kontynuacja horroru Steve'a Minera, który zgrabnie łączył klasyczną opowieść grozy o nawiedzonym domiszczu z dużą dawką humoru. tutaj niestety mix wypada już znacznie słabiej. właściwie prawdziwego horroru nie ma tu prawie wcale, to już bardziej mieszanka komedii i kina przygodowego, skierowana głównie do nastoletniego widza zapatrzonego w barwne perypetie Indiany Jonesa. zresztą saga o dzielnym archeologu to nie jedyne skojarzenie, mi zdecydowanie oczywiste wydały mi się tu również inspiracje choćby "Światem Dzikiego Zachodu". tak czy inaczej - zabawa jest całkiem przyjemna, nawet jeśli nieznośnie infantylna. zachował się też stosowny klimat i rozkosznie kiczowate stworki. nie tak satysfakcjonujące jak część pierwsza, ale jeśli kogoś najdzie ochota na odrobinę pociesznej fantastyki z lat 80-ych w duchu znanym choćby ze spielbergowskich "Amazing Stories" to do tych drzwi może spokojnie pukać.