J.w. Strasznie monotonny i usypiający. Opis filmu w ogóle nie oddaje tego co się dzieje na ekranie, po przeczytaniu można stwierdzić, że akcja będzie napędzać akcję, a film okazał się dobry klimatycznie i spokojny. Nie lubię takich filmów, ale nie mi oceniać bo się w nich nie obracam, jednak strasznie mnie korciło aby wyłączyć przed końcem bo po prostu nic się nie działo.
a dla mnie to wymiernik powrotu do korzeni filmów drogi MADMAX, ZNIKAJĄCY PUNKT, z małą domieszką MIĘDZY SŁOWAMI - może dlatego ze nie nastawiłem się na super akcję typu RAMBO IV to mi się podobał. Jednak do skali oceny nie chce wnikać każdy ocenia po swojemu.
Przestałem czytać fora, opinie i kategorie filmu - nie potrzebnie człowiek sie nastawi.
ja nie mówię o wypowiedziach na forach a o oficjalnych tekstach producentów, stąd się nastawiłem na wartkie kino akcji, co w konsekwencji prowadzi do mojego wielkiego rozczarowania.
To przykre, gdy ludzie czepiają się o takie, za przeproszeniem, pierdoły w stylu: 'gdzie obejrzałeś film i CZY NA PEWNO ZA NIEGO ZAPŁACIŁEŚ, GDYŻ TO KWESTIA NAJISTOTNIEJSZA DO OCENIANIA FILMÓW NA TEJ STRONIE.' Panie Gregory, zamierza Pan nasłać na Pana MedzikDeLow'a policję, czy może jakiś inny organ ścigający takich niewątpliwie groźnych przestępców, jak Pan MedzikDeLow?
dyskutujemy tylko i nie mi podejmować działania. Mimo zaognień na liniach rozmówców, jak na razie jest to jedna z niewielu dyskusji na poziomie jeśli brać pod uwagę odmienność zdań do sztuki filmowej i jej poszanowania z prawami autorskimi włącznie. Najważniejsze że próby zprowokowania do wulgaryzmów lub obelg są znikome i jednostronne.
Być może chciałem wyłączyć dvd z oryginalną płytą tego pięknego filmu.
Tego nie wziąłeś pod uwagę Sherlocku nie ? :)
Daty premier kinowych:
http://www.imdb.com/title/tt0780504/releaseinfo
Te na festiwalach to jednokrotne wyświetlenia.
Link z amazon:
http://www.amazon.com/Drive-Blu-ray-Ryan-Gosling/dp/B004HO6I38/ref=sr_1_4?s=movi es-tv&ie=UTF8&qid=1320104895&sr=1-4
Jeszcze w kraju produkcji w sprzedaży nie ma.
TV opłaconym przez twoich rodziców jak domniemam, to się nie liczy, oszukałeś, nie powinieneś oglądać, wypal sobie oczy.
heheheh, aleś sobie ubzdurał że jestem "młokosem" (uwielbiam to słowo) - ale miło to słyszeć jak do "zdania kluczy" już bliżej niż dalej.
A apropos oglądania filmów za młodu w domu rodzinnym - nie oceniałem wtedy filmów bo nie było FILMWEBU, a ja miałem Pentium 75 i chodziłem do kina Wyspę Dr.Moreau. Do oceniania filmów już oglądanych wracam dopiero jak obejrze je jeszcze raz by wystawić rzetelną ocenę.
hahaha. brawo Gregory. a Ty ziomek lepiej się już nie pogrążaj bo tym bardziej "wiarygodna" staje się opinia, którą wystawiłeś temu fimowi.
Gregory was strollowal nazucajac z pupy wyciagniety temat a wy zwrociliscie uwage na te pier-doly ;/
Ciekaw jestem czy lowil na robaka czy muche ;) (jak offtop to na na maxa)
Film może i monotonny ale nie chodziło w nim o to żeby czymś widza w każdej scenie zaskakiwać. To film raczej dla wąskiej grupy odbiorców którzy cenią sobie klimat i nastrój filmu, a to w "Drive" jest celujące do tego dochodzi świetna muzyka i dobra gra Goslinga. Ten film właśnie tymi cechami wyróżnia się na tle innych cukierkowych tworów a przemoc zastosowana w "Drive" tylko pomaga w budowaniu wyjątkowego klimatu i to mi się bardzo podoba ;)
Coś w tym jest, nie wytrzymałem i zasnąłem na 39 minucie. Oglądnąć oglądnę do końca, ale nie wiem, czy faktycznie film jest zbyt spokojny i nudnawy, czy nie miałem nastroju jak go oglądałem...
Mam wrażenie, że niektórzy tutaj czują się oszukani filmem Drive, przypięciu przez media karteczki "akcja" i brakiem sensacyjnych pościgów i nagłych zwrotów akcji na jakie się nastawili.
Nauczcie się więc przed seansem dowiedzieć się czegoś o reżyserze i o filmach jakie prezentuje. Tutaj też dochodzi aktor, który nie jest znany z Holywoodzkich produkcji kręconych ku uciesze mas. Nikt zaznajomiony z filmami Refna i aktorstwem Ryan'a nie poszedł na ten film licząc na wybuchy, laski, stuningowane samochody i szczelaniny rodem z filmu "44 minuty".
Jakkolwiek zgadzam się z wami, że zaszufladkowanie tego filmu do kategorii "akcja" jest decyzją człowieka z porażeniem mózgowym, który zażywa meskalinę od kołyski tak nie mogę się oprzeć pewnej krytyce, która rzuca mi się na usta. Jeżeli nastawiliście się na kino typu szybcy i wściekli, a otrzymaliście porządną europejską produkcję, która oferuje inny typ obrazu, przez wielu krytyków uważany za głębszy i o wiele ciekawszy i jesteście zawiedzeni to wasz gust to jakieś nieporozumienie. Cofam słowa, gdy ktoś poszedł do kina odprężyć się i odmóżdżyć, co czasem również robię, a otrzymał obraz na jaki po prostu się nie nastawił.
Postawcie się teraz w sytuacji ludzi, którzy nastawią się na typ filmu jaki prezentuje Drive a pójdą na Szybkich i Wściekłych 6, również będą marudzili - bo nie zorientowali się czym ten film może być. Ale zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku nie widzę powodu dawania oceny 1.
Ja nie nastawiałem się na akcję czy mrożące krew w żyłach wyścigi, pomimo tego film nadal mnie nudził.
Dokładnie. Po prawdzie przypominał mi książkę, która powstała bo autor miał napisać felieton, ale zorientował się, że płacą mu od słowa, więc zrobił z tego książkę. Można z tego "dzieła" odjąć ze 3/4 czasu bez żadnej straty dla filmu. Nastawiłem się na dobry film drogi, ale gdzie tam porównywać ten środek nasenny do np. "Thelmy i Louise"...