Muszę przyznać, że jak na czwórkę amatorów, to całkiem udany film. Najwięcej kosztów to na pewno muzyka i te fejkowe socialmedia, bo copyrights czy coś, nwm, albo to reklama jakichś niszowych.
Ale serio, tyle w nim durnoty i niesamowitej przewidywalności, że odbyt ściska. Luki w fabule, których pozwolę sobie nie wymieniać. 4/10 za technikę wykonania. Czyli trzyma w napięciu i ciekawa konfrontacja charakterów. Jednak każdy zwrot akcji jest poprzedzany niedyskretną podpowiedzią, jakiż to on będzie, więc gdy głównym atutem ma być zaskoczenie - jest ono główną wadą. Nie zdziwiłem się ani razu. A jednak oglądałem do końca. Chyba tylko po to, żeby zobaczyć, czy typ popełni samobójstwo. Ale dobry pomysł, bo też nie lubię prankowiczów.