film dobrze się oglądało przez pierwszą godzinę, potem fabuła zaczęła się staczać, tzn. jeden bohater bez sensu został w domu, a kolejna bezsensowna akcja miała miejsce dokładnie dwie minuty później gdy zamiast ratować dziewczynę typ wraca spowrotem do domu po prawdopodobnie martwego kolegę choć wie, że mają do czynienia z psychopatą, który ma nad nimi przewagę.
Sugerowanie publice, że jeden z głównych bohaterów zostanie ostatecznie skazany też jest głupie bo wiadomo, że tak się nie stanie.
I ostatnia rzecz, zrzut ekranu na zakończenie, po rewanżu na chłopakach morderca stał się wielkim mścicielem, który teraz będzie mordował wszytkich prankujących ?
Dla mnie końcówka się kompletnie kupy nie trzyma.