego jak na te podłe czasy dla amerykańskiej kinematografii w których przyszło nam żyć. Nie jest to wprawdzie ten poziom co Skazani na Shawshank czy Zielona Mila, ale jakieś światełko nadziei wyłapałem. Ewan McGregor jak zwykle klasa.