By nie powiedzieć eksperymentalna. Wnikliwa analiza osobowości głównej bohaterki, a raczej jej stopniowej zmiany pod wpływem traumatycznych przeżyć - z jej punktu widzenia.
Dla mnie ten film to przede wszystkim wielka kreacja Emmy Thompson oraz równie brawurowa gra aktora wcielającego się rolę młodego lekarza, może mniej doceniana, bo komediowa.
Obraz może mnie nie urzekł, ale to solidna pozycja wymagająca od widza wysiłku i 'poświęcenia'. Niełatwo się ogląda choćby ze względu na wciąż wyczuwalną bliskość fizycznego bólu bohaterki, ale i z powodu licznych odwołań do poezji. Warto jednak poświęcić czas.