Zakładam ten nowy temat ponieważ, w tamtym już się zrobiło zamieszanie i nic nie słychać o newsach o filmie.
Na tamtym możecie się kłócić do woli, a na tym wolałbym żeby coś było nowego związanego z DBE.
Pliss nie zaśmiecajcie tego tematu...
no tak samo ja uważam, film dobry, ale jako dragonball, no moze nie klapa, ale średni ten dragonball, oceniając z tego co się do tej pory dowiedziałem, ale zobaczymy jak to będzie po filmie.
hehe czytam se na róznych stronkach i o dziwo wielu fanow chciało by nastepna czesc rezyserował Uwe Boll :P
"Nie słuchaj Niewidzialnego. Nie ma sceny po napisach (jeśli jest daj dowód)"
mówisz i masz ;)
http://dragonballmovieforum.com/showthread.php?t=2702
u nas w Gorzowie film będzie trwał 89 min...
http://www.heliosnet.pl/10,Gorzow-Wielkopolski/BazaFilmow/Szczegoly/film/473
Jeśli dobrze zrozumiałem to w scenie po napisach jakas kobieta daje picollo zupę????;///:pppp
Fani też potrafią robić filmy, w internecie pojawił się fanowski filmik Megaman - http://www.megamanfilm.com/trailer.html
oraz trochę starszy filmik Zelda - http://www.youtube.com/watch?v=kKGehSw5ht8&feature=related
Szkoda, że film Dragon Ball nie był robiony tylko dla fanów.
hehe jakis fan namalował chatwina jak by był z animie
http://dragonballmovieforum.com/showthread.php?t=2339 ;D
A ten artkuł w tele tygodniu to długi czy raczej krótki i piszą cos ciekawego???;D
Nie jest taki długi w sumie mogę go nawet przepisać. Najpierw może krótkie teksty przy zdjęciach:
Główne zdjęcie Goku i Bulmy - "Bulma (Emmy Rossum) opowiedziała Goku (Justin Chatwin) o mocy jaką mają Smocze Kule."
Zdjęcie Roshiego - "Rangę filmu podnosi udział azjatyckiego gwiazdora Chow Yun-Fata (Roshi)."
Zdjęcie Piccolo - "Piccolo (James Masters) początkowo był śmiertelnym wrogiem Ziemian. Aż do walki z Goku." (taka bzdura czy taki spoiler sam się zastanawiam)
Zdjęcie Chi-Chi - "Chi-Chi (Jamie Chung) to jedyna osoba, której boi się Son Goku. Nic dziwnego - to jego... żona." (ten kto to pisał ma chyba małe pojęcie o filmie)
Treść artykułu:
Son Goku to z pozoru całkiem zwyczajny, choć trochę narwany chłopak. W rzeczywistości jest przybyszem z planety Vegeta, który trafił na Ziemię z zadaniem... zniszczenia jej mieszkańców. Jednak na skutek przeróżnych perypetii (m.in. zanik pamięci po upadku z klifu) Goku nie wypełnia swojej misji. Wędruje po świecie w poszukiwaniu siedmiu legendarnych Smoczych Kul, dzięki którym będzie mógł przywołać smoka, spełniającego jedno życzenie. Na swojej drodze Goku spotyka mnóstwo ciekawych postaci - jedne są życzliwe (Bulma, Chi-Chi), inne wrogie (Piccolo). Chłopak uczy się najróżniejszych sztuk walki, dzięki którym staje się jednym z najpotężniejszych wojowników w świecie "Dragon Ball" i walczy... w obronie Ziemi. Tak w ogromnym skrócie przedstawia się akcja serii mangi (japoński komiks) i anime (film animowany) "Dragon Ball". Ogromnym, bo manga autorstwa Akiry Toriyamy to aż 42 tomy, wydawane przez 11 lat! Twórcy wersji aktorskiej "Dragonball: Ewolucja" stanęli przed nie lada wyzwaniem. Jak w filmie kinowym zmieścić mnogość wątków, postaci i oddać klimat japońskiego komiksu? Zadanie to nie mniej trudne, niż znalezienie siedmiu Smoczych Kul. Czy się udało? Ci, którzy nie znają mangi ani anime, obejrzą ten film z przyjemnością. W końcu to czysta rozrywka, z młodymi, budzącymi sympatię aktorami, znakomitymi efektami specjalnymi i scenami walk. Fani mangi z pewnością znajdą też coś dla siebie.
Swoją drogą jestem ciekaw co pił człowiek, który to pisał xD.
Ja pierdole to ja chyba jakiegos innego DB ogladalem i czytalem.Tak to jest jak sie za teksty zabiera ktos kto nie ma zielonego pojecia o czym pisze ;/
Nie da się ukryć, że ten artykuł nie zachwyca. Zapomniałem jeszcze o jednym. Pod tytułem, a nad artykułem jest jeszcze pogrubionym drukiem taki tekst:
"Ekranizacja jednej z najsłynniejszych serii mangi i anime to rozrywka w czystej postaci. Nie tylko dla fanów japońskich komiksów."
Cóż autor artykułu chyba sam jeszcze nie oglądał filmu i pisząc to opierał się jedynie na tym co pamięta z Dragon Balla (zapewne oglądanego lata temu).
oo ogladałem toto. 1 scena mi sie podobała. Jak Goku machał głowa na imprezie u Chichi zaraz po wejsciu. Reszta filmu leży i kwiczy. 0 fabuły, efekty juz leprze byly 10 lat temu i......blablabla
pytam sie czemu? czemu to zrobili amerykańce. Minęło około 11 lat i Japonczycy sie nie odwarzyli zekranizować legędy, wiedzieli czym to grozi i wiedzieli ze będzie to piekielnie trudne zadanie. Ja bym się cieszył jak by zrobili film w stylu najnowszego Final fantasy, to by było idealne ;D
Oby tylko Wong drong nie kontynuował tego dziadostwa. Amen
nie ciesze sie xDDDD tak dalem bo za krotki xDD a co juz jest wiadome cos na 100% sequel ? xDD
i wogole wy dajcie linka z ta bardzo nieciekawa wiadomoscia ... o ile jest 3mam kciuki ze nie ...
to bylby fajny szenlong, a nie ot gowno co w filmie:/ zal dupe sciska z ektos potrafi na domowm sprzecie takie cos zrobic a 'spece' od efektow nie:/ http://www.mtv.com/movies/photos/d/dragon_wars_082807/dragon.jpg
Ten smok to chyba jest z filmu "D-War" czy jakoś tak, więc z tym domowym zaciszem to nie przesadzaj. Co nie zmienia faktu, że wygląda dobrze.
ja widzialem filmik z tym smokiem i z kolesiem co gra songa w tym filmie na koniec smok odlatuje a potem zblizenie od tylu na songa i widac bylo z profilu ze to ten kolo co gra w tym filmie